Gdy krtań się buntuje
Bardzo zaniedbana lub chora po prostu odbiera nam głos.
Woła o pomoc chrypką, potrzebą odchrząkiwania, uczuciem "kluski" w gardle. A w końcu niemożnością mówienia. Jak się o nią troszczyć, gdy zaczyna szwankować?
Dbaj o drożność nosa. Wdychane powietrze jest ogrzewane, nawilżane i oczyszczane w zatokach. Jeśli nos jest zapchany, oddychamy przez usta. Zimne, za suche i zanieczyszczone powietrze wpada wprost do krtani i drażni ją. Lecz infekcje górnych dróg oddechowych. Zarazki ze spływającej do gardła wydzieliny z nosa i zatok mogą wywołać zapalenie krtani.
Pamiętaj o nawilżaniu. Wysuszona krtań piecze, drapie. Regularnie pij po kilka łyków wody. Albo herbaty owocowej, rozcieńczonego soku lub słabej czarnej lub zielonej herbaty. To opłukuje krtań z drobnoustrojów. Nawilżaj pomieszczenia, w których przebywasz.
Najskuteczniej działają elektryczne nawilżacze, ale sprawdzi się też mokry ręcznik na kaloryferze. Przed snem zastosuj sól morską do nosa lub specjalny aerozol nawilżający. Zasychająca w nosie wydzielina może zmusić do oddychania przez usta, a to wysusza krtań. Dobrze robi nebulizacja - wdychanie chłodnej mgiełki, np. z soli fizjologicznej. Nebulizator kupisz w aptece.
Rób sobie "milczące przerwy". Jeśli twoja praca wiąże się z częstym (w dodatku głośnym) mówieniem, daj krtani czasem odpocząć! W ostrych stanach zapalnych, z bólem i bezgłosem, zmuszanie jej do wysiłku może skutkować krwiakami lub polipami na strunach głosowych.
Pamiętaj, że szept to dla krtani dużo większy wysiłek niż zwykłe mówienie! Przy jej zapaleniu lub bezgłosie najlepiej zamilknąć. Nawet na 2-3 dni! To, co chcesz powiedzieć, pisz na kartce.
Unikaj tego, co szkodzi krtani. Skrajnych temperatur: nie spożywaj bardzo gorących dań i nie pij napojów prosto z lodówki. W mroźne dni osłaniaj twarz szalikiem i oddychaj przez tkaninę. Gdy komunikaty ostrzegają przed smogiem, zrezygnuj ze spacerów.
Uważaj na klimatyzację - ze źle konserwowanej wychodzi powietrze pełne bakterii, grzybów i innych zanieczyszczeń. Szkodzi też klimatyzacja nastawiona w upały na zbyt niską temperaturę.
Kwadrans rozmowy telefonicznej jest dla krtani bardziej męczący niż pół godziny pogawędki twarzą w twarz! Do słuchawki zwykle mówimy głośniej i dobitniej - bo podświadomie wiemy, że gdy rozmówca nie widzi naszej twarzy i jej mimiki, gorzej nas rozumie. Kiedy krtań choruje, nie sięgajmy po aparat.