Macademian Girl: Pomalowane usta są synonimem kobiecości

Choć Tamara Gonzalez Perea, czyli Macademian Girl nie zawsze się maluje, uważa, że pomadka w kilka sekund potrafi ubrać kobietę - Pomalowane usta są synonimem kobiecości - mówi blogerka, która właśnie stworzyła linią kosmetyków do ust inspirowanych kolorem.

Macademian Girl
Macademian Girl Damian KlamkaEast News

PAP Life: Jak doszło do pani współpracy z marką kosmetyczną Paese?

Tamara Gonzalez Perea: Pomysł na linię kosmetyków do ust chodził mi po głowie od dawna z kilku powodów. Przede wszystkim dlatego, że dla mnie pomalowane usta są synonimem kobiecości, zmysłowości. Pomadka jest kosmetykiem, który w kilka sekund potrafi ubrać kobietę. Dlatego, jeżeli nie mamy czasu na zrobienie pełnego makijażu, szminka z powodzeniem może go zastąpić. Mnie także trudno spotkać bez pomalowanych ust. Jest to na tyle charakterystyczny dla mnie element, że wiele moich czytelniczek mówiło, że powinnam pomyśleć o własnej linii kosmetyków. Kiedy rok temu poznałam Karolinę Biernacką, brand managerkę Paese, niemal jednocześnie zaczęłyśmy poważnie o tym myśleć. I tak stworzyłam kolekcję, która od początku do końca składa się z moich ulubionych, pięknych kolorów. Kolekcja ma też design właśnie w stylu Macademian Girl.

Czym się pani kierowała tworząc kosmetyki?

- Kolor to coś, co mnie najbardziej inspirowało. Chciałam, żeby w tej kolekcji znalazły się odcienie, których sama często szukałam w drogeriach, a nie mogłam znaleźć. Takim przykładem jest retro red, czyli ciemny nasycony czerwony, przypominający wytrawne wino. Co ważne, chciałam, żeby te kosmetyki nie tylko były trwałe, ale też, żeby miały dobroczynnie działanie. Stąd pomadki nie tylko nadają koloru ustom, ale też je nawilżają.

Czy tworząc kosmetyki do makijażu kierowała się pani najnowszymi trendami?

- Uważam, że najlepszy makijaż to ten niezależny od trendów. Też radzę kobietom, żeby znalazły taki styl, który do nich pasuje i takie kosmetyki, które najlepiej podkreślają ich urodę, a nie są pokierowane czasowymi trendami obowiązującymi w makijażu.

Jak w ogóle zaczęła się pani przygoda z kosmetykami?

- Pierwsze eksperymenty z makijażem, oczywiście w domowym zaciszu, przeprowadzałam już w podstawówce. Wówczas kosmetyki podkradałam mamie. Później sama kupowała mi pierwsze pomadki czy cienie do oczu. Często wracając do domu po pracy, widząc mnie umalowaną, pytała np. co mam na ustach. Do szkoły się nie malowałam, dopiero w liceum zaczęłam przygodę w eyelinerem czy błyszczykiem. Za to z makijażem na wieczorne wyjścia zawsze lubiłam eksperymentować. To była dla mnie przyjemność. Jestem po ASP, więc dla mnie twarz jest jak płótno. Trzeba wydobyć z niej to, co najbardziej w sobie lubimy, podkreślić to, a makijaż absolutnie temu służy.

Jakie kosmetyki obowiązkowo muszą znaleźć się w pani torebce?

- W mojej kosmetyczne na pewno obecny musi być nawilżający balsam do ust - aktualnie używam koloryzującego - i oczywiście mocna, nasycona kolorem pomadka. Nie może zabraknąć też pudru bambusowego, który nadaje jedwabistego, ale i matowego wykończenia. Nie mogłabym też obejść się bez pudru mineralnego i w ogóle kosmetyków mineralnych, których używam od wielu lat. Moim kosmetycznym must have jest też róż do policzków, którego czasem używam jako cienia do powiek.

Wspomniała pani, że trudno panią spotkać bez pomalowanych ust. A czy w ogóle zdarza się pani dzień bez makijażu?

- Kiedy nie wychodzę z domu, nie maluję się, wystarczy mi wtedy balsam czy krem nawilżający. Jeżeli w ciągu dnia nie mam żadnych spotkań biznesowych, tylko wychodzę spotkać się ze znajomymi, wówczas ten makijaż jest inny niż ten wyjściowy czy niż makijaż do zdjęć. Na pewno jest subtelniejszy, bardziej minimalistyczny. Uważam, że makijaż powinien być zależny od tego, gdzie wychodzimy oraz o jakiej porze dnia.

Jak na co dzień dba pani o swoją cerę?

- Przede wszystkim staram się bardzo dobrze ją nawilżać. Do demakijażu używam naturalnych olejów, często zastępuję nimi płyny micelarne. Stosuję też naturalne peelingi - moim ulubionym jest ten z kawy, który robię sama w domu. Czasami dodaję do niego miodu. Przy tak częstym malowaniu twarzy, bardzo ważne jest oczyszczanie skóry, pielęgnowanie jej, dbanie o to, żeby cera była nawilżona, żeby była zdrowa.

Z Tamarą Gonzalez Pereą, czyli blogerką Macademian Girl rozmawiała Paulina Persa (PAP Life).

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas