Gdy dusza zaraża ciało
W zdrowym ciele zawsze zdrowy duch? Niekoniecznie. A kiedy dusza choruje, ciało też szwankuje.
Jedną z chorób duszy, które wyraźnie odbijają się w ciele, jest depresja. Jej klasyczne objawy to: obniżenie nastroju, brak energii i apatia, obezwładniający smutek lub obojętność, niemożność przeżywania radości, poczucie bezradności, winy i beznadziejności. Depresja wywołuje też objawy typowo fizyczne. Co więcej, mogą one być silniejsze niż psychiczne, być wstępem do klasycznej depresji, trwać przez jej cały przebieg lub pojawiać się, kiedy zaczynamy z depresji wychodzić.
Jednym z takich objawów jest bezsenność. Bardzo często jest to pierwszy symptom tej choroby. W depresji bezsenność ma charakterystyczny obraz: wybudzamy się nad ranem i nie możemy już więcej zasnąć. Jeśli taki stan przeciąga się do kilku tygodni, lekarz powinien - zamiast wypisywać nam tabletki nasenne - skierować nas na konsultację psychiatryczną pod kątem depresji. Wśród chorych zdarzają się i inne zaburzenia snu: problemy z zasypianiem czy utrzymanie ciągłości snu (budzimy się wielokrotnie w ciągu nocy). A kiedy już zaśniemy, męczą nas koszmary. Zdarza się też, że chorzy na depresję śpią za dużo. Jak tylko się położą, zaraz zasypiają. O takim stanie mówi się hipersomnia. Często towarzyszy jej przemożne uczucie ciągłego znużenia i zmęczenia. Dotknięci hipersomnią wolą spać niż umyć się, posprzątać, a nawet zjeść. Łóżko jest dla nich azylem, do którego uciekają przed światem, sobą i chorobą. Najtrudniejsze są dla nich godziny poranne, bo przed nimi cały dzień, który trzeba jakoś znieść. Ich nastrój poprawia się nieco wieczorem.
Zdarza się, że depresja powoduje objawy, które trudno zinterpretować. Chorzy skarżą się np. na to, że łatwo się denerwują, pocą się bardziej niż zwykle. Drżą im ręce, szybciej oddychają, mają uczucie, że się duszą i brakuje im powietrza. Zdarza się, że zmienia się częstotliwość wizyt w toalecie: częściej siusiamy, dokucza nam bolesne parcie na mocz, możemy mieć problem z jego utrzymaniem. Albo odwrotnie: choć pęcherz wydaje się pełen, nie możemy go opróżnić. Tracimy apetyt na seks i zainteresowanie partnerem.
Niektórzy mają problemy z połykaniem nawet małych kęsów pokarmu, a w nocy nęka ich zespół niespokojnych nóg. Depresja negatywnie odbija się na sercu. Przyspiesza ono, często bez widocznego powodu. Zdarza się, że bije niemiarowo, a gdzieś w jego głębi czai się lęk i niepokój. Objawem depresji bywa pseudoangina pectoris - chorzy mają wtedy takie same objawy, jak ludzie rzeczywiście cierpiący na dławicę piersiową. Czują, że nie mogą zaczerpnąć tchu, bo coś ich dławi i "siedzi na piersi". Łatwo się jednak przekonać, że nie jest to rzeczywista, fizyczna choroba: wystarczy zrobić EKG. U chorego na depresję zapis tego badania będzie w normie.
Częstym objawem depresji są kurczowe bóle brzucha, nudności, wzdęcia i biegunki. A nawet wymioty. Choroba zaburza przemieszczanie się treści pokarmowej w jelitach, dając objawy podobne do kolki jelitowej lub żółciowej - ostre, gwałtowne bóle. Zmienny bywa też apetyt: możemy go stracić lub stać się bardziej żarłoczni niż kiedyś. Częściej jednak apetyt nas opuszcza. Dlatego osoby z depresją wyglądają niezdrowo, sporo chudną.