Biurowy romans z pułapkami
Romansować można wszędzie. Wszak: serce nie sługa! Nikt przecież nie może przewidzieć, w jakich okolicznościach ujawni się uczucie, kiedy serce zacznie mocniej bić, albo kiedy to "coś" ściśnie mocniej za gardło. Są jednak miejsca, gdzie flirtować lub romansować trzeba ze szczególną ostrożnością. Należy do nich niewątpliwie współczesne biuro!
Każde biuro ma wiele cech wspólnych. Taką najbardziej charakterystyczną jest niestety fakt, że wie prawie wszystko! O chorobie syna księgowej, o wypadku kierownika kadr, o ciąży praktykantki z działu zaopatrzenia, o kłopotach alkoholowych portiera czy planowanym w tajemnicy odejściu kierowcy prezesa.
Niestety, biuro jest także swoistym postrachem kochanków. Wcześniej czy później zaczyna kojarzyć fakty: częste telefony, wspólne wyjścia na obiad, dziwnie zbieżne w czasie nieobecności, wspólne delegacje... Raczej wcześniej niż później odkrywa i komentuje efekty kiełkującego uczucia.
To nic, że istnieje komputer, gadu-gadu czy poczta elektroniczna, za pomocą których można się komunikować, umawiać i zapewniać o wzajemności... Czujne oczy i uszy biura w mig wychwycą nasycone cieplejszym oddechem twoje "tak", wypowiedziane w jego obecności, a szepczące usta biura błyskawicznie rozprowadzą po wszystkich zakamarkach relację z waszego wspólnego papieroska w palarni, albo z dyskretnego uścisku dłoni.
Biuro jest bezwzględne: zazdrosne, zawistne i plotkarskie. Trzeba być naprawdę mistrzem kamuflażu, żeby biuro wyprowadzić w pole. Praktyka (oczywiście biurowa) wskazuje, że udaje się to tylko nielicznym. Tym, którzy wcześniej przygotują szczegółowy plan działania i konsekwentnie go zrealizują.
Trudno komukolwiek zabronić pójścia za głosem serca, ale jeżeli za miejsce akcji wybiera biuro, powinien uważać. Zwłaszcza wtedy, kiedy jest to biuro z tzw. reliktami z przeszłości, przyzwyczajonymi do imprezek, imieninek, śledzików, kawek itp. We współczesnych, młodych firmach mniej jest tych zwyczajów, tak jak i mniej jest biura w biurze: trzeba po prostu pracować!
Jednak cechy tego specyficznego organizmu - zbiorowiska ludzi przebywających ze sobą prawie codziennie przez 1/3 dnia - pozostają raczej niezmienne. Przecież tworzą go ludzie...
Dr Monika Wacławik