Reklama

Kręgosłup szyjny: Jak może chorować i jak temu zaradzić

Na co dzień bardzo łatwo go przeciążyć. Na szczęście, zmiany w kręgach szyjnych można zahamować, a nawet cofnąć.

Pisanie smsów naraża cię na zespół skrzyżowania górnego


Wykazano, że najbardziej zagrożone tym schorzeniem są osoby, które piszą ponad 20 takich wiadomości w ciągu dnia. Pochylanie co i rusz nisko głowy powoduje, że mięśnie znajdujące się z tyłu szyi stale pracują, zaś te położone z przodu - są nieaktywne. Ta dysproporcja to właśnie zespół skrzyżowania górnego. Jego następstwem mogą być zwyrodnienia krążków międzykręgowych.

Aby się przed tym uchronić, podczas pisania wiadomości w telefonie komórkowym pochylaj głowę pod kątem nie większym niż 20 st. (czyli maksymalnie o 2 cm). Dla ułatwienia trzymaj aparat na wysokości klatki piersiowej.

Reklama

Częste stresy mogą sprzyjać tzw. wdowiemu garbowi

Gdy jesteś zdenerwowana i przygnębiona, masz skłonność do kulenia się i zwieszania głowy. Specjaliści nazywają to "kumulowaniem się emocji u podstawy karku". Taka pozycja grozi powstaniem wypukłości na granicy szyi i pleców (tzw. wdowi garb).

Odreagowuj codzienne stresy np. na spacerze. 4-5 razy w ciągu dnia wypinaj klatkę piersiową (zrób 10 powtórzeń) i cofaj głowę (10 powtórzeń).

Szarpnięcie głową grozi urazem

Może być skutkiem gwałtownego hamowania, ale także spania ze zwisającą głową w trakcie jazdy samochodem lub autobusem. Jest to uraz znany jako "smagnięcie biczem". Aby mu zapobiec, jako pasażer podróżuj z poduszką typu rogal pod głową. W razie urazu pomoże ci noszenie miękkiego kołnierza ortopedycznego, a następnie gimnastyka kręgosłupa szyjnego (zalecona przez ortopedę).

Dieta bez mleka to ryzyko mikrozłamań


Rezygnując z mlecznych produktów, narażasz się na niedobór wapnia (są jego najlepszym źródłem). Wtedy kręgi szyjne stają się mniej twarde. Mogą się przez to obniżać i zapadać (tzw. złamanie kompresyjne). Nie dopuścisz do tego, dostarczając sobie 1300 mg wapnia dziennie. Jedz np. 6 plasterków żółtego sera i pij 1 szklankę mleka lub sięgnij po suplement diety.

Tekst pochodzi z magazynu

Tina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy