Oto przykłady najgorszych sąsiadów. Tych drzew lepiej nie sadzić przy domu
Odpowiednio dobrane gatunki drzew przynoszą liczne korzyści dla domu, jego otoczenia i mieszkańców. Niektóre z nich mogą jednak powodować poważne problemy z utrzymaniem porządku oraz zachowaniem bezpieczeństwa. Jakich gatunków drzew unikać w bezpośrednim sąsiedztwie domu? Kilku okazów trzeba wystrzegać się szczególnie.
Spis treści:
Pod tymi drzewami nie urośnie trawnik
Marzy ci się widok zielonego dywanu na własnej posesji? Nawożenie i inne zabiegi pielęgnacyjne trawnika mogą okazać się próżnym wysiłkiem, jeśli do ogrodu zaprosimy drzewa negatywnie wpływające na murawę. Zaliczają się do nich świerk pospolity, grab pospolity oraz brzoza brodawkowata.
Gatunki te przez płytki, ale jednocześnie rozbudowany i gęsty system korzeniowy w znacznym stopniu wyjaławiają glebę oraz pochłaniają duże ilości wody. W takich warunkach nie doczekamy się widoku gęstej i soczyście zielonej trawy. Osłabiony trawnik nie tylko będzie wyglądać kiepsko, ale stanie się także bardziej podatny na choroby.
Drzewa, które przyciągają pioruny
W ostatnich latach coraz częściej obserwujemy zjawiska pogodowe o gwałtownym przebiegu. Szczególnie burze napawają nas lękiem, dlatego planując aranżację przestrzeni wokół domu, należy zastanowić się, jakie drzewa przyciągają pioruny.
Unikać trzeba zwłaszcza gatunków, które osiągają duże rozmiary, często przekraczając wysokość budynków mieszkalnych. Pod tym kątem świerki, sosny i jodły nie są najlepszym pomysłem. Dodatkowo w przypadku uderzenia pioruna igliwie może ekspresowo spotęgować zapłon. W małej odległości od domu nie zaleca się sadzenia rozłożystych dębów i modrzewi, których łamiące się podczas wichur konary mogłyby stanowić duże zagrożenie.
Wyglądają pięknie, ale łamią się jak zapałki
Do niedawno w ogrodach, parkach i na skwerach częstym widokiem były okazałe wierzby. Choć wyglądają bardzo malowniczo, współcześnie nie sadzi się ich już tak często. Pod wpływem porywistych wiatrów konary wierzby łatwo pękają i łamią się, będąc zagrożeniem dla przechodniów, elementów zabudowy, zaparkowanych samochodów czy dróg.
Problematyczne korzenie
Przynoszą upragniony cień i pięknie wypełniają przestrzeń. Niestety, rozłożyste i długoletnie drzewa, jeśli będą posadzone zbyt blisko domu, to ogromny kłopot. Ich grube i silnie rozrośnięte korzenie niejednokrotnie wyrastają ponad powierzchnię, niszcząc podłoże, chodnik czy kostkę brukową. Może dochodzić nawet do uszkodzenia kanalizacji i fundamentów. Biorąc pod uwagę te czynniki, tuż przy domu nie zaleca się sadzenia:
- dębów,
- buków,
- modrzewi,
- topoli,
- orzechów włoskich.
Powinny znajdować się w odległości co najmniej pięciu lub sześciu metrów od zabudowań.
Dużo pracy przy sprzątaniu
Niektórych gatunków nie zaleca się ze względu na intensywne pylenie — szczególnie bliskie sąsiedztwo brzozy nie jest zalecane, jeśli wśród naszych domowników znajdują się alergicy. Część drzew sprawia również duże problemy pod kątem utrzymywania porządku w ogrodzie.
Jakie drzewa "śmiecą"? Zrzucający igły modrzew to prawdziwe wyzwanie. Dużą ilość liści zrzucają klon pospolity i wspomniana brzoza. Te naturalne zanieczyszczenia mogą szybko trafiać do rynien, blokując swobodny odpływ wody deszczowej. Będą też skazywać nas na ciągłe porządkowanie trawników, oczek wodnych i ścieżek.