Kompulsywne objadanie się: Jak z nim walczyć?
Kompulsywne objadanie się to jedno z zaburzeń odżywiania, które uznaje się już za chorobę cywilizacyjną. Zmagające się z nią osoby czują nieodpartą chęć spożywania dużych ilości jedzenia w krótkim czasie. Nie jest to spowodowane głodem, ale przymusem psychicznym. Myśl o jedzeniu jest silniejsza niż racjonalne rozumowanie. Przyczyną najczęściej są problemy emocjonalne, brak umiejętności radzenia sobie ze stresem, a także kompleksy. Niestety kompulsywne objadanie się nasila problemy psychiczne, wywołuje silne wyrzuty sumienia i brak poczucia własnej wartości. Szybko prowadzi do nadwagi i otyłości, co tylko potęguje problemy. Jak walczyć z zaburzeniami odżywiania? Jakie objawy u siebie lub innych powinny nas zaniepokoić i skłonić do wizyty u specjalisty?
Kompulsywne objadanie się to uzależnienie od jedzenia, które często staje się wynagrodzeniem życiowych niepowodzeń czy kompleksów. Wewnętrzny przymus spożycia dużej ilości jedzenia może nami powodować kilka razy w tygodniu, a w zaawansowanych przypadkach nawet każdego dnia. Wbrew pozorom wcale nie dotyczy to jedynie słodyczy czy słonych przekąsek, ale jakiejkolwiek żywności, od której jesteśmy uzależnieni. Objadanie się nie wynika też z uczucia głodu, może do niego dochodzić nawet wkrótce po obfitym obiedzie.
Przyczyną kompulsywnego objadania się, jak każdego nałogu, jest potrzeba odczuwania pozytywnych emocji. Jeśli jedzenie kojarzy nam się z przyjemnością, staramy się do niej dążyć. Zwłaszcza jeśli na innych polach nie odczuwamy radości. Kompulsywne objadanie się i otyłość to także mechanizm obronny – wymówka, by odizolować się od świata i nie podejmować wysiłku i wyzwań, np. chodzenia na siłownię. Łatwiej jest wmówić sobie, że jedzenie jest największą przyjemnością.
Głównym objawem kompulsywnego objadania się jest niepohamowana chęć jedzenia, nawet gdy nie jesteśmy głodni. Często ma to być wynagrodzenie po nieudanym dniu czy sposób na zły nastrój. Objadaniu się początkowo towarzyszy ogromna ulga i radość. W miarę jedzenia pojawiają się jednak wyrzuty sumienia i spadek nastroju. Charakterystyczne jest to, że osoby zmagające się z zaburzeniem odżywiania spożywają normalne posiłki z rodziną, a następnie objadają się w ukryciu, np. w łazience lub poza domem. Często są rozdrażnione lub apatyczne, nie radzą sobie ze stresem i bardzo krytycznie podchodzą do siebie. Mogą też cierpieć na bezsenność i depresję. Niepokojącym objawem jest też unikanie rodziny i znajomych.
Podstawą walki z kompulsywnym objadaniem się jest terapia psychologiczna. Kluczem do sukcesu jest uświadomienie sobie problemu, a następnie ustalenie jego przyczyn. Mogą to być nieprawidłowe relacje z rodziną, problemy w pracy, zaburzenia w postrzeganiu siebie, które wiążą się z brakiem poczucia własnej wartości. Zaburzenia odżywiania się są szczególnie częste w krajach, gdzie panuje kult młodości i idealnego wyglądu. Wygórowane wymagania względem sylwetki rodzą frustrację i nasilają kompleksy. Niezadowolenie z własnego wyglądu sprawia, że czujemy się źle, a nastrój poprawiamy (niestety krótkotrwale) za pomocą jedzenia. Pomocna może być wtedy terapia grupowa. Świadomość tego, że wiele osób zmaga się z podobnym problemem, ułatwia walkę z nałogiem i pokazuje jego mechanizmy.
W początkowej fazie leczenia, jeśli osoba zmaga się też z otyłością, konieczne mogą być środki farmakologiczne hamujące apetyt, a także leki poprawiające nastrój. Warto też stosować metody, które uchronią nas przed kompulsywnym objadaniem się. Gdy czujemy, że dopada nas nałóg, najlepiej wyjść z domu na spacer (bez portfela, by nie kupić niczego w sklepie lub restauracji), zadzwonić do bliskiej osoby lub spróbować zasnąć.