Wolność na co dzień
Osoby podejmujące wspólne życie szybko przekonują się, jakie znaczenie ma na co dzień nie tylko uczucie, wyrozumiałość czy umiejętność rozmawiania, ale też brak zaborczości.
To może być zazdrość, ale też zaborczość. Można takie sytuacje określać jeszcze innymi terminami. Jedno jest jednak pewne: to zawsze jest ograniczanie wolności! Ograniczanie, które wcześniej czy później doprowadza do - słusznego! - buntu.
Bo przecież nie na tym ma polegać nasza miłość, nasze życie, że będziemy najbliższą nam osobę inwigilowali, przeszukiwali, przesłuchiwali czy w inny sposób na każdym kroku kontrolowali.
W życiu, a zwłaszcza we współżyciu, współistnieniu dwojga ludzi niezbędne jest poczucie wolności. Wiąże się z tym prawo do posiadania intymności, prawo do własnego zdania, ale i prawo do wolności wyboru w każdej niemal sytuacji.
Nie chcę wkraczać na tereny filozofii, chcę tylko zasygnalizować, jak ważną sferą jest tytułowa odrobina wolności.
Upojeni uczuciem, niekiedy wręcz nim zaślepieni, z czasem mimo wszystko zaczynamy ją doceniać. Pamiętajmy jednak, że prawo do takiej wolności mamy zarówno my, jak i nasz partner...
Ola