Jedzenie na lepszy nastrój
Wbrew pogodzie za oknem, nie damy się chandrze. Na początek szczęścia poszukamy na talerzu. Bo to, co jemy, wpływa nie tylko na nasze zdrowie, ale i samopoczucie.
Skoro można trafić do serca przez żołądek, nie dziwmy się, że pogodny nastrój też ma wiele wspólnego z tym, co na talerzu.
Zmiany w jadłospisie
Jeśli chcesz, by świetny humor dopisywał ci od rana, zacznij dzień od porcji siemienia lnianego i jajecznicy.
Potem zjedz rybę (przynajmniej raz w tygodniu) z sałatką na obiad i gorzką czekoladę na deser (im więcej ma kakao, tym lepiej).
Między posiłkami możesz przegryźć pestki dyni i surowe warzywa. A potem czas na zieloną herbatę (uwaga, zmarzluchy - wychładza organizm). Zawarta w niej teanina zmniejsza stres oraz reguluje poziom cukru we krwi.
Poza tym pamiętaj, by białe pieczywo zastąpić razowym, tak samo jak zwykły makaron i drobne kasze zamienić na pełnoziarniste, które mają wpływ na utrzymanie prawidłowego poziomu hormonu szczęścia. W Twoim menu nie może też zabraknąć kwasów omega-3, które zmniejszają stany zapalne, regulują nastrój i chronią przed demencją.
Najwięcej jest ich w rybach (śledzie, łosoś, dorsz) i orzechach. Ewentualnie możesz je zastąpić codzienną dawką tranu. Dostarczaj także organizmowi witamin z grupy B, bo mają one kluczowe znaczenie dla systemu nerwowego.
Na pogorszenie ich wchłaniania wpływa m.in. kawa, alkohol, herbata, leki, tabletki antykoncepcyjne i cukier. Możesz też łykać chrom, bo pomaga zachować dobry nastrój, utrzymując prawidłowy poziom cukru we krwi. Ten z kolei niszczy florę bakteryjną w jelitach, a właśnie tam powstaje 90 proc. hormonu szczęścia.
Witamina D
Im niższy jej poziom w organizmie, tym bardziej pogarsza się nas z nastrój i spada odporność. Dlatego w okresie jesienno-zimowym zaleca się suplementację witaminy D. A w słoneczne dni jak najwięcej spacerujmy. Aktywność fizyczna też skutecznie poprawia nastrój.