Wygląd czy charakter?
To nieprawda, że mężczyznom podobają się wyłącznie blondynki z długimi włosami, dużym biustem i nogami "do nieba". Na szczęście każdemu z nich podoba się coś innego. Swojego adoratora może więc znaleźć i pulchna, niewysoka brunetka i chuda jak tyka, piegowata ruda.

Uroda jest bowiem rzeczą względną - to, na co jeden nie zwróci uwagi, drugiego może zachwycić. Ważniejsze od wyglądu często okazuje się to, co mamy w środku. Nie oszukujmy się jednak - zewnętrzna oprawa nie jest dla mężczyzn zupełnie nieistotna. Oczywiście, że zwracają oni uwagę na figurę, ładne rysy twarzy, włosy, cerę, itd. Przy bliższych kontaktach liczy się jednak także spojrzenie, uśmiech, to, czy kobieta ma w sobie wdzięk, naturalność, subtelność, czy jest sympatyczna i pogodna.
Wyniosłe, chłodne piękności można podziwiać, ale nie zawsze da się z nimi porozmawiać, a co dopiero przyjaźnić. Prowokacja czy kokieteria też nie u wszystkich są w cenie. Mogą podobać się przez jeden wieczór, ale na dłuższą metę są męczące i nie do zniesienia. Z kobietą, od której inni faceci nie mogą oderwać wzroku, dobrze jest się pokazać w towarzystwie, ale wiązać się z nią na całe życie - już niekoniecznie. Na co dzień lepszą partnerką okazuje się ta, którą da się po prostu lubić, budzi zaufanie, jest kobieca i ciepła. U mężczyzn seksowna piękność wcale nie tak rzadko przegrywa z bardziej pospolitą urodą, bo nie dorównuje jej charakterem czy usposobieniem. O tych ostatnich walorach można oczywiście przekonać się przy dłuższej znajomości, ale już na pierwszy rzut oka można powiedzieć, co komu z oczu patrzy.
Przewrotność mężczyzn polega na tym, że kandydatka na żonę - ich zdaniem - powinna wyglądać zwykle inaczej niż kandydatka na kochankę. Ta druga może prezentować się wyzywająco, prowokująco i zmysłowo; prostota, skromność, nieśmiałość, delikatność - to przymioty zarezerwowane dla tej pierwszej. Kobiety o tym oczywiście wiedzą i wiele z nich wykorzystuje to w swoim interesie - w zależności od tego, jaką rolę mają akurat ochotę odegrać u boku mężczyzn. Udawana prostota prędzej czy później wyjdzie jednak na jaw.
Różnorodność męskich gustów pozwala mieć nadzieję, że w końcu trafimy na tego, który zachwyci się naszymi przymiotami duszy i ciała. Jeśli nie spodobamy się jednemu, to wcale jeszcze nie znaczy, że u żadnego nie mamy szans. Z pewnościa trafi się taki, który dostrzeże w nas piękno, i co najważniejsze - będzie nas podziwiał i kochał za to, jakie jesteśmy.