Pochwała pruderii

Trudno dziś o większą obelgę dla dziewczyny niż nazwanie jej pruderyjną. Bo pruderyjna to znaczy prowincjonalna i ograniczona. Taka, co to nie umie się wyluzować i zabawić.

Pruderia zaczyna być poszukiwana
AFP

Tylko pruderyjna dziewczyna może jeszcze w wieku licealnym być dziewicą. A jeśli jest, to się oczywiście do tego nie przyznaje, żeby się przypadkiem nie spalić ze wstydu w gronie bezpruderyjnych znajomych. Bo jedynie pruderia nie pozwala na imprezie upić się, odurzyć, a potem wylądować w nie wiadomo czyim łóżku.

A przecież - jak wszystko co rzadko spotykane - pruderia zaczyna być poszukiwana i pociągająca. Pruderia rozumiana jako umiar w szafowaniu swoimi wdziękami. Dziewczyna, która jest dziewicą albo przynajmniej potrafi wymienić swoich wszystkich kochanków po imieniu, nosi niekoniecznie przezroczyste bluzki i każe się bliżej poznać, by poznać także tajemnice jej dekoltu i strukturę pępka, to dobra tak dziś rzadkie, że zaczynają być w cenie.

Na plażach i dyskotekach jest przecież mnóstwo nowoczesnych i bezpruderyjnych panienek, które nie mają niczego do ukrycia i w których wypadku nie trzeba się nawet zbytnio starać, żeby dostać to, czego się chce. Oczywiście znajdują one swoich amatorów wśród mężczyzn, którzy nie mają nadmiernej fantazji i nie lubią zbytniego wysiłku. Ale dziewczyna, które każe się kokietować i zdobywać to prawdziwy rarytas i wyzwanie dla wytrawnych podrywaczy.

Inna sprawa, że ta pruderia jest pewnie nieraz tylko zasłoną dymną i taktyką służącą przyciągnięciu faceta. Ale nie ma co szukać dziury w całym. Dziewczyny, uwierzcie, że wartych uwagi facetów pociągają tylko ceniące się kobiety!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas