Ciągle mam ochotę na słodycze
Niektóre zaburzenia hormonalne mogą zwiększać apetyt na słodkie pokarmy. Chęć na słodycze najczęściej dopada nas, gdy opuścimy posiłek lub wydłużymy odstęp od poprzedniego - mówi lek. med. Katarzyna Bukol-Krawczyk.
Pytanie: "Potrafię zjeść tabliczkę czekolady, oglądając film. Niekiedy wprost rzucam się na słodycze! Trwa to od kilku miesięcy. Co robić?". Grażyna, 37 lat, Gniezno
Niektóre zaburzenia hormonalne mogą zwiększać apetyt na słodkie pokarmy. Chęć na słodycze najczęściej dopada nas, gdy opuścimy posiłek lub wydłużymy odstęp od poprzedniego. Spadek po ziomu glukozy we krwi jest wtedy sygnałem do szybkiego dostarczenia energii, a po spożyciu cukrów prostych poziom glukozy podnosi się najszybciej. Do słodyczy ciągnie nas też po umiarkowanym wysiłku fizycznym. W czasie treningu najpierw spalamy zgromadzony w wątrobie glikogen, a spadek jego poziomu daje impuls do mózgu, by szybko uzupełnić jego zapasy. Ponieważ glikogen odbudowuje się z glukozy, po wyjściu z pływalni sięgamy po batonik, który zawiera węglowodany najłatwiej i najszybciej przyswajalne. Apetyt na słodkie, szczególne krótko po posiłku, może wynikać z insulinooporności.To zaburzenie hor monalne, w przebiegu którego poziom insuliny jest nieadekwatny do poziomu glukozy. Krótko po posiłku poziom glukozy gwałtownie spada, ale poziom insuliny utrzymuje się na wysokim poziomie, co wywołuje odczucie głodu, niepokój i osłabienie. Insulinooporność najczęściej rozwija się u osób otyłych, ale może też dotyczyć szczupłych, ale odżywiających się nieregularnie.
Internista - lek. med. Katarzyna Bukol-Krawczyk
Powodem może być nadmiar drożdżaków w jelitach. Przyczyną zwiększenia apetytu na słodycze mogą być drożdżaki z gatunku Candida albicans, które wraz z innymi drobnoustrojami stanowią naturalną mikroflorę jelit. Gdy jesteśmy zdrowi, drożdżaki nie są dla nas groźne. Jednak gdy z jakiegoś powodu (osłabienie po infekcji, przewlekły stres, przyjmowanie antybiotyków) dojdzie do zakłócenia równowagi mikroflory jelitowej, drobnoustroje te zaczynają się w spo- sób niekontrolowany mnożyć. Droż dżaki żywią się cukrami prostymi, efektem ich nadmiaru może być właśnie apetyt na słodycze. Dodatkowo mogą się pojawić objawy takie jak drażliwość, senność, kłopoty z koncentracją i obniżenie nastroju. Najprostszą metodą leczenia takich zaburzeń jest dieta eliminująca cukier (w tym także owo- ce i soki owocowe). Podczas terapii należy unikać produktów wysokoprzetworzonych oraz zawierających drożdże i pleśń (np. fermentowanych napojów alkoholowych takich jak piwo, wino i szampan). Dieta taka powinna trwać 3-6 miesięcy. Jeśli choroba jest bardzo zaawansowana, może być konieczne przedłużenie kuracji.
Ewa Ceborska-Scheitenbauer - dietetyk
Czasem jemy słodycze, żeby szybko poprawić sobie nastrój. Kiedy zjemy czekoladę, kawałek szar lotki albo ulubione lody, błyskawicznie podnosi się poziom glukozy we krwi, a to daje efekt uspokajający. Po spożyciu cukru, organizm zwięk sza również produkcję endorfin, zwanych hormonami szczęścia.
Substancje te odpowiadają za poczucie zadowolenia, poprawiają nastrój, rozluźniają, a nawet redukują ból. Nic więc dziwnego, że wiele osób sięga po słodkie przysmaki w chwilach stresu (nawet tego nieuświadomionego) albo gdy potrzebuje pocieszenia. Jeśli jednak dzieje się to zbyt często, warto poszukać innego, zdrowszego sposobu na odreagowanie trudnych emocji czy złagodzenie napięcia. Idealnym sposobem jest aktywność fizyczna, śmiech lub seks – każda z tych czynności zwiększa wydzielanie się endorfin. Pomocna może być również rozmowa z bliską osobą i wspólne poszukanie rozwiązania problemów. To sposób wymagający większego wysiłku, ale zdecydowanie skuteczniejszy niż zjedzenie tabliczki czekolady.
Edyta Żółtowska-Górska - psycholog
Opracowała: Kaja Ostrowska