Zdrowie na kółkach
Jazda na rowerze poprawia krążenie, pomaga wyrzeźbić nogi i zapomnieć o kłopotach. Zwłaszcza, jeżeli rower potraktujemy jako codzienny środek lokomocji.
Pedałując nawet po kilka godzin dziennie w spokojnym tempie (choćby do pracy i z powrotem), na pewno się nie przetrenujemy, a każda godzina na rowerze pozwala spalić około 300 kcal.
Same zalety
Jazda na rowerze poprawia sprawność całego układu mięśniowego, układu krążenia i układu oddechowego. Jest idealnym sportem dla osób, które mają problemy z układem krążenia, a także dla pań, których zmorą są żylaki. Usprawnia przepływ krwi w dolnych partiach ciała, co zapobiega zakrzepom i obrzękom.
Jedyne przeciwwskazania do uprawiania tego sportu rekreacyjnie to poważne kłopoty z błędnikiem. Podczas jazdy najbardziej intensywnie pracują, jak można się domyślić, mięśnie nóg - od stóp poczynając, na udach kończąc. Wzmacniają się także pośladki, a nawet mięśnie brzucha i górnych partii ciała. Organizm się dotlenia, co pozytywnie wpływa nie tylko na nasze samopoczucie, ale i na stan cery.
Jaki model?
Aby nie nadwerężać na rowerze kręgosłupa, trzeba ustawić siodełko na odpowiedniej wysokości - tak, aby plecy były naturalnie wyprostowane, a ciężar ciała w całości spoczywał na pośladkach. Osoby, które mają problemy z kręgosłupem, powinny więc jeździć na klasycznych rowerach (takich jak modne ostatnio miejskie rowery holenderskie) i trzymać się z daleka od kolarek. Te ostatnie są wprawdzie lekkie i szybkie, ale wymuszają pochyloną pozycję ciała, co może pogłębiać zmiany zwyrodnieniowe kręgosłupa.
Wybierając rower dla siebie, warto zasięgnąć opinii w dobrym sklepie rowerowym i poczytać odpowiednie wątki na forach internetowych. Jeśli rower ma być przede wszystkim sprzętem rekreacyjnym, doskonale sprawdzi się góral, którym możemy bez problemu jeździć po mniej utwardzonych drogach i pokonywać nierówności terenu. Jeśli zależy nam raczej na ekologicznym środku komunikacji, kupmy stylowego holendra. Na klasycznym miejskim rowerze o dużych kołach można spokojnie pokonywać wiele kilometrów dziennie, nie rezygnując przy tym ze spódnicy i eleganckich (choć zdecydowanie płaskich) butów.
Rower to nie wszystko
Rower to inwestycja, która pociąga za sobą kilka kolejnych wydatków. Już na samym początku przygody warto zaopatrzyć się w specjalne spodenki z tzw. pieluchą - podczas jazdy na długich dystansach najbardziej bolą nie nogi, ale pośladki i okolice krocza. Warto kupić także dobry kask, sportowe buty z twardą podeszwą i rękawiczki rowerowe, które chronią przed powstawaniem odcisków (tak, tak, mogą się ich dorobić nie tylko wyczynowcy).
Podczas treningów przydaje się również pulsometr. Choć rekreacyjna jazda na rowerze ma prawie same zalety, nie ma co wsiadać na dwa kółka prosto zza biurka. Idealnie byłoby przed rozpoczęciem przygody ze zwykłym rowerem poćwiczyć przez kilka tygodni na rowerze stacjonarnym, a pierw ze przejażdżki (nie dłuższe niż 5 - 10 km) organizować tak, by mieć w razie konieczności gdzie odpocząć.