Reklama

Dlaczego nie powinno się dotykać twarzy i oczu?

Według badań przeciętny człowiek dotyka oczu 29 razy dziennie, a całej twarzy nawet ponad 90 razy. Większość z nas robi to zupełnie nieświadomie – z przyzwyczajenia czy w reakcji na stres. Z tym nawykiem warto jednak zerwać – to główna przyczyna infekcji bakteryjnych i wirusowych, zapalenia spojówek czy trądziku. Nawet na pozornie czystych dłoniach przenosimy groźne drobnoustroje, które przez błony śluzowe wnikają w głąb organizmu i wywołują stany zapalne. Jak powstrzymać się przed dotykaniem twarzy i uchronić się przed chorobami zakaźnymi?

Dotykanie twarzy a infekcje wirusowe i bakteryjne

Na rękach każdego dnia przenosimy tysiące drobnoustrojów. Wystarczy, że dotkniemy klamki, wchodząc do sklepu, czy poręczy w komunikacji miejskiej. Na dłoniach pozostają też zarazki przeniesione z telefonu, pieniędzy czy kluczy. Na szczęście większość bakterii i innych drobnoustrojów nie jest dla nas groźna – jako społeczeństwo zdążyliśmy się na nie uodpornić. Niestety dużym zagrożeniem wciąż są wirusy odpowiedzialne za groźne schorzenia, takie jak grypa, ospa czy zapalenie płuc (jak w przypadku wirusa Covid-19). Te drobnoustroje mogą „czyhać” na powierzchniach przedmiotów czy ubrań, a następnie przenosić się na dłonie. To właśnie dlatego dotykanie twarzy jest tak niebezpieczne – z łatwością możemy przenieść wirusa na błony śluzowe nosa i jamy ustnej. A stamtąd szybko wnikają one w głąb organizmu i mogą wywoływać stany zapalne.

Reklama

Dotykanie twarzy a trądzik i inne choroby skóry

Częste dotykanie twarzy to także jedna z przyczyn trądziku, alergii i innych zmian na skórze. Bakterie przeniesione na dłoniach pogarszają stan cery i sprzyjają kolejnym zakażeniom. U wielu osób na skórze naturalnie występują np. bakterie gronkowca, które uaktywniają się dopiero, gdy spada nasza odporność lub na skutek nieprawidłowej higieny (lekko kwaśne pH skóry zmniejsza ryzyko zakażeń). Inne choroby skóry wywoływane przez bakterie to zapalenie mieszków włosowych i czyraki, róża (bakterie wywołują ostry stan zapalny najczęściej na twarzy i kończynach dolnych), liszajec zakaźny (zmiany na skórze pojawiają się zazwyczaj wokół nosa i ust) czy promienica (do jej rozwoju przyczyniają się bakterie z jamy ustnej, a zmiany są widoczne najczęściej na twarzy i szyi). Wszystkie choroby skóry o podłożu bakteryjnym wymagają leczenia antybiotykami, w przeciwnym razie mogą rozprzestrzenić się na większej powierzchni ciała, a nawet wywołać zakażenie ogólnoustrojowe (posocznicę).

Nie dotykaj oczu

Wirusy wywołujące groźne choroby zakaźne (np. układu oddechowego) są w stanie przedostać się do organizmu także poprzez oczy. Jednak bakterie i inne drobnoustroje są też zagrożeniem dla samych oczu. Ich częste pocieranie czy drapanie sprzyja zapaleniu spojówek i innym dolegliwościom. Do najgroźniejszych chorób zalicza się zapalenie rogówki o podłożu bakteryjnym, wirusowym lub grzybiczym. Odpowiedzialne są za nie najczęściej paciorkowce i gronkowce, a także wirus opryszczki.

Jak uchronić się przed infekcją?

Dotykanie twarzy jest bardzo trudnym do opanowania nawykiem. Naukowcy i psychologowie twierdzą, że w ten sposób wyrażamy swoją samoświadomość i jest to normalne zachowanie w trakcie interakcji społecznych. Wciąż nie łączymy też dotykania twarzy z zagrożeniem choroby. Jednak panika wynikająca z szerzącej się epidemii koronawirusa skłania coraz więcej osób do przestrzegania bardziej restrykcyjnych zasad higieny. Aby zapanować nad nawykiem ciągłego dotykania twarzy, warto zajmować czymś ręce, np. pracą przy komputerze czy ściskaniem piłeczki antystresowej. Kluczowe jest też uświadomienie sobie przyczyn dotykania twarzy (często robimy to z nudów lub ze stresu), a następnie próba kontrolowania tego w danej sytuacji. Już sama świadomość danego nawyku pomoże nam z nim walczyć. Stopniowe ograniczanie dotykania twarzy z czasem może doprowadzić do całkowitego nad tym zapanowania. Ryzyko infekcji zmniejsza też częste i długie mycie dłoni oraz stosowanie środków do dezynfekcji – ważne jest używanie ich zarówno do rąk, jak i do często używanych przedmiotów, np. telefonów czy kluczy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama