Reklama

​Farbowanie i prostowanie włosów zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi

Dbanie o urodę jest nie tylko czasochłonne, ale też, jak się okazuje, niebezpieczne dla zdrowia. Według nowych badań kobiety, które często farbują i chemicznie prostują włosy, są bardziej narażone na zachorowanie na nowotwór piersi.

Dla urody trzeba czasem cierpieć. Ale choć kobiety przyzwyczajone są do spędzania wielu godzin na rozmaitych zabiegach upiększających - czasem nieprzyjemnych, a nawet bolesnych - okazuje się, że pogoń za atrakcyjnym wyglądem może się skończyć poważną chorobą. Jak donoszą amerykańscy uczeni, powszechnie stosowane farby do włosów i chemiczne środki prostujące mogą prowadzić do podwyższenia ryzyka zachorowania na raka piersi.

Naukowcy od lat próbują ustalić wpływ farbowania włosów na zdrowie kobiet. Już we wcześniejszych badaniach zauważono związek między stosowaniem farb a występowaniem nowotworów, ale wyniki nie były jednoznaczne. Według American Cancer Society najbardziej wiarygodne dane wskazują na niewielki wzrost ryzyka raka pęcherza u pracowników salonów fryzjerskich. Podobnie jest z danymi na temat skutków prostowania włosów. Podczas gdy obszerny raport wykorzystujący dane zbierane od połowy lat 90. XX w. nie wykazał związku między prostowaniem włosów a rakiem piersi, inne, nowsze badania sugerują, że owszem, w niektórych przypadkach ryzyko może być w istocie wyższe, z uwagi na obecność rakotwórczego formaldehydu.

Reklama


Zupełnie nowe światło na to zagadnienie rzucają jednak wyniki badania opublikowane niedawno w "International Journal of Cancer". Uczeni z National Institutes of Health i National Institute of Environmental Health Sciences donoszą, iż popularne wśród kobiet zabiegi chemicznego prostowania i trwałego farbowania włosów powodują wzrost ryzyka zachorowania na raka piersi. Podczas trwającej osiem lat obserwacji naukowcy przeanalizowali dane zebrane od 46 700 Amerykanek w wieku od 35 do 74 lat. Pod uwagę wzięli oni informacje dotyczące ich zdrowia, stylu życia (w tym stosowania rozmaitych preparatów do włosów) oraz dane demograficzne.

Naukowcy odkryli, że kobiety, które regularnie farbowały włosy były o 9 proc. bardziej narażone na wystąpienie raka piersi niż te, które włosów nie farbowały. Jeszcze niebezpieczniejszym zabiegiem jawi się chemiczne prostowanie włosów - u uczestniczek, które stosowały co kilka tygodni środki prostujące, stwierdzono aż o 30 proc. większe ryzyko wystąpienia raka piersi. Dr Nisha Unni, adiunkt hematologii i onkologii w University of Texas Southwestern Medical Center, nazywa to odkrycie "przełomowym". Zauważa ona jednak, że badanie nie mogło wyodrębnić wszystkich czynników wpływających na podwyższenie ryzyka raka piersi, jak choćby wiek. Nowotwory rozwijają się wszak najczęściej w miarę starzenia się - a związane z wiekiem siwienie zwykle skłania kobiety do częstszego farbowania włosów.

"Farba do włosów zawiera ponad 5 tysięcy różnych związków chemicznych, które ciągle się zmieniają. Niektóre związki są bardziej rakotwórcze niż inne, a wyodrębnienie ich nie jest łatwe" - zaznacza Alexandra White, epidemiolożka z National Institute of Environmental Health Sciences i jedna z autorek badania. Uczona dodaje, że najprawdopodobniej szczególnie niebezpieczne w kontekście nowotworu składniki farb to aminy aromatyczne, które, jak wykazano, mogą prowadzić do uszkodzenia DNA w tkance piersi.

Chociaż warto zdawać sobie sprawę z ryzyka związanego ze stosowaniem różnych urodowych preparatów, White twierdzi, że jest zbyt wcześnie, aby uznać farbę do włosów czy środki prostujące za bezpośrednią przyczynę raka, a co za tym idzie namawiać kobiety, by zrezygnowały z tych zabiegów. "Na ryzyko nowotworu piersi wpływa wiele różnych czynników" - konstatuje uczona. Unikanie substancji chemicznych z pewnością wyjdzie nam jednak na zdrowie.


PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy