Medycyna estetyczna stawia na naturalność
Napompowane usta, przerysowane kości policzkowe, nieruchoma twarz - to niezamierzony efekt operacji plastycznych i zabiegów z zakresu medycyny estetycznej, a błąd w sztuce. Na szczęście te medyczne twory powoli ustępują miejsca naturalności.
Jeśli w ogóle można mówić o naturalności w kontekście medycyny estetycznej, to w ostatnim czasie widoczny jest trend, który zachęca kobiety do rozsądnych poprawek mankamentów swojej urody. Bardziej śmiech niż zachwyt wzbudzają zbyt "wydęte" usta i twarz niezdolna do okazywania emocji. Jednak jak podkreśla dr Agnieszka Bliżanowska, takie estetyczne wpadki, nie są zamyślonym efektem zabiegów, a błędem w sztuce.
"Mądrze wykonane zabiegi, pozwalają subtelnie korygować urodę i dłużej cieszyć się atrakcyjnym wyglądem, bez efektu sztuczności. Kluczem do sukcesu jest umiar i rozsądek, zamiast ślepego podążania za modą" - uważa dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm, która od kilkunastu lat wykonuje zabiegi estetyczne.
Najczęściej obiektem do żartów i drwin są źle wykonane usta, które już zyskały kilka ciekawych określeń. "Nierzadko zabieg jest traktowany jako lek na całe zło, którym kobiety chcą naprawić wszystkie niedoskonałości i, co gorsza, poprawić sobie samopoczucie" - tłumaczy ekspert medycyny estetycznej.
Drugie w kolejności są napompowane policzki. Założenia zabiegu to nadanie młodszego wyglądu poprzez wypełnienie policzków, które z czasem tracą objętość. Wiele kobiet traktuje wypełnienie policzków jako sposób na odzyskanie młodych rysów twarzy, które wpisują się w odwrócony trójkąt (jego wierzchołek to broda, a podstawa linia między policzkami).
"Wstrzykiwanie wypełniaczy w nadmiarze zniekształca twarz, a policzki wyglądają nienaturalnie, jak poduszki, na przykład jak u Meg Ryan czy Madonny" - mówi dr Bliżanowska. "Dobieranie odpowiednich zabiegów i metod to sztuka. Mądry lekarz bierze pod uwagę predyspozycje skóry pacjentki, jej wiek i rysy twarzy.
I wreszcie w oparciu o własne poczucie piękna oraz znajomość wielu technik medycyny estetycznej tworzy strategię, która przyniesie poprawę wyglądu, która nikomu nie będzie się kojarzyła ze sztucznością i przesadą" - podkreśla ekspertka.