Dla zdrowia stawów
To, z czym borykali się do niedawna seniorzy, atakuje ze zdwojoną siłą również najmłodszych. Zawartość talerzy warunkuje nie tylko prawidłowy rozwój masy kostnej i chrząstki stawowej, ale determinuje jej stan, gdy ciało osiągnie już dojrzałość biologiczną.
Żywność jest naturalnym i bezdyskusyjnie najlepszym źródłem substancji, które budują kości i stawy. Niektóre produkty mają zdolność zapobiegania stanom zapalnym i bólom stawów. Inne wręcz przeciwnie - nasilają dolegliwości. Niewiedza nigdy nie będzie naszym sprzymierzeńcem.
Nabiał - podstawowy budulec chrząstki stawowej
Zdrowa dieta to dieta zbilansowana i urozmaicona, a białko to nie tylko mięso. Owszem jest jego źródłem, ale mamy też do dyspozycji mięso ryb i owoców morza - zdecydowanie zdrowsze, bo zawierające mniej tłuszczu i cholesterolu. Jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych: korzystajmy śmiało z nabiału w postaci jogurtów naturalnych, kefirów, serów - na bazie mleka krowiego, koziego czy owczego. Nabiał jest także najważniejszym źródłem wapnia, a ten do spółki z fosforem buduje kości i zęby.
Odważnie sięgnijmy też po mleko roślinne: sojowe, migdałowe czy kokosowe. Wiek XXI - wysycony wysokoprzetworzoną żywnością, zdeterminowały nietolerancje i alergie pokarmowe. Dlatego z troską i uważnością na własne bolączki wybierzmy najbardziej korzystne źródła. Białko mamy oczywiście w jajach, a także roślinach strączkowych. Natura daje nam szeroki wachlarz możliwości.
Produkcja mazi - konieczna dla właściwej pracy stawów
Pomyślmy o tym, zanim usłyszymy nieprzyjemne trzaski w stawach. Śmiało włączmy do menu pieczywo pełnoziarniste i razowe, niełuskany ryż, makarony razowe, otręby i warzywa strączkowe. Są źródłem błonnika - cennego, zwłaszcza dla utrzymania sylwetki w dobrej formie.
Nadwaga i otyłość to dla stawów nic innego jak nadprogramowe hantle na sztandze, którą dźwigać muszą bez wytchnienia cały dzień. Wymienione produkty zapewnią równocześnie podaż witamin z grupy B - pomocnych w łagodzeniu objawów przewlekłego stresu. Jak toksyczny jest jego wpływ na nasze zdrowie - codziennie możemy się o tym przekonać. Długotrwały skutkuje niekorzystnymi zmianami również w mazi stawowej.
Dieta alkaliczna
Wszędobylski stres i pośpiech, wysokoprzetworzona żywność, alkohol, kawa i czarna herbata to główni sprawcy zakwaszenia organizmu. Chcesz iść w stronę zdrowia? Zadbaj o świadome włączanie do jadłospisu produktów odkwaszających. Równowaga kwasowo-zasadowa jest kluczem do zdrowia, w każdym aspekcie. Zamień kawę i czarną herbatę na zieloną.
Obfituje w bioflawonoidy i działa przeciwzapalnie. Parzona krótko ma działanie pobudzające, stąd może być doskonałym zamiennikiem napojów zakwaszających. Dbajmy, by ryby morskie: makrela, halibut, flądra, tuńczyk oraz śledzie i sardynki były stałym punktem na talerzu. Jedzmy je minimum dwa razy w tygodniu.
Są bogatym źródłem kwasów tłuszczowych omega-3, a te poprawiają ruchomość stawów oraz nasilają wytwarzanie hormonów tkankowych łagodzących procesy zapalne. Tłuste ryby dostarczają ważnej witaminę D, która ułatwia przyswajanie wapnia i działa przeciwzapalnie. Śmiało sięgajmy po roślinne źródła białka. One w mniejszym stopniu, niż zwierzęce, zakwaszą nasze ciało.
Korzystny tłuszcz
Najlepszym wyborem dla stawów będzie olej lniany, rzepakowy i oliwa z oliwek - każdy tłoczony na zimno. Do porannej owsianki dodajmy siemię lniane i orzechy włoskie. Dostarczymy nie tylko kwasów omega-3, ale i witaminę E, charakteryzującą się działaniem przeciwzapalnym.
Dbajmy o podaż czosnku i cebuli. Zawarte w nich związki siarki ograniczą wytwarzanie tych hormonów tkankowych, które podtrzymują stan zapalny. Podobne właściwości mają: kurkuma, anyż, goździki, imbir, bazylia, chrzan, majeranek, cząber, mięta czy szałwia. Przyprawy dodatkowo wspomagają trawienie i przyśpieszają przemianę materii, a to ułatwia walkę z otyłością.
Stan odżywienia dziecka warunkuje jego przyszłość. Są czynniki na które nie mamy wpływu i zastanawianie się nad nimi jest stratą czasu. Zdecydowanie zainwestujmy energię w to , co zaprocentuje lepszą kondycją: dziś, jutro i za dwadzieścia lat.
Ewa Koza, mam smak.com