Przyjemności w erze pośpiechu - jak budować jakościowe relacje
Na pewno znasz to uczucie. Siedzisz przy stole z bliską osobą, ale myśli wciąż uciekają do nieprzeczytanych wiadomości i przychodzących powiadomień. Nie tylko ty tak masz! Żyjemy w świecie, gdzie smartfony kradną nasz czas, a kontakty międzyludzkie coraz częściej sprowadzają się emotikonek, memów, gifów i szybkich "No hej, co tam?". Mimo wszystko jednak marzymy o prawdziwej bliskości i relacjach, które dają poczucie bezpieczeństwa i radości. Czy w świecie nieustannego pośpiechu jest to w ogóle możliwe?

Badania psychologiczne i socjologiczne konsekwentnie pokazują, że ludzie pragną głębokich relacji. Ich jakość jest bowiem nie tylko jednym z kluczowych predykatorów długowieczności, ale i zadowolenia z życia. Według badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie firmy Wedel[1], aż 86 proc. Polaków uważa czas spędzany z bliskimi za istotny by dobrze żyć. Co więcej, prawie połowa uczestników ankiety (47 proc.) postrzega te chwile jako najważniejsze źródło emocjonalnego wsparcia, a 39 proc. przyznaje, że czerpie z nich poczucie radości.
Mimo że niemal wszyscy deklarujemy więc potrzebę bliskości, teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką. Bo w codziennym zabieganiu trudno nam znaleźć czas na prawdziwie świadome rozmowy, uważne słuchanie czy nazywanie swoich emocji. Efekt? Powierzchowne kontakty, które tylko imitują więź. Jak to zmienić?
Pośpiech jako wróg jakościowych relacji
Co nam utrudnia znalezienie czasu na bliskich? Jak wynika z badania SW Research przeprowadzonego na zlecenie firmy Wedel, "zajęcie własnymi sprawami" (38 proc. ankietowanych) i codzienne obowiązki (33 proc.). Jedną z największych przeszkód na drodze do budowania głębokich więzi jest więc pośpiech, nierozerwalnie powiązany z multitaskingiem. To jednoczesne zajmowanie się kilkoma zadaniami, co rozprasza naszą uwagę i uniemożliwia pełne zaangażowanie w interakcje. Powiadomienia z telefonu, maili i mediów społecznościowych stale odciągają nas od obecności "tu i teraz".
Do tego dochodzi presja czasu (sprawia, że rozmowy skracamy do minimum, a prawdziwe emocje zastępujemy powierzchowną grzecznością) oraz zmęczenie (wprowadzające nas w stan automatyzmu). Nie pomaga także kultura "ciągłej dostępności", w której żyjemy (dziś niemal każdy oczekuje natychmiastowej odpowiedzi) oraz lęk przed tym, że coś nas ominie (FOMO, czyli Fear of Missing Out).

W takich warunkach trudno o naturalny rytm relacji: przemyślane odpowiedzi, zaangażowanie czy paradoksalnie milczenie. W efekcie nawet zwyczajna kawa w towarzystwie może zamienić się w szybki rytuał między obowiązkami. Pojawia się stres, który aktywuje w naszym mózgu reakcje "walcz lub uciekaj". A to znacząco utrudnia empatyczne słuchanie i głębokie zaangażowanie.
Media "społecznościowe" i pozory relacji
Iluzję kontaktu budują także media "społecznościowe". Z jednej strony jesteśmy bardziej "połączeni" niż kiedykolwiek, czego (tylko pozornie) dowodzą liczne lajki, komentarze czy spływające powiadomienia. I rzeczywiście, 17 proc. uczestników badania na zlecenie firmy Wedel deklaruje, że łatwiej i szybciej jest się komunikować przez telefon lub internet. Jednak takie praktyki nasilają poczucie izolacji: nadmiar cyfrowych kontaktów może prowadzić do poczucia samotności, frustracji i krzywdzących porównań społecznych. Bo prawdziwe więzi wymagają czasu i obecności.
W rezultacie świat wirtualny, choć na pierwszy rzut oka społecznościowy, często oddziela nas od realnych i satysfakcjonujących więzi. No ale właśnie: realnych i satysfakcjonujących, czyli jakich?
Co to znaczy "jakościowa relacja" i jak ją budować?
Mówiąc najprościej: to coś więcej niż regularny kontakt czy wymiana uprzejmości. Raczej połączenie czasu i autentycznej obecności. Jakościową relację zdefiniować można jako więź opartą na wzajemnym zrozumieniu, wsparciu emocjonalnym i gotowości do dzielenia się zarówno radościami, jak i trudami życia. Kluczowe elementy to uwaga, umiejętność słuchania bez oceniania i przerywania czy odwaga mówienia o uczuciach i emocjach.
Słowo, którego szukamy, to balans. Bo nie chodzi o drastyczne ograniczanie technologii i mediów społecznościowych, lecz o wprowadzanie momentów prawdziwej obecności, które umożliwią mózgowi doświadczanie przyjemności relacji.
Trzy kroki do zbudowania jakościowych relacji:
- Planowanie. Ale nie od razu weekendu w górach, lecz... piętnastominutowej rozmowy twarzą w twarz czy wspólnego spaceru. Spokojnie, na to znajdziesz czas!
- Łączenie obowiązków ze wspólnymi chwilami. Gotowanie obiadu, sprzątanie czy zakupy jako okazja do spędzania czasu razem? Dlaczego nie! Przekonaj się, że codzienne obowiązki mogą być nie tylko pożyteczne, ale i przyjemne!
- Wyznaczenie sobie kilku momentów w ciągu dnia bez ekranów. To prosty, ale skuteczny trik: z chaosu codzienności szybko wyłoni się przestrzeń dla relacji. Jeśli nie sprawdzisz, nie uwierzysz, ile czasu daje się tak wygospodarować!
Z pomocą przychodzi ponadto filozofia slow-life, a więc odrzucenie towarzyszącego nam na co dzień stresu i cieszenie się każdą chwilą. Ponad wszystko inne chodzi o to, by nauczyć się żyć i być "tu i teraz". Szybko wówczas dostrzeżemy rzeczy, które umykają nam w zabieganiu i pędzie.
Pośpiech wydaje się nierozerwalnie wpisany w rytm współczesnego życia. Jednak to, w jaki sposób na niego odpowiadamy, zależy już od nas.
[1] Badanie zostało przeprowadzone przez pracownię SW Research na zlecenie firmy Wedel metodą wywiadów online (CAWI) na grupie reprezentatywnej 1001 Polek i Polaków.
Materiał promocyjny







