Kulturowy aspekt jedzenia
Odżywianie jest nam niezbędne do życia. Bywa jednak, że inne jego funkcje biorą górę i pokarm staje się dla nas bożkiem lub udręką, a czasem jednym i drugim równolegle. W dobie zachwytu nad zdrowym stylem życia nie brak skrajnych stanowisk. Nierzadko można odnieść wrażenie, że dla kogoś talerz stanowi centrum świata i oprócz kaloryczności, czy wartości odżywczych trudno o inny temat do dyskusji.
Jest i drugi biegun: ludzi tak dalece niezainteresowanych aspektami żywieniowymi, że nie ma dla nich znaczenia, co wkładają do ust.
Jajko - symbol życia
Trudno zaprzeczyć, że jedzenie ma oprócz podstawowych funkcji odżywczych również ważny aspekt społeczny i kulturowy. Odżywianie ma wymiar zarówno wspólnotowy, jak i symboliczny. Od wieków pielęgnujemy tradycje, w których produkty spożywcze traktujemy jak talizmany niosące szczęście. Chlebem i solą witamy nowożeńców, by dobrze im się powodziło na nowej, wspólnej drodze życia. Dla jednych to gusła, dla innych świętość - a jednak tradycja trwa. Trudno sobie wyobrazić Święta Wielkanocne bez jajka symbolizującego życie i odrodzenie, a wieczerzę wigilijną bez wielu tradycyjnych dań, między innymi karpia, pierogów z kapustą i grzybami czy kutii.
Głodówka czy post
Nie inaczej wielu traktuje post: nie tylko jako oczyszczenie ciała, ale nadając mu wyraz pobożności - zerwanie więzi ze światem materialnym, z łakomstwem, jako jednym z grzechów głównych. Wiele religii traktuje jedzenie jako dar boży, stąd tradycja odmawiania modlitwy dziękczynnej przed posiłkiem. Sposób pozyskiwania pożywienia był przez wieki wyznacznikiem rozwoju cywilizacji, a troska o pożywnie istotną przesłanką do tworzenia wspólnot plemiennych.
Głód jest bardzo skutecznym czynnikiem motywującym do działania. Nie zaspokoimy potrzeb wyższego rzędu, jeśli nie zadbamy o podstawowe, takie jak odżywienie organizmu - Maslow ujął to graficznie w piramidzie potrzeb. Trudno byłoby skoncentrować się na pracy czy nauce, gdy żołądek dzwoni z głodu. Głód jest również najskuteczniejszy w wyciąganiu z łóżka największych śpiochów. Nie żadne wyższe cele, ale potrzeba jedzenia skłania, by wreszcie opuścić pielesze i rozpocząć nowy dzień.
Ceremoniał przy stole
Przepisy, przyprawy, fikuśne ozdoby stołu - dużo robimy zamieszania nie tylko wokół tego, co zjadamy, ale również jak. Lubimy celebrować konsumpcję, lubimy jadać w dobrym towarzystwie, w którym posiłek jest tylko pretekstem do spotkania i wymiany myśli. Świat XXI wieku ceni różnorodność, a jednak wciąż szczycimy się potrawami charakterystycznymi dla kuchni narodowych. Są one niczym innym jak symbolem tożsamości zbiorowej.
Rozwój transportu i sklepów internetowych daje nam możliwość zakupu niemal każdego produktu niezależnie od miejsca na świecie. Kultury, w tym i kultura żywienia, przenikają się i dopełniają. Podróże kulinarne to jedne z najpiękniejszych, jakie możemy sobie zafundować. Smakujmy świat wszystkimi zmysłami.
Ewa Koza, mamsmak.com