On za bardzo dba o siebie
Niedawno poznałam fajnego faceta. Bardzo dobrze nam się rozmawia, lubię z nim wychodzić do kina albo do knajpy. Kilka dni temu zaprosił mnie do siebie.
Nie mam nic przeciwko temu, żeby facet był zadbany, wręcz przeciwnie. Tomek zawsze był pachnący i wypielęgnowany w idealnie dobranej garderobie. Bardzo mi się to w nim spodobało szczerze mówiąc - ale nie myślałam, że jest aż tak bardzo zaangażowany w pielęgnację ciała. W szafeczce ma kilka flakonów perfum, krem przeciwzmarszczkowy, pod oczy, balsamy pielęgnujące, kilka rodzajów maseczek, odżywkę do paznokci i wiele innych specyfików. Kiedy idę do niego, mogę nie zabierać swojej kosmetyczki - on wszystko ma...
Nie wiem, jak zareagować - facet, który używa tylko kremu do golenia "wars" to na pewno nie jest ten typ, który mnie pociąga. Lubię zadbanych facetów. Boję się jednak, że ta szafeczka kosmetyków w łazience Tomka mówi o nim to, czego ja jeszcze nie odkryłam - że jest zapatrzonym w siebie narcyzem, że liczy się dla niego tylko wygląd zewnętrzny. Wiem, że to nie żadna tragedia, ale wydawało mi się, że poznałam fajnego i zadbanego faceta, teraz nie wiem, co myśleć. Wiem, że mój problem może się wydawać śmieszny, ale chciałabym poznać waszą opinię na ten temat - czy to normalne, że facet do tego stopnia poświęca uwagę swemu ciału? Wpadła mi nawet do głowy szatańska myśl - może on się ze mną umawia, bo chce namiary do mojej kosmetyczki? Pomóżcie, czy spotkałyście takich facetów?
Madzia
Czasami nawet najlepsza "książkowa" rada nie zastąpi tej, która wynika z naszych doświadczeń. Do naszej redakcji przychodzi wiele takich listów, na które jednej osobie trudno jest mądrze odpowiedzieć, ale liczymy na was.
Redakcja
Jeśli potrzebujesz rady naszych czytelniczek - napisz do nas!