Reklama

Kleszcz domowy. Kryje się w ścianach i atakuje nocą

Obrzeżek gołębień pasożytuje głównie na ptakach, ale w poszukiwaniu żywiciela wdziera się także do naszych mieszkań. Jego ukąszenie może być bardzo bolesne, a czasami nawet śmiertelne. Jak z nim walczyć?

Wiosną i latem budzą uzasadniony postrach. Mikroskopijne pajęczaki przenoszą wiele groźnych chorób, w tym boreliozę czy kleszczowe zapalenie mózgu. Zamieszkują na terenach zielonych i z łatwością przechodzą na człowieka, dlatego tak ważny jest odpowiedni strój oraz stosowanie środków odstraszających.

Kleszcze znajdziemy jednak nie tylko w trawie, na co najlepszym dowodem jest ten mało znany gatunek z rodziny obrzeżkowatych. Coraz częściej gniazduje także w naszych domach, największą aktywność wykazując w nocy. Jego ugryzienie jest bardzo bolesne i równie niebezpieczne dla zdrowia.

Reklama

Obrzeżek gołębień w mieszkaniu to zapowiedź większych kłopotów.

Nocny łowca

Kleszcz ten ma zaledwie kilka milimetrów długości, ale jest bardzo płodny. W ciągu życia samica składa nawet 700 jaj, z których po miesiącu wykluwają się larwy. Dorosłe osobniki mogą przetrwać aż do 5 lat bez pożywienia. Atakuje głównie dzikie i hodowlane gołębie, ale gdy tych zaczyna brakować – obrzeżek poszukuje żywiciela także w naszych domach.

Przechodzi do mieszkań przez okna lub zostaje wniesiony na ubraniu. Wnika do szczelin w ścianach, podłogach czy meblach, gdzie mieszka, rozmnaża się i przygotowuje do ataku. Na żer wychodzi najczęściej w nocy, gdy ofiara smacznie śpi. Pamiątką po bliskim spotkaniu z nim jest bolesne i swędzące ukąszenie.

Wokół niego może pojawić się zaczerwienienie, a zmiany na skórze mogą utrzymywać się nawet ponad rok.

Pamiątka na długo

Szczególnie niebezpieczne jest ugryzienie w usta, twarz czy szyję, bo może wywołać tzw. paraliż kleszczowy. Postępująca opuchlizna blokuje drogi oddechowe. Obrzeżek, podobnie jak kleszcz znany z łąk i lasów, bywa również nosicielem boreliozy oraz kleszczowego zapalenia mózgu, którego wirus zachowuje żywotność przez 1,5 roku. Inne powikłania to zapalenie naczyń limfatycznych, a nawet silna reakcja alergiczna wywołująca wstrząs anafilaktyczny.

Gatunek ten wyjątkowo trudno zwalczać, bo kiedy przedostanie się do lokalu mieszkalnego, zalęga się dosłownie wszędzie. Także pod tapetami czy boazerią. Jedyną skuteczną, choć uciążliwą metodą, jest oprysk preperatami zawierającymi DEET i permetrynę. Zabieg najprawdopodobniej będzie trzeba kilkakrotnie powtórzyć.

Na pierwszy rzut oka łatwo pomylić go z kornikiem drukarzem.

Przekaż 1% na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ>>>

***
Zobacz także:

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kleszcze | owady
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy