Reklama

Jeśli masz po co żyć, zdrowiej się starzejesz

Osoby starsze, które wierzą w sens życia, zajmują się czymś pożytecznym, choćby wspierają swoje dzieci i wnuki, albo realizują jakiś satysfakcjonujący projekt, szybciej chodzą, lepiej śpią i rzadziej skarżą się na ból. Takie wyniki badań publikują na łąmach czasopisma "Proceedings of the National Academy of Sciences" naukowcy z University College London. Potwierdzają one, że przekonanie o tym, że życie jest wartościowe sprzyja zdrowiu i szczęściu na starość.

Autorzy pracy przeanalizowali odpowiedzi ankietowe i wyniki badań laboratoryjnych ponad 7000 osób w wieku powyżej 50 lat, które w latach 2012-16 brały udział w programie badań starzenia się ELSA (English Longitudinal Study of Ageing). Pytano w nich między innymi o to, jak w skali od 1 do 10 oceniają wartościowość spraw, którymi się zajmują. Okazało się, że ci, którzy oceniali to wysoko chodzili przeciętnie 18 proc. szybciej niż ci, których wskazania były niskie. Ponadto ta pierwsza grupa miała o 13 proc. wyższy poziom witaminy D we krwi i dwukrotnie częściej deklarowali, że dobrze śpią.

Reklama

- Zarówno kobiety, jak i mężczyźni żyją coraz dłużej, musimy lepiej zrozumieć, jakie czynniki wpływają na to, że są w starszym wieku zdrowsi i szczęśliwsi- mówi współautor pracy, prof. Andrew Steptoe z UCL Behavioural Science and Health. 

- To działa w obie strony. Dobre relacje społeczne i lepsze zdrowie przyczyniają się do tego, że nasze życie uznajemy za bardziej wartościowe, ale równocześnie przekonanie o sensie życia podtrzymuje aktywność społeczną i sprzyja dobremu samopoczuciu.

Po uwzględnieniu różnych czynników, w tym płci, wieku, wykształcenia i statusu zawodowego, badacze stwierdzili, że wyższe przekonanie o tym, że robi się coś wartościowego sprzyja umacnianiu relacji osobistych, zamożności, zdrowszemu trybowi życia, a także lepszemu zdrowiu fizycznemu i psychicznemu. Osoby te więcej czasu spędzają też w towarzystwie innych i wykazują większą aktywność fizyczną. Tym korzystnym oznakom towarzyszą wyraźnie lepsze wyniki badań. Osoby przekonane o sensie życia wykazywały w badaniach szybsze tempo marszu, silniejszy uścisk dłoni, wyższy poziom witaminy D, wyższy poziom dobrego cholesterolu HDL, niższy poziom białek C-reaktywnych, czy niższy poziom białych krwinek.

Wyższe poczucie sensu życia w 2012 roku przekładało się na lepsze wyniki cztery lata później. U osób, które najniżej oceniały wartościowość tego, czym się zajmują, dwukrotnie częściej w tym czasie rozwijały się objawy depresji, o 30 proc. rosło ryzyko pojawienia się przewlekłego bólu. Osoby te najczęściej wskazywały na to, że mieszkają same lub czują się samotne. - Wyniki pokazują, że na ocenę sensu życia wpływa szereg czynników, społecznych, ekonomicznych i zdrowotnych, ona zaś ma istotne znaczenie dla przyszłego zdrowia i poziomu szczęścia- dodaje prof. Steptoe.

- Nasze analizy nie pokazywały jakie konkretne działania badane osoby uznają za wartościowe- mówi współautorka pracy, dr Daisy Fancourt. - W niektórych przypadkach może chodzić o wspieranie swoich rodzin, w innych o sukcesy w pracy, czy uprawianiu hobby, w innych o cieszenie się kontaktem z naturą, czy kibicowanie ulubionej drużynie sportowej. Istotne jest przekonanie danej osoby, że to coś wartościowego.


RMF24
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy