Jak pożegnać poświąteczną ociężałość?

article cover
123RF/PICSEL

Jak pożegnać poświąteczną ociężałość?

Znam wyjątkowo twardych, którzy już dzień po każdej dłuższej biesiadzie przechodzą na głodówkę. Podziwiam, ale nie polecam. Szokujące zmiany nie są dobre ani dla zdrowia, ani dla sylwetki. Jeśli będziemy notorycznie fundować sobie okresy przejadania się i przeplatać je restrykcyjnymi głodówkami, możemy skutecznie rozregulować metabolizm i zakłócić prawidłowe funkcjonowanie ośrodka głodu i sytości. Jakie będą konsekwencje? Wie to chyba już przedszkolak – pojawi się nadwaga, a później otyłość.
Znam wyjątkowo twardych, którzy już dzień po każdej dłuższej biesiadzie przechodzą na głodówkę. Podziwiam, ale nie polecam. Szokujące zmiany nie są dobre ani dla zdrowia, ani dla sylwetki. Jeśli będziemy notorycznie fundować sobie okresy przejadania się i przeplatać je restrykcyjnymi głodówkami, możemy skutecznie rozregulować metabolizm i zakłócić prawidłowe funkcjonowanie ośrodka głodu i sytości. Jakie będą konsekwencje? Wie to chyba już przedszkolak – pojawi się nadwaga, a później otyłość. 123RF/PICSEL
Zamiast jednak tworzyć czarne scenariusze, zabierzmy się od razu do mądrego działania. Jeśli nazbieramy zaległości ze świąt sprzed 10 lat, sprawa nie będzie już taka prosta. Naczelna zasada: świętowanie musi mieć swój limit. Jeśli będziemy je przedłużać, doprowadzimy do rozciągnięcia żołądka i zyskamy niechciane, nadprogramowe kilogramy. Choć od Wielkanocy minęło już kilka dni, ciągle czuję skutki objadania się przysmakami, które nie są moimi codziennymi wyborami, ale święta są od świętowania, a nie liczenia kalorii. Były pyszne dania wytrawne i wyborne ciasta. Jak im się oprzeć, a przede wszystkim po co?
Zamiast jednak tworzyć czarne scenariusze, zabierzmy się od razu do mądrego działania. Jeśli nazbieramy zaległości ze świąt sprzed 10 lat, sprawa nie będzie już taka prosta. Naczelna zasada: świętowanie musi mieć swój limit. Jeśli będziemy je przedłużać, doprowadzimy do rozciągnięcia żołądka i zyskamy niechciane, nadprogramowe kilogramy. Choć od Wielkanocy minęło już kilka dni, ciągle czuję skutki objadania się przysmakami, które nie są moimi codziennymi wyborami, ale święta są od świętowania, a nie liczenia kalorii. Były pyszne dania wytrawne i wyborne ciasta. Jak im się oprzeć, a przede wszystkim po co? 123RF/PICSEL
Skoro jednak codzienność zapukała do naszych okien i drzwi – wróćmy jak najszybciej na swoje normalne tory. Zdecydowanie namawiam do jedzenia, nie głodowania. Jeśli czujemy spadek sił witalnych i poświąteczną ociężałość, warto, przynajmniej na jakiś czas, przejść na dietę lekkostrawną. Nie dojadajmy starych ciast, sałatek i mięs, to nikomu nie służy. We mnie też nie ma zgody na marnowanie jedzenia, ale wpychając je w siebie właśnie siebie traktujemy jak kosz na śmieci. Kłania się planowanie zakupów i rozsądne gotowanie.
Skoro jednak codzienność zapukała do naszych okien i drzwi – wróćmy jak najszybciej na swoje normalne tory. Zdecydowanie namawiam do jedzenia, nie głodowania. Jeśli czujemy spadek sił witalnych i poświąteczną ociężałość, warto, przynajmniej na jakiś czas, przejść na dietę lekkostrawną. Nie dojadajmy starych ciast, sałatek i mięs, to nikomu nie służy. We mnie też nie ma zgody na marnowanie jedzenia, ale wpychając je w siebie właśnie siebie traktujemy jak kosz na śmieci. Kłania się planowanie zakupów i rozsądne gotowanie.123RF/PICSEL
Czujesz, że twoje trzewia cierpią po kilkudniowej uczcie kulinarnej? Postaw na proste potrawy, najlepiej gotowane w wodzie lub na parze. Zrezygnuj, przynajmniej na jakiś czas, z tłustych smażonych mięs, ciężkostrawnych produktów mącznych i ze słodyczy. Sięgnij po najtańsze remedium na przepełniony brzuch – gotowane na parze ziemniaki. Jeśli zjesz je solo, bez dodatków mięsnych i tłustych sosów, zadziałają niemal jak balsam na śluzówki układu pokarmowego. Doskonałym wyborem będzie również maniok – niezawodne antidotum na kłopoty trawienne. Pij napary ziołowe, najlepsze będą z imbiru, tymianku, lipy, mięty, melisy i kopru włoskiego. Wyjdź na spacer – ruszając nogami, ruszasz jelitami. Ewa Koza, mamsmak.com
Czujesz, że twoje trzewia cierpią po kilkudniowej uczcie kulinarnej? Postaw na proste potrawy, najlepiej gotowane w wodzie lub na parze. Zrezygnuj, przynajmniej na jakiś czas, z tłustych smażonych mięs, ciężkostrawnych produktów mącznych i ze słodyczy. Sięgnij po najtańsze remedium na przepełniony brzuch – gotowane na parze ziemniaki. Jeśli zjesz je solo, bez dodatków mięsnych i tłustych sosów, zadziałają niemal jak balsam na śluzówki układu pokarmowego. Doskonałym wyborem będzie również maniok – niezawodne antidotum na kłopoty trawienne. Pij napary ziołowe, najlepsze będą z imbiru, tymianku, lipy, mięty, melisy i kopru włoskiego. Wyjdź na spacer – ruszając nogami, ruszasz jelitami. Ewa Koza, mamsmak.com 123RF/PICSEL
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?