Jak neurolodzy radzą sobie z bólem głowy? Warto znać te sposoby!
Ból głowy nie daje taryfy ulgowej. Napięciowy, klaserowy i migrena - każdy potrafi zniszczyć dzień. Bywa, że niejeden. Czy wynika z czynników genetycznych, niehigienicznego trybu życia, czy jest efektem stresu, nie omija również tych, którzy zajmują się jego leczeniem. Jak neurolodzy radzą sobie z bólem głowy? Odkrywamy ich metody. Warto je poznać!
Bóle głowy są uznawane na całym świecie za jeden z najczęstszych, i wciąż niedostatecznie leczonych, zaburzeń układu nerwowego. Jak mówi Robert Kaniecki, dyrektor University of Pittsburgh Medical Center (UPMC), "pierwotne bóle głowy wynikają ze zmian biologicznych w mózgu. Należą tu migrenowe, napięciowe i klaserowe bóle głowy".
Migrenie towarzyszyć może szereg innych objawów, takich jak nudności, zaburzenie widzenia, nadwrażliwość na światło, hałas, a nawet dotyk. Kaniecki wyróżnił też wtórne bóle głowy, których przyczyną jest choroba podstawowa lub inny czynnik.
Nie ma lepszej rekomendacji, nad to, co zostało sprawdzone na własnej skórze, dlatego warto poznać sposoby neurologów na radzenie sobie z bólem głowy. Wbrew pozorom, pierwszym krokiem nie musi być zażycie środka przeciwbólowego. Więc co? Prześledźmy wszystkie.
"Gdy boli mnie głowa, staram się odpocząć. Wszystko zależy od pory dnia. Jeśli to tylko możliwe, kładę się. W przypadku migreny - w cichym i ciemnym pokoju" - mówi Faye Begeti, neurolog i neurobiolog z Wielkiej Brytanii.
Napięty grafik nie zawsze pozwala na sjestę. Nawet najkrótszą. Rami Burstein, profesor anestezjologii i neuronauki z Harvard Medical School, mówi, że "jeśli dopada go ból głowy, a nie może zdrzemnąć się w miejscu pracy, stara się wykorzystać chwilę na jakąś relaksującą czynność. Pomocne może być chodzenie czy czytanie". Warto przekierować uwagę na coś innego.
To nie zawsze jest proste zadanie, ale warto szukać przyczyny bólu. Jej znalezienie będzie kluczowe, zarówno dla działań profilaktycznych, jak też radzenia sobie z bólem.
"Większość moich napadów migrenowych wyzwalana jest czynnikami wizualnymi. Czasem pojawiają się, gdy jestem ambiwalentny lub czymś się martwię" - mówi Jan Lewis Branders, dyrektor i założyciel Nashville Neuroscience Group. I dodaje: "wyzwalaczem może być u mnie czerwone wino, dlatego dbam, żeby nie wypić więcej niż kilka uncji".
Częstym wyzwalaczem bólów głowy są zaburzenia snu. Wbrew powszechnemu przekonaniu, głównym czynnikiem nie jest tu zbyt krótki sen, ale zaburzenia rytmu dobowego. Jak wyjaśnia Begeti - trzymanie się stałego harmonogramu snu-czuwania może okazać się ważniejsze, niż ilość przespanych godzin. I dodaje: "u mnie niezawodnie, w każdą sobotę pojawiał się ból głowy. Teraz wiem, że był wynikiem zbyt długiego snu poprzedniej nocy."
Woda jest najlepszym wyborem, gdy pojawia się ból głowy. Każdego rodzaju.
Choć naukowcy nie są pewni dlaczego (istnieje na ten temat wiele teorii), woda jest tanią i bezpieczną metodą, zarówno zapobiegawczą, jak i leczniczą. Jak mówi Kristina Lopez, adiunkt z West Virginia University Rockefeller Neuroscience Institute i specjalistka od bólów głowy: "u mnie ból głowy jest najczęściej sygnałem, że muszę się nawodnić".
Choć może się to wydawać sprzeczne z intuicją, kofeina bywa skutecznym antidotum na ból głowy. Dla Jana Lewisa Brandersa filiżanka kawy jest pierwszym krokiem, jaki podejmuje, by pokonać migrenę. Drugim szklanka wody, zażycie leków dopiero trzecim.
Kofeina powoduje zwężenie naczyń krwionośnych i ogranicza przepływ krwi do mózgu. Może więc łagodzić ból. Kluczem, jak zawsze, jest umiar. Regularnie spożywana kofeina może przynieść odwrotny skutek. Czasem prowadzi do bólu głowy "z odstawienia", jeśli nagle przestaniesz pielęgnować rytuał raczenia się małą czarną.
Małe i częste posiłki to doskonały model żywienia, również dla zmniejszenia ryzyka wystąpienia bólów głowy. Masz do nich skłonność? Jedz pięć-sześć razy dziennie i nie przejadaj się. Duże wahania cukru we krwi, które pojawiają się u osób jedzących wielkie porcje, raz czy dwa razy dziennie, to wyższe ryzyko migren.
W zależności od natężenia bólu, Faye Begeti zaleca zażywanie leków bez recepty, takich jak niesteroidowe leki przeciwzapalne (NLPZ) lub paracetamol. Ogromnie ważne jest przy tym monitorowanie ich ilości. Ograniczenie przyjmowanych leków przeciwbólowych bez recepty do mniej niż 10 dni w miesiącu, jest zdaniem Begeti kluczowe, by nie doprowadzić do bólów spowodowanych ich nadużywaniem.
Przy silnych bólach głowy - zaleca wizytę u neurologa, który może zapisać leki na receptę.
Nie każdy ból głowy związany jest ze stylem życia i czynnikami środowiskowymi. "Część z nich wynika z uwarunkowań genetycznych. Dziedziczymy je" - mówi Begeti.
Zobacz także:
Chcesz schudnąć lub rzucić palenie? Oto rada eksperta