Jak działa kurkumina?
Kurkumina jest ulubionym specyfikiem m.in. Blanki Lipińskiej. Wyjaśniamy, jak działa i czy warto zażywać suplementy z jej zawartością.
Kurkumina to organiczny związek chemiczny z grupy fenoli zawarty w kłączu rośliny zwanej ostryżem długim, ostryżem indyjskim lub po prostu kurkumą. Produkuje się ją w głównie w Indiach i Azji, ale od kilku lat jest łatwo dostępna w Polsce - znajdziemy ją w dużych supermarketach oraz sklepach ze zdrową żywnością.
Ostryż pochodzi z rodziny imbirowatych, dlatego samo kłącze przypomina miniaturowy imbir i jest nieco pikantne w smaku. Po przekrojeniu zobaczymy jednak najważniejszą różnicę: kurkuma ma bardzo intensywny, złoto-pomarańczowy kolor i silne właściwości barwiące.
To dzięki temu od dawna była używana do barwienia tkanin, a także wytwarzania szminek do ust i ziołowych mieszanek do włosów. W ostatnich latach największą karierę robi jednak jako naturalny i niemal cudowny środek na wiele dolegliwości. Ale czy naprawdę ma taką moc?
Już w starożytnej medycynie chińskiej kurkuminę stosowano do łagodzenia dolegliwości żołądkowych i wątrobowych, a także do gojenia ran, ponieważ zabija ona bakterie i grzyby.
Współczesne badania potwierdzają przeciwzapalne działanie zawartego w niej związku, które polega na hamowaniu powstawania białek biorących udział w procesie zapalnym. Związek zawarty w kurkumie działa także na inne białka - te, które są odpowiedzialne za rozwój choroby Alzheimera.
Kurkumina ma też właściwości antyoksydacyjne - udowodniono, że reguluje ona procesy komórkowe, blokując m.in. powstanie stresu oksydacyjnego. Jest to stan, w którym ubocznych produktów przemian metabolicznych jest tak dużo, że organizm nie nadąża z ich detoksykacją oraz naprawianiem szkód. Dodatkowo dzięki kurkuminie wzrasta w komórkach poziom glutationu, czyli kolejnego związku o silnych właściwościach przeciwutleniających.
***Zobacz także***
Zarówno przewlekły proces zapalny w organizmie, jak i silny stres oksydacyjny to czynniki przyczyniające się do powstawania różnego rodzaju nowotworów. Stwierdzenie więc, że kurkumina osłabia te procesy nie jest przesadzone.
To właśnie dzięki temu odkryciu kurkumina robi w ostatnich latach karierę jako naturalna substancja antynowotworowa. Jedne z badań naukowych dotyczących raka jajnika i raka okrężnicy wykazały wręcz, że kurkumina hamuje wzrost guza na każdym etapie jego rozwoju. Podawanie chorym myszom tej substancji wywołało zmniejszenie guza.
Kurkumina jest także uznanym przez medycynę środkiem chemoprewencyjnym. Większość z nich to właśnie związki roślinne, które dzieli się na dwie grupy: blokujące inicjację nowotworu oraz hamujące przekształcanie komórek nowotworowych, które już powstały. Spektrum działania kurkuminy jest tak szerokie, że zalicza się ją do obu tych grup.
Czy to oznacza, że mamy na wyciągnięcie ręki doskonały, a do tego naturalny lek na raka? Niestety nie. Po pierwsze dlatego, że powstawanie nowotworu jest procesem bardzo skomplikowanym, na który wpływa mnóstwo innych czynników.
Po drugie problemem jest samo pozyskiwanie cennego związku oraz jego słaba przyswajalność. Sama kurkumina to zaledwie 2 do 5 procent wszystkich substancji zawartych w kłączu ostryżu. W dodatku po zjedzeniu jest metabolizowana w wątrobie, co sprawia, że w surowicy staje się prawie niewykrywalna.
Mimo tych trudności, badania nad działaniem i odpowiednim wypreparowaniem kurkuminy wciąż trwają i naukowcy nie tracą nadziei, że uda im się opracować prawdziwy lek o dobrej przyswajalności.
Czy przyjmowanie suplementów diety zawierających kurkuminę ma więc sens? Z pewnością warto sięgać po te ze sprawdzonego źródła, dopuszczone do sprzedaży przez Głównego Inspektora Sanitarnego, a najlepiej takie, których producenci regularnie przeprowadzają i ujawniają wyniki testów dotyczących faktycznej zawartości kurkuminy w preparacie.
Dzienna dawka nie powinna przekroczyć 8 g, ale dobra wiadomość (nie tylko dla gwiazd, które mówią, że przyjmują kurkuminę w ilościach hurtowych) jest taka, że substancja ma znikome działanie toksyczne. Dopiero po 12 g czystej kurkuminy może pojawić się biegunka. Jednak jak w przypadku każdego suplementu - warto skonsultować jego wybór oraz dawkowanie z lekarzem.
***
#POMAGAMINTERIA
Zróbmy małym pacjentom prezent na Dzień Dziecka
W Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie, na II piętrze, w budynku najbardziej oddalonym od wejścia, znajduje się mały oddział - Oddział Przeszczepiania Komórek Krwiotwórczych z sześcioma izolatkami. To tutaj trafia część dzieci chorych na nowotwory, żeby skorzystać z - czasami ostatniej - szansy powrotu do zdrowia i życia. Stowarzyszenie Koliber prowadzi zbiórkę, by z okazji Dnia Dziecka podarować małym pacjentom - nie zabawki, bo ich tam nie mogą mieć - ale m.in. nowe materace i pościel. Sprawdź szczegóły >>>