Reklama

Chociaż sama nie palisz...

Po raz pierwszy w historii naukowcy zdołali zaobserwować, w jaki sposób bierne palenie niszczy płuca.

Pomogła im w tym nowa metoda, wykorzystująca zjawisko Magnetycznego Rezonansu Jądrowego. Wyniki badań przedstawione podczas dorocznego zjazdu "Radiological Society of North America" potwierdzają, że nie trzeba samemu palić papierosów, by ponosić szkodliwe skutki wdychania dymu tytoniowego.

Od dawna przypuszczano, że bierne palenie powoduje uszkodzenie tkanki płucnej, do tej pory jednak nie było wystarczająco czułej metody, by to pokazać. Nowa metoda polega na badaniu rozprzestrzeniania się w płucach izotopu helu. Przed badaniem ochotnicy wdychali specjalnie przygotowaną mieszankę gazu, zawierająca hel-3. Potem przy pomocy aparatury do obrazowania techniką Magnetycznego Rezonansu Jądrowego, obserwowano, jak atomy helu-3 przenikają w głąb tkanki płucnej. Im większe są uszkodzenia płuc, tym to przenikanie jest szybsze.

Reklama

Badaniom poddano ponad 40 osób, wśród nich palaczy lub byłych palaczy, a także ludzi, którzy nigdy nie palili, ale często przebywali w zadymionych pomieszczeniach. Uszkodzenia płuc zaobserwowano u blisko 60 procent palaczy i co trzeciej osoby niepalącej, ale narażonej na dym tytoniowy w domu lub miejscu pracy. Autorzy badań są przekonani, że te wyniki powinny być kolejnym argumentem na rzecz ochrony niepalących, szczególnie dzieci, przed skutkami biernego palenia.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: palenie tytoniu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy