Zabójcze rośliny, które spotkasz w ogrodach, biurach i mieszkaniach. Uważaj!
Większość z nas lubi otaczać się roślinnością w domu i biurze, spędzać czas w przydomowym ogródku i chodzić na spacery do lasu lub parku. Niestety, wiele przyciągających wzrok gatunków roślin może stanowić śmiertelne zagrożenie. I wcale nie trzeba udawać się egzotyczne miejsca, by na nie trafić.
Kiedy myślimy o roślinach, które mogą stanowić zagrożenie dla naszego zdrowia i życia, w pierwszej kolejności przychodzą nam do głowy gatunki egzotyczne, rosnące w tropikalnych krajach czy niedostępnych dżunglach. Na przykład hippomane mancinella, szerzej znana jako "drzewo śmierci". Rośnie na terenie Ameryki Południowej, Środkowej i Północnej i posiada soki tak trujące, że niebezpieczne jest krycie się pod nim przed deszczem. Poparzenia, biegunka, ślepota i śmierć - tak może skończyć się kontakt z zawartą w owocach rośliny substancją.
Tymczasem zabójcze rośliny możemy spotkać nie tylko w lasach, parkach czy na działkach, ale również na pobliskich łąkach, w ogrodach czy wręcz... w naszych biurach i mieszkaniach. Spożycie, a czasem już sam kontakt z niewielkim nawet fragmentem liścia, nasiona czy kwiatu może skończyć się tragicznie. Warto jest więc mieć świadomość, jakich rosnących w naszym otoczeniu gatunków roślin unikać.
Trujące rośliny w naszych domach i biurach
Anturium, bluszcz doniczkowy, cyklamen perski, datura, bieluń, diffenbahia, filodendron, oleander pospolity, skrzydłokwiat - to wszystko rośliny doniczkowe, które możemy znaleźć na parapetach w naszych domach, biurach czy klatkach schodowych. Nie znaczy to jednak, że powinniśmy zacząć panikować.
Aby dorosła osoba poważniej odczuła działanie trujących substancji - konieczny jest bezpośredni kontakt z rośliną lub jej spożycie. Dlatego nie powinniśmy przesadnie się obawiać, a po prostu być uważni, a podczas pielęgnacji roślin pamiętać o rękawiczkach ochronnych i dokładnym umyciu rąk po zakończeniu pracy.
Dużo bardziej narażone na działanie trujących roślin są dzieci, które często dają się skusić efektownym wyglądem konkretnych gatunków. Oprócz tego najmłodsi są ciekawi świata i każdą rzecz wkładają do ust. Jeśli mamy dzieci, najlepiej więc zrezygnować z wyboru trujących gatunków, czy to w przydomowym ogrodzie, czy w doniczce na parapecie. A podczas spacerów - nie spuszczać ich z oczu.
Trujące mieszkania w okolicy
Rosnące w ogrodzie kwiaty, krzewy czy drzewa nie tylko zachwycają wyglądem, ale również często pozostają niebezpieczne dla zdrowia. Spożycie konwalii majowej lub ostróżki może nawet spowodować śmierć.
Mocno trujące są również między innymi kaczeńce błotne, tulipany, hiacynty i przebiśniegi. Spożycie funkii lub ciemiernika wywoła silne wymioty i biegunkę, a zimowita jesiennego - zaburzenia rytmu serca, uszkodzenie wątroby oraz nerek. Unikać warto również kontaktu z piwonią, naparstnicą, rącznikiem, bieluniem czy narcyzem.
W najbliższej okolicy naszego domu możemy trafić również na toksyczne krzewy i drzewa, na przykład ostrokrzew, bukszpan, cis czy hortensję.
Uważać warto również na złotokap, który może okazać się szczególnie niebezpieczny, ponieważ toksyczne pozostają wszystkie fragmenty tej rośliny. Zwłaszcza nasiona, które mogą powodować wymioty i duszności, a nawet halucynacje oraz (w skrajnych przypadkach) śmierć.
Dlaczego rośliny są trujące? Z bardzo prostego powodu. To mechanizm obronny przed wrogami. Jeśli na przykład dany roślinożerca zje daną roślinę, zatruje się i w przyszłości będzie się od niej trzymał jak najdalej.
Objawy zatrucia roślinami
Objawy zatrucia rośliną mogą być różne: od wymiotów i biegunki, poprzez konwulsje, a kończąc na reakcjach bardziej subtelnych, jak apatia, brak apetytu czy nabrzmiały brzuch.
Dojść może również do reakcji alergicznej, o czym świadczyć będzie z koli opuchnięty język, wysypka, problemy z oddychaniem czy jaśniejsze dziąsła. Nie czekajmy i w razie najmniejszych nawet wątpliwości możliwie szybko udajmy się do lekarza.
Zobacz również: