Maseczka do zadań specjalnych
Czy w masce można wyglądać kusząco? Można, pod warunkiem, że jest to... maska wenecka. Jeśli natomiast nakładamy na twarz białą, zieloną lub szarą maź - zdecydowanie lepiej schować się w zacisze łazienki, niż narazić się na niewinne pytanie: dlaczego tak zzieleniałaś...

No cóż - maseczka kosmetyczna nie jest ozdobą, ale preparatem upiększającym. Tak naprawdę - to krem o bardzo wysokim stężeniu składników. W sklepach drogeryjnych, gabinetach kosmetycznych znaleźć można różnorodność masek - do wyboru, do koloru (w sensie dosłownym), o konsystencji żelu, kremu, pianki, w płatkach kolagenowych, "gipsowe", "gumowe". Jak się w tym wszystkim poruszać? Przede wszystkim trzeba sobie zadać pytanie, w jakim celu nakłada się maseczkę na twarz.
Oto wybór masek:
ściągające - zwężają pory, odtłuszczają skórę, stosuje się je do cery tłustej;
oczyszczające - rozpulchniają naskórek, usuwają zrogowaciałe komórki, wchłaniają nadmiar tłuszczu, skóra lepiej oddycha i lepiej przyswaja kosmetyki;
łagodzące - uspokajają podrażnioną, wrażliwą skórę, dobrze je stosować, gdy ma się problemy z naczynkami;
odżywcze - stosuje się je, gdy skóra jest napięta, szorstka i zmęczona; znakomite dla cery suchej i wrażliwej;
termiczne - stosuje się je w gabinetach kosmetycznych; rozgrzewają mocno skórę, powodują, że preparaty pod nie położone dobrze się wchłaniają;
rozjaśniające - przygotowane na bazie kwasów owocowych, jak nazwa wskazuje, powodują rozjaśnienie skóry;
liftingujące - na krótko, bo na krótko, ale poprawiają nieco zniekształcony zmęczeniem owal twarzy; doskonałe do zastosowania przed "wielkim wyjściem";
pod oczy i na usta - odświeżają skórę wokół oczu i ust, wygładzają zmarszczki;
do peelingu - oczyszczające.
Jak dobierać maski? Należy sięgać po produkty dobrych firm, czytając dokładnie opis działania i zastosowania. Kupować należy małe opakowania, bowiem zasada, że przyzwyczajenie jest drugą naturą, w tym wypadku nie obowiązuje. Skóra łatwo przyzwyczaja się do preparatu kosmetycznego jaki jej aplikujemy, toteż trzeba ją zaskakiwać coraz to innymi bodźcami. Maskę używamy dwa miesiące, a potem zmieniamy na inną, tej samej firmy. Jeśli już jesteśmy przekonane do jakiejś linii kosmetyków - kupujemy maski właśnie z tej serii: istnieje mniejsze prawdopodobieństwo, że się na jej składniki uczulimy. A może się to zdarzyć przy używaniu kosmetyków nawet najbardziej renomowanych firm.