Reklama

Dziesięć tysięcy zagrożonych pacjentów. Połowa to dzieci

Ministerstwo Zdrowia jest głuche na rozpaczliwe postulaty środowiska lekarzy, którzy twierdzą, że bez błyskawicznych zmian wiele tysięcy Polaków może całkowicie stracić słuch. Stowarzyszenie Słyszeć Bez Granic w liście do ministra Łukasza Szumowskiego prosi o natychmiastową reakcję i dofinansowanie, które pomoże uratować pacjentów przed głuchotą. Resort nie udzielił jednak żadnej odpowiedzi choć miał na nią miesiąc. W Polsce na niedosłuch cierpi aż 5 milionów osób.

W Polsce jest ok. 10 tys. osób korzystających z implantów słuchowych, z czego połowę stanowią dzieci i młodzież. Żeby jednak implant funkcjonował bez zarzutu, niezbędny jest poprawnie działający procesor dźwięku. Obecnie trzy i pół tysiąca pacjentów jest skazana na używanie procesorów starej generacji i wymaga ich natychmiastowej wymiany. Reszta w najbliższym czasie. Według stowarzyszenia konieczne jest także wprowadzenie obowiązku wymiany procesora po 5 latach użytkowania i zwiększenia liczby procedur wszczepiania implantów słuchowych w Polsce z 800 obecnie do 1500 osób rocznie. Według wyliczeń stowarzyszenia na rozwiązanie problemu pacjentów oczekujących na wymianę procesora dźwięku potrzeba 130 milionów złotych. Koszty nieleczenia niedosłuchu w Polsce to natomiast 14 miliardów euro.

Reklama

Ministerstwo milczy, Premier pyta

Tematem zagrożonych pacjentów zainteresowała się Kancelaria Premiera. - W związku z pismem z dnia 25 kwietnia 2019 roku Stowarzyszenia Słyszeć Bez Granic (...) w sprawie realizacji postulatów dotyczących poprawy życia pacjentów z implantami słuchowymi, proszę o przekazanie do Biura Prezesa Rady Ministrów kopii udzielonej odpowiedzi na ww. wystąpienie - czytamy w piśmie skierowanym przez Kancelarię Premiera do Ministerstwa Zdrowia. Odpowiedzi jednak brak.


Walka z czasem

Przy implantacji osoby, która nie słyszy, upływ czasu ma kluczowe znaczenie. - Głuchota wrodzona i jej leczenie to walka z czasem. Im wcześniej się je rozpocznie, tym większe są szanse na normalny rozwój dziecka- uważa prof. Witold Szyfter, kierownik Katedry i Kliniki Otolaryngologii i Laryngologii Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu i współorganizator Powszechnych Przesiewowych Badań Słuchu u noworodków i WOŚP.

Lekarze podają przykłady. Dziecko głuche, któremu wszczepiono implant w wieku dopiero 4 lat ma tylko 20 proc. szans na normalny rozwój i pójście do szkoły w terminie. W Polsce dzieci ze zdiagnozowaną wrodzoną głuchotą implantuje się na ogół w wieku 12 miesięcy. Dotyczy to zresztą również osób dorosłych, bo nie ma górnej granicy wieku przy implantacji.

RMF24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy