Epidemia otyłości
Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje: otyłość osiągnęła rozmiary globalnej epidemii. Według szacunkowych danych, 20 proc. populacji Ziemi cierpi na tą chorobę. Dlatego tak ważna jest profilaktyka i promowanie zasad zdrowego stylu życia.
Coraz więcej osób ma problemy z nadwagą, jest to efekt uboczny postępu cywilizacji, mało się ruszamy, a dużo i chętnie jemy. Powstało społeczeństwo, w którym ludziom brakuje ruchu, a świat powoli umiera od chorób związanych z otyłością. Światowa Organizacja Zdrowia ustaliła, że w ciągu 30 lat liczba otyłych potroi się. W Polsce problem ten dotyczy ponad 50 proc. społeczeństwa. Z czego blisko 6,5 miliona Polaków podjęło próbę odchudzania w ostatnim roku. Otyłość powstaje przede wszystkim u osób z genetycznymi predyspozycjami do tego schorzenia, spożywającymi w nadmiarze tłuszcz i jednocześnie unikającymi aktywności fizycznej. Z wielu prac epidemiologicznych wynika, że istnieje korelacja pomiędzy spożyciem tłuszczu a stopniem nadwagi. Znakomicie potwierdzają to znane badania Ni-Hon-San-Study, z których wynika, że Japończycy żyjący w własnym kraju i czerpiący 15% energii z tłuszczu praktycznie nie cierpią na otyłość. U Japończyków mieszkających w Honolulu, przyjmujących 33% energii z tłuszczu, otyłość występuje znacznie częściej. Jednak najczęściej to schorzenie stwierdza się wśród Japończyków mieszkających w Kalifornii, którzy dostarczają organizmowi aż 38% energii z tłuszczu. Obok większej masy ciała stwierdza się u nich także znacznie częstsze występowanie chorób sercowo-naczyniowych, co jest zrozumiałe, bowiem jak wiadomo nadwaga kojarzy się z czynnikami ryzyka tych chorób.
Ilość zawartego tłuszczu zwierzęcego w produktach świadczy o jakości zdrowotnej żywności. Im więcej zawiera tego składnika tym wartość jest mniejsza. Mężczyźni tyją z powodu nadmiernego spożycia mięsa szczególnie kiełbas, kotletów, hamburgerów i golonek. Z kolei kobiety preferują lody, kremy i inne słodycze. Wymienione produkty są nie tylko źródłem zbędnych kalorii, ale również nasyconych kwasów tłuszczowych, kwasów tłuszczowych trans, a także cholesterolu. Te składniki diety spożywane w nadmiarze podnoszą poziom cholesterolu ogółem we krwi i LDL cholesterolu (zły cholesterol), a to sprzyja przyśpieszonemu rozwojowi miażdżycy.
Dlaczego tłuszcz tuczy?
U osób otyłych mechanizmy kontrolujące apetyt są zaburzone. Łatwo u nich o nadmierne spożycie tłuszczu, co w rezultacie prowadzi do nadkonsumpcji energii. Powstawanie otyłości w wyniku nadmiernego przyjmowania tłuszczu, zależy nie tylko od ilości spożywanych kalorii. W badaniach dotyczących diet izokalorycznych (zawierających tę samą ilość kalorii) wykazano, iż określony nadmiar spożywanej energii powoduje większy wzrost masy ciała po przyjęciu tłuszczu niż po spożyciu węglowodanów. Wynika to z faktu, że kalorie pochodzące z tłuszczu są łatwo magazynowane w organizmie ("koszt" magazynowania wynosi 4% energii). Natomiast kalorie pochodzące z węglowodanów potrzebują dodatkowej energii na przekształcenie w tłuszcz zapasowy, co pochłania aż 23% energii. Ponadto wykazano, że osoby skłonne do otyłości mają ograniczone zdolności do spalania tłuszczu w porównaniu ze szczupłymi. Osoba szczupła po spożyciu posiłku obfitującego w tłuszcz, w następnych posiłkach ogranicza ilość przyjmowanych kalorii. Nie obserwuje się tego zjawiska u otyłych, a to sprzyja niekontrolowanemu tyciu.
Pożywienie obfitujące w tłuszcz ma tzw. wysoką gęstość energetyczną (duża ilość kalorii w małej objętości), w niewielkim stopniu wymaga żucia, ma także zdecydowane walory smakowe. Sprzyja to przyjmowaniu większych ilości pożywienia czyli gromadzenia nadmiaru energii. Inaczej dzieje się po spożyciu produktów obfitujących w błonnik. Także termogeneza poposiłkowa (produkcja ciepła po posiłku) jest mniejsza po pokarmach obfitujących w tłuszcz w porównaniu z zawierającymi węglowodany. 1 gram tłuszczu dostarcza 9 kcal, a zatem 2 razy więcej w porównaniu z białkami i węglowodanami. Tłuszcz zwierzęcy konsumowany w nadmiarze sprzyja powstawaniu oporności tkanek na insulinę, co zwiększa wydzielanie tego hormonu i poprawia apetyt.
Od dawna znana jest szkodliwość nadmiernego spożycia tłuszczu.W roku 1913 wykazano, że przyjmowanie w nadmiarze cholesterolu sprzyja powstawaniu choroby wieńcowej.
To samo zostało wykazane 1952 roku w odniesieniu do tłuszczu ogółem, a cztery lata później w odniesieniu do tłuszczu zwierzęcego. W 1990 stwierdzono, że kwasy tłuszczowe trans sprzyjają chorobie wieńcowej serca.
Ile tłuszczu można zjadać podczas odchudzania ?
Podczas odchudzania ilość przyjmowanego tłuszczu nie powinna przekraczać 30% dostarczanej energii. Najczęściej jest to od 20 do 25% energii. Ważny jest też rodzaj spożywanego tłuszczu. Przede wszystkim należy ograniczać tłuszcz zwierzęcy, natomiast nie zapominać o włączaniu do jadłospisu tłuszczu roślinnego oraz ryb morskich, zawierających kwasy tłuszczowe omega 3. Te ostatnie chronią przed zawałem serca oraz poprzez obniżenie nadmiernego wydzielania insuliny sprzyjają zmniejszaniu apetytu. Ważne jest także ograniczenie w posiłkach produktów obfitujących w cholesterol. Dzienne spożycie tego składnika nie powinno przekraczać 300 mg.
Aby zapobiec chorobom ważne są działania profilaktyczne oraz właściwa dieta. Opisane wyżej warunki z powodzeniem spełnia program żywieniowy Weight Watchers - Strażników Wagi - tzw. Plan Punktów. Podstawę programu stanowi niskotłuszczowa, pełnowartościowa dieta, która pozwala bezpiecznie schudnąć około 1 kg tygodniowo. W programie Weight Watchers - Strażników Wagi szczególną uwagę przywiązuje się do składu przyjmowanego pożywienia. Wszystko co jest zjadane przeliczane jest na punkty. Im większa zawartość w posiłku tłuszczu tym więcej zawiera on punktów. Podkreślić należy, że Plan Punktów promując żywienie niskotłuszczowe nie tylko ułatwia odchudzanie, ale również ma działanie przeciwmiażdżycowe, a także opóźnia proces starzenia się organizmu.
Powyższy artykuł to opracowanie tekstu dr n. med. M. Białkowskiej, konsultanta medycznego Weight Watchers Polska, specjalisty chorób wewnętrznych i dietetyki w Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie.