Depresja dotyka kobiet

Utrata zainteresowania seksem, impotencja, brak orgazmu to przemilczane oblicze depresji - choroby, która dotyka wielu z nas.

seks
seks123RF/PICSEL

Chociaż seks jest kojarzony z witalnością i radosną stroną życia, a depresja z tym co ponure, to przez całe lata obydwa zagadnienia były traktowane podobnie. Mówiono o nich z zawstydzeniem i lekceważeniem, albo nie mówiono wcale.

"Weź się w garść" - to wszystko co otoczenie miało do zaoferowania osobom z problemami psychicznymi, a kwestie związane z seksem do tej pory bywają tematem tabu nawet w związkach bliskich sobie ludzi.

Depresja i seks

Tymczasem milczenie nie prowadzi do niczego dobrego. Według profesora Zbigniewa Lwa Starowicza 70 procent osób z depresją ma zaburzenia seksualne. Co więcej, bardzo często właśnie te zaburzenia są przyczyną choroby. - Kiedy partner jest impotentem, a kobieta ma potrzeby seksualne i taka sytuacja trwa dwa, trzy lata może to doprowadzić ją do depresji. - stwierdza profesor Starowicz i dodaje, że problem dotyczy również mężczyzn: - mężczyzna, który ma ciągle niepowodzenia z kobietami, którego każda próba okazuje się być nieudaną, może popaść w depresję. Nieudany seks prowadzi do rozpadu związków, to z kolei prowadzi do dalszego pogorszenia samopoczucia. Koło się nakręca, a skutki mogą być tragiczne. 25 proc. zgonów osób cierpiących na depresję to samobójstwa. O tym z jak ogromnym cierpieniem wiąże się depresja mówi profesor Jerzy Vetulani: - Człowiek który wie, że umrze na nowotwór i w dodatku odczuwa straszliwy ból nie popełnia samobójstwa. Depresja jest jedną z niewielu chorób, podczas których człowiek tak strasznie źle się czuje, że jest gotów się zabić.

Jestem brzydka, stara i nie mam ochoty na seks

Depresja jest najczęściej występującym zaburzeniem psychicznym na świecie. Ta choroba przybiera wiele masek, występuje w różnych postaciach i ma całe spektrum objawów: obniżony nastrój, zmniejszenie energii, zaburzenia snu (bezsenność, nadmierna senność), zaburzenia łaknienia (obżarstwo lub głodzenie się) poczucie winy, myśli samobójcze, a także zaburzenia seksualne. Te ostatnie mogą być zarówno przyczyna depresji jak i jej skutkiem. Jedna z internautek o pseudonimie "Przygnębiona" tak opisuje swój stan na forum depresja.ws: "ciągle płaczę (nie mając żadnego powodu do płaczu) czuje się zmęczona, rozdrażniona, często robię z igły widły, nic mi się nie chce, (...), mam zaburzenia w miesiączkowaniu, drażni mnie wszystko nawet to, że moje najdroższe dzieci mówią do mnie. Dręczy mnie to ich wieczne i ciągłe gadanie, zadawanie pytań. Bez przerwy krzyczę na nie, a tak bardzo je kocham i tak bardzo chciałabym być dla nich lepszą matką niż jestem". " Przygnębiona" pisze również otwarcie o swoich problemach w życiu intymnym: "Zawsze byłam bardzo atrakcyjną kobietą, a teraz jak się patrze na siebie to rzygać mi się chce jestem brzydka, stara, nie mam ochoty na seks."

Według profesora Vetulani kobiety są podatniejsze na depresję. Fakt ten wiąże się z ich mniejszą odpornością na stres. Depresja częściej źle odbija się na życiu seksualnym kobiet: - seks w przypadku kobiet wiąże się z uczuciami, a depresja jest to głównie choroba uczuć - zauważa profesor.

Destrukcja związku

Chociaż kobiety częściej zapadają na depresję - przynajmniej jeden epizod depresji ma w życiu 20 proc. kobiet i 12 proc. mężczyzn - męskie kłopoty sięgają głębiej. Zaburzenia sprawności seksualnej są dla mężczyzn prawdziwą katastrofą. - Satysfakcja życiowa kobiet jest bardziej rozłożona - tłumaczy profesor Starowicz i dodaje - kobieta może być fatalną kochanką, ale czerpać satysfakcję z tego, że jest świetną matką i doskonałą kucharką, natomiast dla mężczyzny rola kochanka jest kluczowa. Problemy z seksem odbijają się fatalnie nie tylko na męskiej psychice, ale o wiele łatwiej mogą wpłynąć niekorzystnie na związek. - Mężczyzna nie jest w stanie ukryć zaburzeń - tłumaczy profesor Starowicz - kobieta może udać podniecenie lub orgazm, natomiast kiedy mężczyzna nie ma erekcji to...nie jest w stanie tego ukryć.

Nieporozumienia w gabinecie

Według psychiatrów jeśli objawy charakterystyczne dla depresji - w tym kłopoty z życiem seksualnym - utrzymują się nieprzerwanie dłużej niż dwa tygodnie to nie mamy do czynienia ze zwykłym dołkiem czy chandrą. Należy wówczas koniecznie skorzystać z pomocy psychiatry. Jednak problemy z seksem, jakie towarzyszą depresji mogą nie zostać poruszone nawet w gabinecie specjalisty. Przyczyn jest wiele. Profesor Starowicz zauważa, że podczas wywiadu psychiatrzy często nie przywiązują wagi do problemów seksualnych pacjentów. Wielu lekarzy uważa tą sferę za bardzo intymną i nie chce poruszać tego tematu czekając na inicjatywę ze strony pacjenta. Pacjenci z kolei oczekują, że to lekarz pierwszy poruszy ten temat. Nie bez znaczenia jest to, że niektórzy lekarze nie doceniają znaczenia życia seksualnego: "Jak wyjdzie z depresji to wyjdzie z problemów z seksem" - mówią. Niestety nie zawsze tak się dzieje, psychofarmakoterapia pozostawia skutki i jak to określa profesor Starowicz: - wraca chęć na seks, ale wykonania nie ma.

Pacjenci również mają trudności z mówieniem o swoich problemach. Często wstydzą się i nie używają właściwego języka mówiąc o seksie. I tutaj również większe kłopoty mają mężczyźni.

- Kobiety potrafią opowiadać o swojej intymności bo mają "trening" chodząc do ginekologa - mówi profesor Starowicz i dodaje - tymczasem inteligentnemu wykształconemu mężczyźnie często nie przejdzie przez gardło "nie stoi mi", a nie wyuczono go w szkole takich słów jak erekcja, dlatego mężczyźni używają często terminologii zastępczej ('nie jestem już mężczyzną"). Wielu panów nie chce też mówić o swoich problemach ze względów ambicjonalnych.

Tymczasem wstyd i milczenie nie prowadzą do rozwiązania problemów. Warto pomyśleć nie tylko o wizycie u psychiatry, który może nie mieć wystarczającego zrozumienia dla związanych z depresją zaburzeń seksualnych, ale także u seksuologa z którym łatwiej jest rozmawiać na takie tematy.

Izabela Grelowska

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas