Reklama

Groźne konsekwencje nieleczonej próchnicy

W ostatnim czasie do Centrum Zdrowia Dziecka trafiły maluchy z objawami zapalenia mózgu i udaru. Wszystkiemu winna okazała się… próchnica!

Często słyszymy o tym, jak poważne są konsekwencje nieleczonych chorób jamy ustnej. Stomatolodzy biją na alarm, mówiąc już o prawdziwej epidemii próchnicy w naszym kraju. Mimo to większość z nas bagatelizuje te i podobne apele. W efekcie około 85 proc. dzieci i ponad 97 proc. dorosłych ma próchnicę. Zwłaszcza ci ostatni sprawiają wrażenie, jakby nauczyli się z nią żyć, konsekwentnie omijając gabinety stomatologiczne. Niestety, skutki takiej niefrasobliwości mogą być opłakane.

5-letni Karol trafił do Centrum Zdrowia Dziecka dwa tygodnie temu. Malec tracił czucie w nogach i nie był w stanie utrzymać równowagi. Tego rodzaju objawy mogą wskazywać na zapalenie mózgu - w tym przypadku obawy medyków się potwierdziły. Lekarze szybko odkryli, że u chłopca przyczyna choroby leży w jamie ustnej, dosłownie.

Reklama

Jak podaje Polsatnews.pl, wcześniej do Centrum trafił inny mały pacjent z równie alarmującymi objawami. Neurolodzy zdiagnozowali u niego udar niedokrwienny mózgu. Okazało się, że stan ten, podobnie jak u Karola, został wywołany przez próchnicze i zapalne zmiany w korzeniach zębów. Lekarze byli zmuszeniu usunąć dzieciom zęby dotknięte patologicznymi zmianami.

Próchnica to nie tylko choroba zębów, to realne zagrożenie dla całego organizmu. Trudno wyliczyć wszystkie możliwe komplikacje z nią związane. Walkę z tym schorzeniem, mającym wszelkie znamiona choroby cywilizacyjnej, należy zacząć jak najszybciej. Nadal jednak brakuje przyjaznych gabinetów, w których mogliby leczyć się najmłodsi. W ramach profilaktyki rząd zakupił już dentobusy, stanowiące mobilne gabinety stomatologiczne dla dzieci i młodzieży. Na początku jeden taki pojazd przypadać będzie na jedno województwo.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy