Makijażysta: Trendy w makijażu inspirowane są nie tylko modą
Czerwone usta albo brokatowe oko - oto najpopularniejszy obecnie makijaż. Okazuje się, że make-up inspiruje się nie tylko modą, ale i stylem np. odżywiania. Bowiem, jak mówi makijażysta Sergiusz Osmański, najpopularniejszą linią kosmetyków są te eco-friendly.
PAP Life: - Wielkimi krokami zbliża się lato. Jakie kolory zdominują najbliższy sezon?
Sergiusz Osmański: - Sezon wiosenno-letni to przede wszystkim rozmowa o makijażu. Tutaj warto wspomnieć o przynajmniej trzech podstawowych grupach, które wiodą prym w tym sezonie. Pierwsza, bardzo klasyczna, trochę w nawiązaniu do stylu typowej Francuzki, czyli naga skóra, niezrobione oko, może lekko wytuszowane rzęsy, ale niekoniecznie, mocno nabłyszczony łuk brwiowy, a do tego obłędne, wyrysowane, czerwone usta.
Czy ta czerwień jedno ma imię?
- Ta czerwień w tym sezonie różni się. Rzeczywiście powracamy do takich łagodniejszych form tego koloru, bo modna jest czerwień malinowa czy koralowa. Oczywiście pojawia się też klasyczna czerwień chanelowska z błękitną poświatą, bo ona rzeczywiście jest najbardziej przyjazna temu, by podkreślić biel zębów itd.
A jak wygląda kwestia makijażu oka?
- Tutaj mamy dwa kierunki: Pierwszy to jest brokat i rzeczywiście metalizujące cienie, które są prowadzone nie w formie smugi, tylko w formie linearnej, graficznej, szerokiej, tuż nad rzęsami, czego nie musimy się bać. Natomiast musimy mieć świadomość, że jest to make-up, który nie znosi konkurencji. Dlatego jeśli decydujemy się na te brokatowe wariacje na oku, to zapominamy już o ustach, zapominamy o podkreśleniu kości policzkowej. Ten make-up rzeczywiście lśni tylko w tym jednym akcencie.
Czyli albo czerwone usta albo brokatowe oko?
- Tak. Z kolei te osoby, które tęsknią za kolorem nude, w tym za make-upem no make-up, zdecydowanie sięgną po propozycje smokey eye w wersji brązów. Co prawda, sezon wiosenny dopuścił jesienne kolory, czyli rozmawiając o brązach w tym sezonie wracamy do brązów kasztanowych, do brązów suchych liści. Te kolory zostały zaproponowane jako opcja sezonu wiosenno-letniego, ale właśnie w nurcie koloru nude, a więc bardzo delikatnym.
To takie trochę zapożyczenie z mody, którą ostatnio zdominował właśnie kolor nude.
- Dokładnie tak. Też jeśli mówimy o zapożyczeniach z mody to tutaj warto wspomnieć, co prawda o marginalnym trendzie, ale on rzeczywiście się pojawia, czyli kolorach fluo. Jest ich dużo w modzie, ale też i w cieniach do powiek. Niestety są to propozycje dla - jak ja to mówię - nienagannej powieki, która musi być napięta, nawilżona, otwarta. W związku z tym nie każdy kształt oka będzie kochał kolory fluo i nie każdy wiek powieki będzie kochał kolory fluo.
Te trendy odnoszą się tylko do makijażu czy do czegoś jeszcze?
- Trendy wiosenno-letnie to również trendy w pielęgnacji. Do głosu doszły dwie grupy. Najbardziej popularną w tej chwili jest linia eco-friendly, czyli produkty, które bazują tylko i wyłącznie na naturalnych składnikach, które nie zawierają parabenów, niektóre są wegańskie. Rzeczywiście jest to bardzo mocny trend, który - co ciekawe - wymusiły klientki. Kobiety maja teraz bardzo wysoką świadomość i rzeczywiście uwielbiają śledzić nowinki, uwielbiają śledzić składniki, chcą być w zgodzie z trendami i wybierają ekoprodukty.
Czyli w świecie makijażu część zapożyczeń jest ze świata mody, część ze stylu życia, w tym jedzenia?
- Dokładnie tak. Natomiast druga grupa trendów pielęgnacyjnych skupiła się na produktach zawierających bardzo wysokie stężenia. To są stężenia już z pogranicza gabinetów dermatologicznych. Są marki, u których jesteśmy w stanie kupić produkt, który ma np. zawartość witaminy C powyżej 30 proc., silne kwasy mlekowe czy migdałowe. Czyli osoby, które chcą w zaciszu domowym użyć produktów, które do tej pory proponował praktycznie dermatolog estetyczny albo kosmetyczka, też znajdą je na półkach sklepowych.