Osoby wysoko wrażliwe, czyli kiedy odczuwasz świat za mocno

Jej istnienie nie podlega dyskusji, bo zostało potwierdzone licznymi badaniami, a mimo to wciąż mało ją rozumiemy, często nie akceptujemy. Nadal się jej wstydzimy, wypieramy, czasem wręcz żałujemy, że ją mamy. Szczególnie my, kobiety. Niektóre z nas uważają, że wiele spraw wyglądałoby inaczej, łatwiej, gdyby nie ona. Ona czyli wysoka wrażliwość. O tej kombinacji paru cech opowiada Interii autorka książki "Kobiety, które czują za bardzo" Katarzyna Kucewicz.

Przebodźcowanie osoby wysoko wrażliwej skutkuje wyczerpaniem i drażliwością
Przebodźcowanie osoby wysoko wrażliwej skutkuje wyczerpaniem i drażliwością123RF/PICSEL

Małgorzata Olszewska, Interia.pl: Wrażliwość to nieodłączna część kobiecości w ogóle, jednak są kobiety, które wyróżnia specyficzna odmiana wrażliwości. Kto to jest osoba wysoko wrażliwa? Jak ją można scharakteryzować i jaki to odsetek społeczeństwa?

Katarzyna Kucewicz: - Wysoka wrażliwość to kombinacja kilku właściwości takich jak: wysoka reaktywność na bodźce zmysłowe, duża empatia, umiejętność wyłapywania drobnych niuansów w otoczeniu, uwrażliwienie na sztukę. Gdybym miała ją scharakteryzować w jednym zdaniu, to powiedziałabym, że to jest takie chłonięcie świata bardziej, całym sobą. Chłonięcie otoczenia zmysłami, chłonięcie relacji z ludźmi, chłonięcie piękna.

Osoby wysoko wrażliwe stanowią aż 20 proc. społeczeństwa, jak dowiodła dr Elaine Aron, która "odkryła" istnienie tej cechy.

Czy można jakoś sprawdzić, czy jest się OWW? Jaka jest wiarygodność takich testów?

- Testy potwierdzające istnienie tej cechy nie są profesjonalnymi narzędziami używanymi w diagnostyce klinicznej. Ale dzięki temu są szeroko dostępne i każdy może sprawdzić, czy ma zadatki na człowieka wysoko wrażliwego. W mojej książce na przykład znajduje się test oparty na pracy amerykańskiej psychoterapeutki wysokiej wrażliwości Meg Collins. Jego wyniki mogą wskazać, czy jest prawdopodobieństwo, że wysoka wrażliwość jest naszą cechą. W teście znajdziemy stwierdzenia, które odnosimy do siebie i w zależności, od tego, ile z nich jest nam bliskich, mamy większe lub mniejsze predyspozycje do bycia OWW. Przykłady takich stwierdzeń:

Czujesz się przytłoczona, gdy wokół ciebie kręci się sporo osób (na przykład podczas spotkań towarzyskich), i zwykle wolisz się wtedy wycofać na bezpieczną odległość.

Jesteś wyczulona na hałas i widząc tłum ludzi, najchętniej byś uciekła.

Masz dobrą intuicję i odbierasz subtelne sygnały z otoczenia, nawet jeśli inni tego nie dostrzegają.

Zwykle prawidłowo wyczuwasz, że coś jest nie tak, znacznie szybciej niż zauważą to inni.

Jeśli wokół panuje cisza, potrafisz głęboko się koncentrować i skupiać na zadaniu.

Wiele dziewczynek w dzieciństwie słyszy opinie dorosłych mówiące o tym, że "się mazgają, za bardzo przejmują i robią sceny o byle co". Jakie są konsekwencje takiego działania, kiedy te dziewczynki dorastają?

- Wypowiadanie tego typu sformułowań do dzieci jest generalnie czymś przykrym i unieważniającym ich uczucia. Kiedy dzieci wysoko wrażliwe słyszą takie słowa, to uczą się, że ich emocjonalność jest niewłaściwa, a one same mają jakiś defekt. Czy to sprawia, że wzruszają się mniej? Nie. Co najwyżej uczą się, że emocje trzeba tłumić, dusić w sobie, robić dobrą minę do złej gry.

- Ma to fatalne konsekwencje dla psychiki, bo tłumienie uczuć niszczy, udepresyjnia. Sprawia, że przestajemy być sobą, łamiemy się. Także fizycznie. Często mówi się o tym, że gdy emocje nie mogą wybrzmieć właściwie, to ujawniają się pod postacią chorób somatycznych, np. bólu głowy albo brzucha.

Wysoka wrażliwość to wręcz magiczna umiejętność wyłapywania tego, co niewidoczne na pierwszy rzut oka. Przekleństwem jest tylko świat skrojony wyłącznie na potrzeby nisko wrażliwych.
Katarzyna Kucewicz

Nadmiar bodźców w codziennym życiu to plaga naszych czasów. OWW dotyka to bardziej, więc też bardziej powinny dbać o regenerację. W jaki sposób mogą o siebie zadbać najskuteczniej?

- Przede wszystkim świadomość tej cechy daje możliwość działania i zadbania o siebie w odpowiedni sposób. Jeśli myślimy o sobie: "Jestem dziwna", to bezlitośnie forsujemy swój organizm, by dojść do "normy". Jeśli przyjmujemy zaś, że mamy wysoką wrażliwość, to jesteśmy w stanie się sobą zaopiekować, czyli na przykład zadbać o to, żeby się więcej wyciszać, by się nadmiernie nie stymulować (hałasami, zapachami, światłami), by unikać np. oglądania programów, które nas psychicznie przygnębiają, by wysypiać się te minimum osiem godzin dziennie.

Bycie OWW to nie choroba. A jednak, żeby dobrze funkcjonować w społeczeństwie wymaga pewnych nawyków nie tylko od samej zainteresowanej, ale i od otoczenia takiej OWW. Jak osoby wysoko wrażliwe radzą sobie w związkach?

- OWW generalnie mają głębokie relacje z ludźmi, są lubiane, ponieważ są empatyczne i potrafią dobrze słuchać, zadawać pytania tak naprawdę, a nie zdawkowo, interesować się tym, co ktoś do nich mówi. Przyciągają najczęściej podobnie wrażliwych partnerów, którzy rozumieją ich potrzeby - potrzebę domatorstwa na przykład, niskiej stymulacji. Ale pewnym ryzykiem w takich związkach - dwojga osób wrażliwych - może być rutyna, nuda, brak pobudzenia. O pewien poziom ekscytacji trzeba dbać zawsze, trochę tak jak nisko wrażliwi muszą czasem się wyciszyć.

- Jeśli OWW wchodzą z kolei w związki z nisko wrażliwymi osobami, to mogą czuć się średnio rozumiane, a i dla partnerów może być kłopotliwe zrozumienie, dlaczego wysoko wrażliwa partnerka potrzebuje czasem przestrzeni dla samej siebie, nie chce chodzić w miejsca, gdzie jest dużo ludzi i tak dalej. Często partnerzy biorą takie zachowania do siebie i szukają w sobie winy. Mówią na przykład: "Pewnie gdybyś była z innych chłopakiem, to byś się zachowywała inaczej". To oczywiście nieprawda.

Więcej o książce "Kobiety, które czują za bardzo" Katarzyny Kucewicz przeczytasz TUTAJ

Trudno sobie wyobrazić sytuację, w których bombarduje nas codziennie więcej stymulantów podszytych wyjątkowo intensywnymi uczuciami niż... bycie mamą. Czy są jakieś techniki, które wspomagają OWW w rodzicielstwie?

- Przede wszystkim rodzicielstwo, trzeba to przyznać, całkowicie wytrąca nas z równowagi i burzy nasz spokój. Również w pozytywnym sensie - daje nam dużo stymulacji, dużo wrażeń. Dla wysoko wrażliwych czasami za dużo, co je bardzo zawstydza. Kobiety wstydzą się na przykład mówić, że nie mają siły do swoich dzieci, że wkurzają je głośne zabawki albo harmider na placu zabaw. Udają, że wszystko ok, a potem w skrytości zastanawiają się, co z nimi nie tak i czują się gorsze. Dobrze, gdy wysoko wrażliwa mama dba o swoje granice. Jak zabawki dźwiękowe ją irytują, to powinna je ograniczać, jeśli nie znosi męczącego hałasem placu zabaw, to może go wymienić na leżenie i przytulanie się z dzieckiem na kanapie. Ważne, by postępowała tak, jak czuje, że jest dla niej dobrze, a nie tak, jak to doradzają matki w internecie.

Żyjemy w niezwykłych czasach. Kiedy po urlopie macierzyńskim wróciłam do pracy w całkiem innej postaci, czyli wszystko zdalnie, przez pierwsze dni nie umiałam się odnaleźć. Byłam przytłoczona liczbą dźwięków komunikatorów, maili, koniecznością "bycia" w paru miejscach naraz. Jak OWW znoszą pandemiczne warunki pracy?

- Praca zdalna dla OWW może być z jednej strony lepsza - gdy mogą się zaszyć, założyć słuchawki, ustawić światło pod siebie w domu. Wtedy jest im lepiej niż w biurze pełnym ludzi. Ale wiadomo, praca zdalna dla nas wszystkich jest też męczącym ślęczeniem non stop przed komputerem, co mocno frustruje. OWW, mimo że w 70 proc. są osobami introwertycznymi, także tęsknią do spotkań z ludźmi.

Życie z wysoką wrażliwością na bodźce niesie za sobą wiele niekorzystnych dla zdrowia efektów. Warto być świadomym swojej "cechy"
Życie z wysoką wrażliwością na bodźce niesie za sobą wiele niekorzystnych dla zdrowia efektów. Warto być świadomym swojej "cechy"123RF/PICSEL

Gdyby miała pani ocenić, czy wysoka wrażliwość to bardziej błogosławieństwo czy przekleństwo, to co by pani powiedziała?

- Sporo osób zadaje mi to pytanie. Dla mnie to dar czucia więcej, intensywniej. To wręcz magiczna umiejętność wyłapywania tego, co niewidoczne na pierwszy rzut oka. Przekleństwem jest tylko świat skrojony wyłącznie na potrzeby nisko wrażliwych. W dzisiejszych czasach wrażliwe osoby mają bardzo ciężko. Napisałam książkę o kobietach, ale zupełnie inny wątek to mężczyźni - ich wrażliwość jest mało akceptowalna społecznie, to bardzo przykre i trudne dla nich. Taki stan rzeczy powoduje kryzysy męskości oraz postawę nadkompensacyjną, czyli udawania twardziela, chociaż w środku jest się bardzo wrażliwym i delikatnym.

Jeśli ktoś po przeczytaniu tego wywiadu stwierdzi, że wszystko wskazuje na to, że ma w swoim otoczeniu OWW, co powinien zmienić w swoim zachowaniu, by ułatwić funkcjonowanie takiej osobie?

- Nie musi wiele zmieniać. Bycie wysoko wrażliwym nie jest chorobą wymagającą specjalnego traktowania. To po prostu zbiór cech. Najważniejsze jest ich uszanowanie. Jeśli ktoś nas prosi, żebyśmy mówili ciszej, albo żebyśmy nie używali bardzo intensywnych perfum, nie traktujmy tego jako krytyki, tylko zadbajmy o drugą stronę - widocznie dla niej to bardzo męczące. Co nam szkodzi się dostosować? Przykre jest stawianie diagnoz typu: "Ojej, bo ty taka wrażliwa" w znaczeniu słaba i rozczulająca się nad sobą. OWW walczą ze stereotypem księżniczki na ziarnku grochu. Wielokrotnie chciałyby mieć bardziej dziarską postawę czy nie czuć tak mocno stymulacji, ale wiele z tym nie mogą zrobić, oprócz zaakceptowania w sobie tej cechy. Super, jeśli bliscy też to akceptują, bez protekcjonalnego tonu, bez wyśmiewania, bez dewaluowania.

Katarzyna Kucewicz - psycholożka, psychoterapeutka, seksuolożka. Współtwórczyni Ośrodka Psychoterapii i Coachingu INNER GARDEN w Warszawie. Przynależy do Polskiej Federacji Psychoterapii. Autorka licznych artykułów psychologicznych i trzech książek, w tym najnowszej "Kobiety, które czują za bardzo" (Rebis, 2021).

Więcej o książce "Kobiety, które czują za bardzo" Katarzyny Kucewicz przeczytasz TUTAJ

Katarzyna Kucewicz
Katarzyna Kucewiczarchiwum prywatne

***Zobacz także:

Ewa Szabatin: Nerwica zostaje z nami do końca życiaNewseria Lifestyle/informacja prasowa
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas