Fatalny sekret

Nie zawsze i nie wszystko wiedzą o nas nawet najlepsze nasze przyjaciółki. Jeśli w takiej sytuacji piszemy jeszcze pamiętnik, to możemy spodziewać się tego, że wcześniej czy później może stać się on prawdziwą bombą z opóźnionym zapłonem...

article cover
INTERIA.PL

"(...) Na drugim roku poznałam u znajomych faceta ok. 30-letniego, niezbyt może przystojnego, ale niezwykłego. S. miał fantastyczne poczucie humoru, miał też to coś, co trudno opisać (...) Z radości, po każdym naszym spotkaniu, pisałam jak szalona, prawie dzień po dniu (...) Opisałam w pamiętniku prawie wszystkie nasze wspólne chwile - dzisiaj myślę, że zrobiłam to dlatego, żeby nie mieć potrzeby zwierzeń przed moimi koleżankami, a zwłaszcza przed moją jedyną, najwspanialszą, ale trochę zarozumiałą M. (...)" - napisała Bożena.

S. był jej najskrytszym sekretem. Strzegła przed światem swojej wielkiej miłości, podobnie jak pamiętnika, którego S. był jedynym bohaterem. Jednak do czasu...

"(...) Przyszła kiedyś M. i przyniosła jakiś pakunek. Powiedziała, żebym ten pakunek przechowała, bo ona wyjeżdża na dłużej i boi się, żeby rodzice tego nie znaleźli, a jak wróci, to się zgłosi i odbierze (...) Tak się nie stało. Niestety zmarła za granicą (...) Wtedy przypomniałam sobie o jej depozycie. Powierzyła go mnie, więc chyba miałam do niego prawo. Otworzyłam więc pakunek (...)" - wyznaje Bożena.

W pakunku był... pamiętnik jej koleżanki!

"(...) Zaczęłam czytać i oniemiałam! Mój świat się zawalił! Właściwie wszystko, co tam było, dotyczyło S.! Mojego najwspanialszego faceta (...) Nie mogłam dojść do siebie przez kilka dni (...) Dzisiaj, gdzie tylko mogę, ostrzegam przed pamiętnikami, takimi pamiętnikami!".

Ola

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas