Miał być ślub...
Za dwa miesiące ma się odbyć mój ślub. Do niedawna byłam najszczęśliwszą kobieta na świecie, żyłam tylko tym ślubem szaleńczo zakochana w moim przyszłym mężu...
Niedawno zdałam sobie sprawę, że kiedy nie jestem w pracy, myślę o Marku, o tym, że kiedy się spotkamy w biurze opowiem mu o tym, co mi się przydarzyło itp. Nawet kiedy jestem z narzeczonym łapię się na tym, że myślę o Marku. Nie wiem sama już co robić. Nie wiem nawet, czy to zauroczenie, które minie lada chwila, czy coś poważniejszego. Nikomu nie odważyłam się o tym, co teraz przeżywam powiedzieć. Powinnam przecież być szczęśliwa - za dwa miesiące wyjdę za mąż...
Straciłam jednak ochotę na ślub. Tak naprawdę zaczynam się bać, że to jest zbyt pochopnie podjęta decyzja, której mogę żałować... Nie wiem, jak się z tego wszystkiego wykręcić... Odwołać ślub?
Jeśli nawet to, co czuję do Marka to zwykłe zauroczenie, to skąd mam mieć gwarancję, że w przyszłości nic podobnego mnie znów nie spotka, że nie pokocham kogoś bardziej niż męża? Nie wiem, już co mam robić. Muszę podjąć jakąś decyzję i to szybko. Błagam, poradźcie.
Monika
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!