Bursztyn na zdrowie
Bursztyn nazywano często złotem Północy. W najdawniejszych wierzeniach człowiek łączył go ze Słońcem. Był przecież złocisty, łatwo rozgrzewał się, wydając żywiczny zapach, potarty - przyciągał kawałki suchej trawy. Tę siłę przyciągania uważano za dar nadprzyrodzony i nawet bano się go.
Słowiańska nazwa bursztynu - to jantar. Bursztyn jest skamieniałą żywicą drzew, które rosły na ziemi 45-40 milionów lat temu. Żywica ta pochodziła głównie ze specjalnych gatunków sosny, dawno wymarłych.
Bursztyn już od tysiącleci uważany był za surowiec leczniczy i nadal używa się go w medycynie naturalnej. Skąd w bursztynie ta magiczna siła uzdrawiająca? Na to pytanie nie znaleziono jednoznacznej odpowiedzi. Wprawdzie analiza chemiczna wykryła w bursztynie tylko tlen, węgiel, wodór i niewielkie ilości siarki... ale czy wszystko można wykryć w chemicznych analizach? Sam fakt, że bursztyn ma tak niespotykaną odporność na niszczące działanie wody, świadczy o jego niezwykłej radiowitalności.
Od zawsze z bursztynu sporządzano leki. Lekarze muzułmańscy sporządzali "krople na wszystko", które leczyły epilepsję, dżumę, żółtaczkę, choroby pęcherza i kamienie żółciowe. Rzymski encyklopedysta Pliniusz Starszy pisał, że kobiety z terenu Galii noszą naszyjniki z bursztynu w celach leczniczych, ponieważ zapobiega on chorobom migdałków i gardła.
Również medycyna ludowa znajdowała dla jantaru szerokie zastosowanie. Potartym o sukno kawałkiem bursztynu wydobywano (i nadal się to robi) pyłki z zaprószonego oka. Nalewką spirytusową leczono choroby płuc, pyłkiem bursztynowym katar. Palono kawałki bursztynu i okadzano nimi izbę w celach dezynfekcyjnych.
Wielkim zwolennikiem leczenia bursztynem był ksiądz Czesław Klimuszko, znany zielarz i jasnowidz. Według niego przed grypą można zabezpieczyć się bursztynem. Wystarczy tylko codziennie rano wypijać szklankę herbaty, do której wlewamy 3 krople bursztynowej nalewki. W razie choroby serca, należy bolące miejsca nacierać nalewką lub zwykłym kawałkiem bursztynu.
(LID)