Postanowiła robić 10 tys. kroków dziennie. Zaskoczenie pojawiło się w trzecim tygodniu wyzwania
Brytyjska reporterka postanowiła sprawdzić, jak 10 tys. kroków dziennie wpłynie na jej zdrowie. "Zaskoczyło mnie, jak bardzo udało mi się poprawić formę w dość krótkim czasie" – napisała. To jednak nie jedyne wnioski. Okazało się, że równie ważna jest jeszcze jedna kwestia.

Ile kroków dziennie należy robić? Oczywiście wszystko zależy od wieku, poziomu aktywności i kwestii zdrowotnych. Pewne jest jedno: każda aktywność dostosowana do naszych możliwości jest naszym sprzymierzeńcem. Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że dziennie dobrze jest robić co najmniej 10 tys. kroków. To pozytywnie wpłynie na serce, mięśnie, kości i układ oddechowy.
Spis treści:
Przez miesiąc robiła 10 tys. kroków. Oto efekty
Reporterka serwisu North Wales Live Dianne Bourne postanowiła podjąć wyzwanie i sprawdzić, jak robienie 10 tys. kroków wpłynie na jej zdrowie i czy uda się jej zrzucić nadprogramowe kilogramy. Test rozpoczęła w trakcie lockdownu. Jak napisała na łamach North Wales Live, "wykorzystywała godziny, w których mogła wychodzić z domu, na długie spacery". Przyznała, że stopniowo zaczęły się one przekształcać w bieganie.
"Zaskoczyło mnie, jak bardzo udało mi się poprawić formę w dość krótkim czasie. Kiedy obostrzenia złagodzono, w szybkim czasie powróciłam do złych nawyków. Nie ćwiczyłam zbyt wiele i jednocześnie objadałam się cistami i innymi smakołykami. Mam 47 lat i ważę więcej niż chciałabym przy 168 cm wzrostu" - wyznała.
Zobacz również:
Po czasie postanowiła wrócić do gry i znowu starać się chodzić co najmniej 10 tys. kroków dziennie przez cały miesiąc. Chciała sprawdzić, jak wpłynie to na jej samopoczucie i na wagę. Tym razem postanowiła nie modyfikować diety w ciągu dwóch pierwszych tygodni.
"Po tym czasie wprowadziłam zdrową, zbilansowaną dietę. Chciałam sprawdzić, jaką różnicę zobaczę na wadze" - przyznała.

Robiła 10 tys. kroków dziennie. Tyle udało jej się schudnąć
Pierwsze zaskoczenie? Chociaż dziennie robiła 10 tys. kroków, waga ani drgnęła. Natomiast jej tętno spoczynkowe spadło z 75 do 72 uderzeń na minutę, co było pozytywnym skutkiem spacerowania.
Drugie zaskoczenie? W drugim tygodniu wyzwania, pomimo robienia 15 tys. kroków, reporterka przytyła kilogram. Oceniła, że to powód złej diety. Nie zrezygnowała jednak ze swojego eksperymentu i w trzecim tygodniu wyzwania do regularnej aktywności dodała zbilansowaną, zdrową dietę. I tu nastąpił przełom.
Dianne schudła trzy kilogramy, a tętno spoczynkowe spadło do 71 uderzeń na minutę. Czwarty tydzień wyzwania również upłynął pod znakiem regularnej aktywności i zdrowej diety. Efekty? Reporterka schudła kolejny kilogram, a tętno spoczynkowe wyniosło 66 uderzeń na minutę.
"Połączenie zdrowej diety z codziennymi spacerami sprawiło, że czułam się zdrowsza każdego dnia" - podsumowała.
Reporterka podkreśla, że chodzenie tak naprawdę jest darmowym ćwiczeniem i weszło jej w nawyk. Podkreśliła, że nadal będzie kontynuować spacery i jeść zdrowo, by zyskać jeszcze lepszą formę i pozbyć się kolejnych nadprogramowych kilogramów.
Źródło:
dailypost.co.uk/news/real-life/i-walked-10000-steps-day-29499908