Fryzjer Meghan Markle mówi, że fryzura Jennifer Aniston z "Przyjaciół" to hit lata
Dla fanek kultowego sitcomu z lat 90. Jennifer Aniston, czyli serialowa Rachel Green, zawsze była największą modową i urodową inspiracją. Teraz jednak powinny się na niej wzorować nie tylko miłośniczki "Przyjaciół".
Jak przekonuje znany londyński stylista fryzur, z którego usług korzystała sama Meghan Markle, charakterystyczne uczesanie Rachel wraca w tym sezonie w wielkim stylu.
Grana przez Jennifer Aniston bohaterka kultowego serialu "Przyjaciele" wywarła niekwestionowany wpływ na branżę modową i urodową ostatniej dekady XX wieku. Miliony kobiet pragnęły wyglądać tak jak Rachel Green, kopiowały więc jej charakterystyczne stroje i niebanalne fryzury. Niektóre spośród trendów lansowanych wówczas na ekranie przez Aniston przetrwały do dziś, święcąc triumfy na współczesnych pokazach mody. Choć serialowa Rachel zmieniała fryzury z sezonu na sezon, pokazując się na przemian w długich i krótkich włosach, szczególnym uznaniem cieszy się obecnie zwłaszcza jedno uczesanie, którym zachwycała nas przed laty. Mowa o fryzurze typu bob. Tego lata wraca ona w wielkim stylu.
Jak donosi George Northwood, znany londyński stylista fryzur, który odpowiadał za to, jak wyglądała Meghan Markle w dniu ślubu z księciem Harrym, bob inspirowany wyglądem Rachel to najmodniejsza fryzura tego sezonu. Ekspert zastrzega jednak, że z powodu pandemii została ona poddana kilku aktualizacjom. Po wielu tygodniach spędzonych w izolacji zaczęłyśmy bowiem w dużo większym stopniu cenić wygodę, naturalność i możliwość rezygnacji z częstych wizyt u fryzjera choćby w celu zatuszowania odrostów. To właśnie pokazywanie odrostów jest najbardziej wyraźną zmianą, jaka nastąpiła w naszym podejściu do upiększania włosów.
- Z powodu izolacji klientki przychodzą do nas teraz z dużo dłuższymi, bardziej naturalnymi włosami. Idealną fryzurą jest dla nich bob, ale dłuższy i bardziej nonszalancki. To taka współczesna wersja Rachel - wyjaśnia Northwood.
Fryzurę Aniston, określaną na cześć jej bohaterki mianem "The Rachel", wyróżniała konkretna długość i specyficzna koloryzacja. Wycieniowane włosy aktorki sięgały nieco poniżej brody i były pokryte mnóstwem refleksów. Charakterystyczny efekt "push-up" gwarantowało zaś suszenie ich na okrągłej szczotkę. Jeśli chcemy zainspirować się kultową fryzurą Rachel Green, ale nie rezygnować przy tym z wygody, do której przyzwyczaiła nas izolacja, Northwood poleca zmodyfikować nieco to kultowe uczesanie.
- Niech twój bob będzie dłuższy. Włosy powinny sięgać do połowy szyi. Zamiast nakładać jaśniejsze pasemka, wyeksponuj naturalny kolor u nasady, pozostawiając widoczne odrosty. W ten sposób fryzura będzie bardziej nonszalancka, a zarazem stylowa - instruuje ekspert.
***
Hania ma 17 miesięcy i SMA1 - rdzeniowy zanik mięśni. Innowacyjna terapia genowa kosztuje ponad 9 milionów złotych. Środki potrzebne są jak najszybciej, bo warunkiem przystąpienia do leczenia jest rozpoczęcie go przed ukończeniem drugiego roku życia. Niestety, w prowadzonej od sześciu miesięcy zbiórce, nadal brakuje ponad czterech milionów złotych.
JEŚLI MOŻESZ, WESPRZYJ ZBIÓRKĘ: www.siepomaga.pl/haneczka
Przeczytaj historię Hani: Bez terapii genowej Hania nie ma szans. Pomóż dokończyć zbiórkę