Przynosimy do domu z myślą, że zrobiliśmy złoty interes. Usuwanie szkód bywa kosztowne
Kupowanie używanych mebli cieszy się coraz większą popularnością, zarówno wśród miłośników stylu vintage, jak i osób szukających budżetowych sposobów na zaaranżowanie mieszkania. Na portalach ogłoszeniowych czy w sklepach ze starociami można znaleźć prawdziwe perełki. Czy zakup mebli z drugiej ręki to zawsze dobry pomysł? Główny Inspektorat Sanitarny uczula na kilka kwestii.

Spis treści:
Perełki w niższej cenie
Jednym z największych atutów używanych mebli jest ich cena - często można zaoszczędzić nawet kilkadziesiąt procent w porównaniu do ceny zupełnie nowego wyposażenia. To idealne rozwiązanie dla osób z ograniczonym budżetem, urządzających dom od zera lub chcących odświeżyć wygląd swojej przestrzeni. Na poszukiwania przedmiotów z drugiej ręki często decydują się również osoby wynajmujące mieszkania, które nie chcą inwestować dużych sum na sprzęty, które z czasem mogą okazać się zbędne.
Unikalny styl i jakość
Wiele starszych mebli cechuje się porządnym wykonaniem. Lite drewno, drobiazgowe zdobienia (niejednokrotnie wykonane ręcznie) i solidne konstrukcje bywają dziś trudne do znalezienia w sklepach sieciowych. Co więcej, kupując używany mebel, można zyskać coś unikatowego - przedmiot z duszą i historią.
Otaczanie się takimi rzeczami często ma także wymiar sentymentalny. Od kilku ładnych lat coraz bardziej pożądanymi są meble typowe dla mieszkań z okresu PRL-u. "Tak brzydkie, że aż piękne" - współcześnie bywają warte niemałą fortunę, jednak poszukiwacze meblarskich perełek nadal potrafią upolować prawdziwe okazje. Posiadanie w mieszkaniu foteli czy sof z tamtego okresu nie jest już symbolem kiczu i mieszkaniowej prowizorki, a dowodem na dekoratorskie zacięcie, wyszukany gust i bycie na bieżąco z trendami.

Ekologicznie i z pasją
Kupując z drugiej ręki, dajemy meblom kolejne życie i ograniczamy ilość odpadów trafiających na wysypiska. To bardziej ekologiczne podejście, które zmniejsza popyt na nowe surowce i produkcję przemysłową. W grę wchodzi nie tylko oszczędność materiałów potrzebnych do wytworzenia akcesoriów, ale też pakowania czy transportu.
Ponadto dla osób z bakcylem majsterkowicza używane meble to świetna okazja do ich odświeżenia wedle władnych upodobań. Nawet przedmiot w kiepskim stanie może po odpowiedniej renowacji zachwycać na nowo.
Wady kupowania używanych mebli
Zalet jest wiele, ale zakup używanych mebli wymaga od nas sporo uważności, ponieważ niesie za sobą pewne ryzyko. Nie wszystkie wady są widoczne od razu, a niektóre z nich mogą sprawić, że "złoty interes" odbije się nam czkawką.
Mebel może dobrze wyglądać na zdjęciach, a w rzeczywistości mieć poważne ubytki. Obluzowane zawiasy to tylko czubek góry lodowej, który stosunkowo łatwo naprawić. Dużo gorsze okazują się głębokie zarysowania albo trudne do usunięcia zapachy. Przed zakupem warto dokładnie obejrzeć komodę, tapczan czy kredens.
Zobacz również:
Problem z higieną i nieproszeni goście. GIS ostrzega
W każdej okazji kryje się pewne ryzyko. Zanim wniesiesz mebel z drugiej ręki do swojego lokum, dokładnie go obejrzyj - nawet z pozoru zadbany sprzęt może skrywać niepożądane niespodzianki, których koszt usunięcia może być wyższy niż nowy mebel.
Główny Inspektorat Sanitarny od dłuższego czasu zaznacza, że zakup używanych mebli to z jednej strony tani i ekologiczny sposób na przearanżowanie mieszkania, ale bywa też drogą do zaproszenia niechcianych gości do domu.
Jedną z najpoważniejszych wad mebli z drugiej ręki, szczególnie tapicerowanych lub wykonanych z drewna i przechowywanych w niewłaściwych warunkach, jest pleśń. Nie tylko wydziela nieprzyjemny zapach, ale przede wszystkim jest niebezpieczna dla zdrowia. Wywołuje alergie, problemy z układem oddechowym i infekcje.

Intruzów do domu wprowadzamy na własne życzenie
Łóżka, tapczany, fotele, sofy i krzesła mogą być siedliskiem pluskiew - pasożytów żywiących się ludzką krwią. Są trudne do zauważenia i wyjątkowo uciążliwe w zwalczaniu. Raz wprowadzone do mieszkania mogą rozprzestrzenić się błyskawicznie. Interwencja profesjonalistów jest właściwie jedynym sposobem na ich skuteczne usunięcie.
Niektóre meble w swoich szczelinach i pęknięciach mogą być kryjówką karaluchów. To jedne z najbardziej znienawidzonych owadów, wzbudzających natychmiastową odrazę. Nie są samotnikami, więc o stworzenie kolonii w domowych zakamarkach nietrudno, a walka z nimi również jest wyjątkowo uciążliwa.
Z tych powodów GIS zaleca, aby przed kupnem używanych mebli zawsze z dużą precyzją i bez pośpiechu przyglądać się szczelinom i szwom w tapicerce, pęknięciom i łączeniom drewnianych elementów. Ważne jest także upewnienie się, że meble są suche.