Dior lansuje powrót kociego oka w makijażu
Ten makijaż oka nie ma nic wspólnego z francuską subtelnością. Wręcz przeciwnie, jest mocny, drapieżny i wyrazisty. Peter Philips, makijażysta Dior, jak sam tłumaczył, inspiracje zaczerpnął z architektury, a konkretnie z paryskich ogrodów Tuileries.
- Moim zdaniem makijaż oka jest niczym element witrażowego kolażu. Kiedy patrzysz na nie, jest jak czarne pudełko z pięknymi witrażami, jak w gotyckim kościele - prezentuje ideę swojego makijażu Peter Phiilips. To on uczynił oczy centralnym punktem makijażu podczas pokazu kolekcji wiosenno-letniej na 2021 rok domu mody Dior.
Nieskazitelna cera, makijaż oka w odcieniach nude, delikatnie rozświetlone usta i oko - zarówno górna, jak i dolna powieka - wyraźnie obrysowane czarnym linerem. To sposób na odtworzenie makijażu, który na powrót przywołał Peter Philips. Śmiało można bowiem powiedzieć, że to jeden z najstarszych elementów makijażu, sięgający historii starożytnego Egiptu.
Obrysowanie powieki czarną kreską to klasyka makijażu, która choć nigdy nie wyszła z mody, nieco przyblakła w obliczu trendów sięgających po bardziej neutralne makijaże, niemal niewidoczne. Jednak czarna kreska na powiekach, niezależnie od kształtu i koloru oczu, pozwala nadać im niezwykłej wyrazistości. Sprytnie nałożony eyeliner zintensyfikuje kształt i kolor oczu, dzięki czemu będą naprawdę się wyróżniać.