Jak leczyć niewydolność serca?
Niewydolność serca jest jednym z najbardziej śmiertelnych schorzeń, bywa groźniejsza niż wiele nowotworów złośliwych. Codziennie aż 164 Polaków umiera z jej powodu. W dodatku choroby tej nie można wyleczyć. Stosując jednak właściwe leki w odpowiednich dawkach można złagodzić jej objawy.
Choroba ta polega na tym, że uszkodzone serce nie może zapewnić przepływu krwi odpowiedniego do potrzeb naszego organizmu. Na skutek tego poszczególne narządy naszego organizmu otrzymują zbyt mało tlenu i substancji odżywczych.
W ok. 2/3 przypadków przyczyną kłopotów jest postępująca choroba niedokrwienna serca. Jej skutkiem może być zawał serca.
Drugą, bardzo częstą przyczyną niewydolności jest nadciśnienie tętnicze i cukrzyca. Do złej kondycji serca przyczyniają się też wady zastawek serca, przebyte infekcje wirusowe, np. grypa, nadużywanie alkoholu i powikłania po leczeniu nowotworów (po chemioterapii).
Jak podkreślają specjaliści – pacjent cierpiący na niewydolność serca najczęściej jest osobą starszą, nawet po 70. roku życia (choć zdarzają się i osoby dużo młodsze, po pięćdziesiątce), która przebyła zawał serca i ma nadciśnienie. Oprócz tego często choruje na cukrzycę, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), schorzenia nerek lub niedokrwistość. Przyjmuje więc wiele leków.
Chorzy na niewydolność serca uskarżają się na takie objawy, jak: duszność, zmęczenie przy wysiłku, uciążliwy kaszel, spłycenie oddechu i brak powietrza podczas snu, obrzęki kostek, spowodowane gromadzeniem płynów, oddawanie moczu w nocy, utrata apetytu, szybkie bicie (kołatanie) serca.
Szczególnie powinny nas zaniepokoić takie objawy, jak: uczucie, że nadmiernie zwolniło nam tętno (czyli serce pracuje wolniej), osłabienie, bardzo niskie ciśnienie krwi, a także nawracające zawroty głowy.
W początkowej fazie choroby dolegliwości mogą nie być zbyt uciążliwe, dlatego niektórzy nawet nie domyślają się, że chorują. Do lekarza zgłaszają się, gdy objawy (np. duszność nocna tak silna, że muszą spać w pozycji siedzącej, na wysoko ułożonych poduszkach) są już trudne do zniesienia
Efekty leczenia nie są natychmiastowe. Czasem trzeba poczekać nawet kilka tygodni. Niekiedy na początku mogą wystąpić pewne objawy niepożądane, które zazwyczaj są przejściowe. Trzeba jednak zawsze powiedzieć o nich lekarzowi. Nie wolno się jednak zniechęcać do leczenia. W przypadku niewydolności serca leki trzeba brać wyjątkowo systematycznie. Nie można pominąć dawki, nie można odstawiać nic na własną rękę.
Specjaliści przepisują swoim pacjentom leki z kilku grup.
Inhibitory konwertazy angiotensyny, mimo swej przerażającej nazwy, zmniejszają obciążenie serca i ułatwiają mu pracę. Dzieje się tak, bo leki te hamują tworzenie się w organizmie naturalnych substancji zwiększających ciśnienie tętnicze i niekorzystnie działających na strukturę układu krążenia.
Beta-blokery są powszechnie stosowane w leczeniu choroby wieńcowej, czyli głównej przyczyny niewydolności serca. Oprócz tego to główne leki (tzw. standard) w terapii niewydolności serca. Ich działanie polega m.in. na spowolnieniu przyspieszonej akcji serca.
Nowością wśród leków jest iwabradyna. Substancja ta również spowalnia akcję serca, ale nie obniża ciśnienia krwi (tak jak beta-blokery). Można ją stosować w połączeniu z beta-blokerem, ale jest także dobrą alternatywą dla osób, które nie mogą używać leków z tej grupy.
Diuretyki (leki odwadniające) stosuje się u chorych, których organizm nadmiernie zatrzymuje wodę. To nasila duszności, zmniejsza tolerancję wysiłku i powoduje obrzęki.
Preparaty naparstnicy (digoksyna) są ostatnią deską ratunku u chorych, którzy pomimo przyjmowania innych leków nadal mają objawy niewydolności serca. Przepisywane są także tym, których serce wciąż pracuje zbyt szybko. Dotyczy to zwłaszcza osób z migotaniem przedsionków.
Leki rozszerzające naczynia odciążają serce. Blokery receptora angiotensyny są nowszymi lekami. Działają na podobnej zasadzie jak inhibitory konwertazy, ponieważ chronią organizm przed wpływem substancji obkurczających naczynia i zwiększających ciśnienie tętnicze. Zgodnie z zaleceniami powinny być stosowane tylko wtedy, kiedy nie można zastosować inhibitora konwertazy, ewentualnie dołączone jako dodatkowy lek.
Trzeba jednak pamiętać, że nawet najlepsze leki nie będą skuteczne, jeśli nie będziemy się ściśle stosować do zaleceń lekarza. Ważna jest także zmiana stylu życia. Odpowiednia dieta nie tylko pomoże zapobiec rozwojowi choroby wieńcowej, ale także będzie wspierać leczenie.
Bardzo ważnym składnikiem diety zdrowej dla serca są warzywa i owoce. Po pierwsze – są niskokaloryczne, a dostarczają wielu ważnych składników pokarmowych, m.in. witamin i minerałów. Jadłospis obfitujący w warzywa i owoce pomaga więc zgubić zbędne kilogramy. Nadwaga zaś jest jednym z najważniejszych czynników ryzyka zachorowania na schorzenia układu krążenia.
Po drugie – warzywa i owoce zawierają dużo błonnika. Jest on niezastąpiony w regulowaniu poziomu cholesterolu. Nierozpuszczalny działa jak szczotka. Usuwa z jelit nadmiar tłuszczów i toksyczne produkty przemiany materii. Rozpuszczalny zaś (pektyny) nie pozwala przeniknąć cząsteczkom cholesterolu z jelita do krwi. Nasze dzienne zapotrzebowanie na błonnik to 30-40 g.
Gdy blaszki miażdżycowe zwężą tętnice wieńcowe konieczna jest interwencja kardiologa inwazyjnego lub kardiochirurga.
Stosuje się wówczas następujące metody:
Angioplastyka – poszerzenie zwężenia za pomocą balonu i stentu, czyli sprężynki zapewniającej utrzymanie prawidłowego światła tętnicy;
By-passy – pomosty z własnych tętnic lub żył pacjenta omijające zwężenia w tętnicach wieńcowych; przeszczep serca.