Czy Polacy to ekomaniacy?

Z roku na rok przybywa osób sięgających po żywność ekologiczną
Z roku na rok przybywa osób sięgających po żywność ekologiczną 123RF/PICSEL

Młodzi entuzjaści stawiają na eko żywność

Młodzi konsumenci z pokoleń Z i millenials są bardzo świadomi - cenią jakość, uważnie czytają etykiety, są zainteresowani pochodzeniem i składem kupowanych produktów spożywczych, a także śledzą globalne trendy, przez co starają się ograniczać swój negatywny wpływ na środowisko naturalne. Ale wyznawane wartości to niejedyny powód, dla którego w tej grupie wiekowej mamy najwięcej zwolenników certyfikowanej żywności. Zauważmy, że ci ludzie zakładają rodziny, często są już rodzicami, którym zależy na tym, aby to, co trafia na talerze najbliższych było bezpieczne. Bezpieczne jedzenie, czyli takie, co do którego mamy pewność, że zostało wytworzone bez użycia chemicznych nawozów i środków ochrony roślin ani nie zawiera zbędnych, sztucznych dodatków żywnościowych. Mowa tu o wszystkich substancjach, które w systemie certyfikowanej produkcji ekologicznej są zabronione

Tylko wyedukowany konsument kupuje bio

Choć na poziomie deklaracji liczba osób dokonujących zakupów żywności ekologicznej może wydawać się bardziej niż zadowalająca, uwagę zwraca widoczny w wynikach badania problem z poprawną identyfikacją tejże żywności.Zaobserwowaliśmy duże zróżnicowanie w przypadku badania tezy o tożsamości określeń "żywność ekologiczna" i "zdrowa żywność", która niemal na pół dzieli badaną grupę - 44 proc. badanych zgodziło się z twierdzeniem, że pojęcia te oznaczają to samo, podczas gdy 56 proc. nie uznało ich za równoznaczne. Wynika z tego, że respondenci nierzadko utożsamiają żywność ekologiczną z żywnością tzw. zdrową, ale niekoniecznie potrafią rozróżnić oba pojęcia. Problem ten może rzutować na decyzje konsumenckie w zakresie wyboru żywności certyfikowanej. Dostrzegamy konieczność szerszego propagowania idei żywności ekologicznej i jej odróżniania od produktów podobnych, które często można znaleźć w sklepach
Klucz do rozpoznania certyfikowanej żywności ekologicznej jest bardzo prosty - na etykiecie musi znajdować się symbol Euroliścia - 12 białych gwiazdek ułożonych w kształt liścia na tle zielonego prostokąta. Niestety tylko 13,4 proc. respondentów zdeklarowało, że za każdym razem zwraca uwagę na oznakowanie produktów tym znakiem. 60,9 proc. badanych osób robi to zazwyczaj, 15,6 proc. z nich wystarczy zapewnienie sprzedawcy, a 10,1 proc. nie ma świadomości oznakowania produktów ekologicznych.Zadania tego nie ułatwia konsumentom wszechobecna ekościema. Nawiązania do natury, zielone tło na etykietach, hasła "bio", "organic", "prosto od rolnika", czy idylliczne obrazki na opakowaniach sprawiają, że kupujący gubią się w oznaczeniach, często sięgając po produkty, które pod względem pochodzenia, sposobu wytworzenia czy składu z ekologicznymi nie mają nic wspólnego. Pamiętajmy - tylko znak Euroliścia daje gwarancję zakupu certyfikowanego produktu ekologicznego
Obecnie różnica między cenami żywności ekologicznej a konwencjonalnej maleje. Z niegdyś 40-50 proc. schodzimy coraz częściej do 10-20 proc. różnicy w cenie. Wynika to z tego, że czynniki powodujące wzrost cen żywności nieekologicznej nie dotyczą w tak dużym stopniu naszego rynku. W produkcji ekologicznej zużywa się mniej energii albo korzysta z energii zielonej, nie używa się chemicznych nawozów, które są droższe niż organiczne. A ponieważ 30-40 proc. żywności marnujemy, tę stratę lepiej dołożyć do zakupu jakościowej żywności ekologicznej
Walka o ukraińskie dzieci. Pytają „Kim jest wujek Wowa?”AFP
materiały prasowe
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?