Jak bezpiecznie spędzić wakacje nad wodą
Letnie miesiące i upalna pogoda sprzyjają spędzaniu czasu nad wodą, która już zaczyna zbierać śmiertelne żniwo.
Od maja odnotowano w całej Polsce już ponad 179 przypadków utonięć, w tym w ciągu pierwszego weekendu lipca aż 41. Co zrobić, aby zabawa na plaży nie zamieniła się w tragedię? Co, oprócz ręcznika, stroju kąpielowego i klapek zabrać nad wodę Eksperci wskazują na jedno – rozsądek.
Do utonięć najczęściej dochodzi w wyniku lekkomyślności w korzystaniu z niestrzeżonych kąpielisk i lekceważenia obowiązujących zakazów.
- Aby bezpiecznie spędzić czas nad wodą należy przed kąpielą zapoznać się ze wszystkimi znakami i instrukcjami dotyczącymi warunków przebywania w danym miejscu i zorientować się, gdzie znajduje się stanowisko ratownika oraz punkt pierwszej pomocy. Poznajmy także miejsce kąpieli. Nie wskakujmy do wody nie znając jej głębokości i struktury dna, bo to może nas narazić na urazy, kalectwo, a w skrajnych przypadkach nawet na śmierć - radzi Ireneusz Urbanke, kierownik Pogotowia i Hot-Line Medicover.
Naturalną chęcią przy wysokiej temperaturze, czy po długim leżeniu na słońcu jest ochłodzenie się w zimnej wodzie. Może być to jednak niebezpieczne.
- Pod wpływem ciepła nasze naczynia krwionośne rozszerzają się i napełniają sporą ilością krwi, z kolei po wejściu do wody kurczą się. Ujściem krwi jest serce, które nie jest w stanie jej szybko przepompować. Wówczas może dojść do zatrzymania akcji serca. Aby uniknąć tzw. szoku termicznego warto także wchodzić do wody stopniowo, zanurzając kolejno poszczególne części ciała - przestrzega Ireneusz Urbanke.
Nie wolno także pływać po spożyciu obfitego posiłku. Wysiłek fizyczny może wówczas skutkować gwałtownymi wymiotami lub skurczem, które mogą doprowadzić do zakrztuszenia się wodą i utonięcia. Dla własnego bezpieczeństwa, warto po posiłku poczekać z pływaniem około 1,5 godziny. Równie niebezpieczny jest alkohol, który jest jedną z głównych przyczyn utonięć. W 2014 roku wykryto go u prawie jednej czwartej z osób, które utonęły.
- Po pierwsze, alkohol także rozszerza naczynia krwionośne. Po drugie, upośledza ocenę sytuacji, zmysł równowagi i koordynację ruchową, zwłaszcza w wodzie - dodaje Ireneusz Urbanke.
Pobyt nad wodą dla dzieci oznacza zabawę, dla rodziców powinien oznaczać konieczność wzmożonej uwagi. Niespożyte pokłady energii i ciekawość świata charakteryzujące małe dzieci sprawiają, że rodzicom trudno jest je upilnować. Zwłaszcza gdy na wakacjach sami pragną odpoczynku.
- Choć przypadków utonięć wśród dzieci do 14 roku życia jest stosunkowo mało, nad wodą powinniśmy otoczyć je szczególną opieką, gdyż nie zdają sobie one sprawy z zagrożeń, oraz z możliwych skutków swoich działań. W ciągu niespełna pół minuty woda może zalać małe płuca raz na zawsze - przestrzega Agnieszka Motyl, lekarz rodzinny z centrum Medicover.
Dlatego należy pamiętać, że dzieci mogą bawić się nad wodą tylko pod czujnym okiem dorosłych. Warto także założyć im specjalne rękawki bądź kamizelki, które ułatwiają utrzymanie się na wodzie.
Kiedy widzimy, że osoba się topi powinniśmy natychmiast zawołać ratownika oraz zadzwonić na numer WOPR lub na numer alarmowy 112. Warto także rozejrzeć się, czy w pobliżu nie znajdują się koła ratunkowe, lub nawet długie mocne gałęzie, które mogą być pomocne w ratowaniu tonącego. Inną możliwością jest utworzenie z ludzi "łańcucha". Jednak w takiej sytuacji przede wszystkim należy zadbać o swoje bezpieczeństwo. Jakie kroki należy podjąć po wyciągnięciu tonącego z wody?
- Należy taką osobę położyć na plecach i lekko uderzać w ramiona. Głośno zapytajmy ją także, czy nas słyszy. Jeśli nie usłyszymy odpowiedzi, sprawdźmy czy oddycha obserwując przez 10 sekund klatkę piersiową. Jeśli się nie unosi, osoba nie oddycha i można założyć, że nie bije jej serce, trzeba przystąpić do resuscytacji krążeniowo-oddechowej. Pierwszym krokiem w resuscytacji powinno być sprawdzenie, czy w jamie ustnej nie ma żadnych obiektów, takich jak glony, piasek czy kamienie. Po tym możemy przystąpić do sztucznego oddychania. Zaczynamy od 5 oddechów, żeby szybko dostarczyć topielcowi dużo tlenu. Następnie uciskamy klatkę piersiową 30 razy, z częstotliwością ok. 100 razy na minutę, tak by mostek uginał się co najmniej na 5 cm. Po 30 uciśnięciach wracamy do oddechów i kontynuujemy resuscytację w stosunku 2 oddechy na 30 uciśnięć klatki piersiowej - radzi Ireneusz Urbanke.
Te czynności powinniśmy kontynuować aż do przybycia ratowników medycznych. Warto nie ustawać w wysiłkach, bo w przypadku topielców mamy dodatkowe minuty na ratowanie życia.
- Zwykle mózg, po ustaniu krążenia i oddechu, może przeżyć ok. 4-5 minut. Jednak temperatura wody wychładza mózg i narządy wewnętrzne, które pobierają mniej tlenu, dzięki czemu nawet po 8-10 minutach są jeszcze spore szanse na uratowanie tonącego, który nie odniesie uszczerbku na zdrowiu - dodaje ekspert.