Kichanie na sprzątanie
Gdy w powietrzu unosi się kurz, substancje uczulające (alergeny) roztoczy trafiają do dróg oddechowych. Mogą wywołać atak alergii.
- Panie doktorze, od jakiegoś czasu męczy mnie katar - poskarżyła się pani Katarzyna (34 l.)
- Może przechodziła pani jakąś infekcję? - zapytałem.
- Nie, na szczęście jakoś ostatnio się nie przeziębiam. Nie chorowałam na nic co najmniej od dwóch lat.
- Jaki ma pani rodzaj kataru?
- Jest wodnisty, podobny do białka jaja kurzego.
- Czy utrzymuje się bez przerwy, przez cały dzień?
- Nie, najbardziej dokucza mi wtedy, kiedy zabieram się do sprzątania. Mąż śmieje się, że pewnie jestem uczulona na domowe porządki.
- A czy ma pani uczucie zapchanego nosa?
- Tak, codziennie rano budzę się właśnie z takim uczuciem. I teraz sobie uświadomiłam, że po przebudzeniu czuję się zmęczona. Czasem boli mnie głowa. Ale to mija w ciągu dnia.
- A ma pani jeszcze jakieś inne objawy? - dopytywałem.
- Czasami swędzi mnie w nosie, drapie w gardle. Koleżanka mówi, że to wygląda na objawy uczulenia na alergeny roznoszone przez kota. Ale ja nie mam w domu żadnych zwierząt - zapewniła pacjentka i dodała:
- Kiedy ostatnio przed świętami zdejmowałam zasłony do prania, dostałam strasznego napadu kichania, zaczęło mnie drapać w gardle, nie mogłam opanować kaszlu.
- Wygląda to na uczulenie na roztocze. Czy miewa pani duszności?
- Nie, a grozi mi to?
- Jeśli kontakt z roztoczami trwa przez długi czas, wtedy u osoby uczulonej może rozwinąć się nawet astma. Jej objawem są właśnie duszności, które występują najczęściej nocą i nad ranem. Na szczęście pani nie ma takich objawów.
- Czy ten typ uczulenia można jakoś leczyć?
- Tak, ale najpierw muszę mieć pewność, że uczulają panią roztocze. Dlatego skieruję panią do poradni alergologicznej, gdzie specjaliści zrobią testy skórne oraz badanie poziomu swoistych przeciwciał IgE w surowicy krwi - zapowiedziałem. - Jeśli się okaże, że to roztocze są przyczyną pani kłopotów, konieczne będzie stosowanie leków przeciwhistaminowych (np. loratadyna, cetyryzyna) i miejscowo glikokortykosterydów (aerozoli do nosa, np. flutikazonu). Zrobi też pani spirometrię. To proste i bezbolesne badanie, trwa ok. 10 min. Ocenia pojemność płuc i przepływ powietrza przez oskrzela w czasie wydechu. Pozwala rozpoznać astmę.
- To wszystko?
- Nie, będzie pani musiała pomyśleć o tzw. immunoterapii swoistej, czyli o odczulaniu. To najlepsza forma leczenia. Zmniejsza reakcję osoby chorej na odchody roztoczy - po kilku latach odczulania przestają one po prostu przeszkadzać. Ale jest jeszcze jedna, trudna rzecz do zrobienia...
- Co to takiego?
- Trzeba spróbować wyeliminować roztocze z naszego otoczenia. Należy zacząć od usunięcia z domu największych siedlisk kurzu - dywanów, wykładzin, narzut, zasłon, wiklinowych koszy, suszonych kwiatów itp. rzeczy. Książki trzeba trzymać w oszklonej bibliotece, bibeloty czy pluszowe zabawki w zamkniętych szafkach, na tapicerowane meble uszyć pokrowce, a drewniane podłogi polakierować, bo lakier wypełni szczeliny między deszczułkami, w których zbiera się sporo kurzu. Wierzchnią odzież należy trzymać w szafach, a nie na wieszaku w przedpokoju.
- A co z pościelą? Słyszałam, że jest taka specjalna dla alergików - wtrąciła pacjentka.
- Pościel powinna być wykonana z materiałów syntetycznych, to umożliwia częste jej pranie. W poduszkach z pierza roztocze mają świetne warunki do rozmnażania się. Na materace i pościel można kupić specjalne przeciwalergiczne pokrowce np. z mikrofazy lub tzw. powłoczki barierowe. Materace, na których się śpi, trzeba często trzepać lub przynajmniej porządnie odkurzać.
- W jaki sposób?
- W mieszkaniu alergika powinny znajdować się przedmioty, które można wyprać, przetrzeć mokrą szmatką lub opłukać wodą. Okres zimowy można wykorzystać do wietrzenia rzeczy na mrozie. Roztocze giną w temperaturze -18°C (a w praniu od +60°C).
- Czy nawilżać powietrze w pomieszczeniach?
- Nie, to niewskazane. Roztocze świetnie mnożą się w cieple i wilgoci. Dlatego też w mieszkaniu powinno być możliwie chłodno i sucho. To zwłaszcza zimą wcale nie jest trudne.
Dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, alergolog