Kwiaty na talerzu

Stokrotka, lawenda czy róża – to nie jedyne kwiaty, które mogą na stałe zagościć na naszych talerzach. Dodanie ich do zwykłej sałatki sprawi, że zmieni się ona w wykwintne danie. Jak zbierać kwiaty do celów spożywczych i najważniejsze - które są jadalne, a którymi możemy się zatruć?

Włączanie kwiatów do jadłospisu powinno być stopniowe. Te piękne rośliny mogą uczulać
Włączanie kwiatów do jadłospisu powinno być stopniowe. Te piękne rośliny mogą uczulać123RF/PICSEL

Nikogo nie trzeba przekonywać, że smakuje nam to, co nam się podoba. Wzrok jest pierwszym zmysłem, którym smakujemy potraw.

Wyobraźmy sobie stół zastawiony różnymi daniami. Po co sięgniemy? Wyboru dokonujemy opierając się na zmyśle wzroku, dopiero później do gry wchodzi węch, a dopiero w trzecim etapie kubeczki smakowe.

Piękno, które odżywia

Kwiaty z założenia nam się podobają. Lubimy się nimi otaczać, wręczać je osobom, które darzymy pozytywnymi uczuciami. Okazuje się, że ich rola nie musi kończyć się na dekoracji.

Wiele kwiatów możemy z powodzeniem wykorzystać do celów spożywczych. Mają nie tylko ciekawy smak, ale też szereg wartości odżywczych i leczniczych, którymi wzmocnimy organizm. W ich składzie znajdziemy białka, cukry, szereg witamin, składniki mineralne, olejki eteryczne, flawonoidy, antocyjany i karotenoidy.

W wielu krajach w rejonie Morza Śródziemnego, a także w Chinach i Japonii, spożywanie kwiatów lub ich pąków jest na porządku dziennym. W Polsce zwyczaj ten jest ciągle jeszcze rzadko spotykany. 

Hortensja jest jednym z trujących kwiatów
Hortensja jest jednym z trujących kwiatów 123RF/PICSEL

Kwiaty jadalne

Spośród rosnących w naszym klimacie kwiatów jadalnych na uwagę zasługują: kwiaty akacji (ich gałązki są trujące!), aksamitki, begonii, bergamotki, kwiaty czarnego bzu (ich gałązki są trujące!), bzu lilaka, bratka, cukinii, dyni, dziurawca, fiołka, fuksji, gruszy, hibiskusa, jaśminu, jeżyny, kabaczka, karczocha, koniczyny, lawendy, lipy, lucerny, magnolii, malwy, mniszka lekarskiego, nagietka, nasturcji, pelargonii, pigwy, piwonii, podbiału, róży pomarszczonej, rumianku, słonecznika, stokrotki, storczyka, szałwii, wiesiołka i wiśni.

Kwiaty trujące

Wśród kwiatów trujących wymienić trzeba: azalię, barwinka, glicynię, groszek pachnący, hiacynta, hortensję, irysa, jaskra, konwalię, kaczeńca, krokusa jesiennego, lantanę pospolitą, lobelię, naparstnicę, narcyza, oleandra, ostróżkę, powojnika, zawilca i żonkila. 

Pomidor

Król balkonowych warzywniaków. W doniczce najlepiej poradzi sobie jego koktajlowa odmiana. Nasiona pomidora wysiewamy w marcu, a po wykiełkowaniu rozsadzamy do małych pojemników. Kiedy sadzonki nieco podrosną, w okolicy maja, można przesadzić je do właściwych, ustawionych na balkonie doniczek. Na zewnątrz należy wynosić je stopniowo: zostawiając każdego dnia na kilka godzin dłużej. Można też zdecydować się na prostsze rozwiązanie i kupić w sklepie gotowe sadzonki. 
Pierwsze dojrzałe pomidory można zbierać już w lipcu. Warto dodać je do sałatek, ponieważ te czerwone warzywa są bogactwem antyoksydantów, a zawarte w nich potas, likopen i pektyny, poprawiają odporność, działają moczopędnie oraz wspomagają trawienie.
Samodzielna uprawa warzyw stała się modna, zanim jeszcze ktokolwiek usłyszał o koronawirusie. I nic dziwnego: fani ogrodnictwa podkreślają, że dzięki niej dokładnie wiedzą, co trafia na ich stoły. Na niektórych osiedlach pojawiają nawet wydzielone kawałki terenu, czy specjalnie przygotowane stanowiska, z których mogą korzystać mieszkańcy. Takie rozwiązania, nazywane ogrodami społecznymi, zadebiutowały w Nowym Jorku i Berlinie, a teraz przywędrowały i do Polski, gdzie korzystać z nich mogą m.in. mieszkańcy Warszawy, Poznania i Wrocławia.  Jeśli jednak nie mamy ani przydomowego ogródka, ani ogrodu społecznego, wcale nie musimy rezygnować z własnego warzywniaka. Do jego stworzenia wystarczy balkon, a nawet kilka doniczek na kuchennym parapecie.
Zanim zaczniemy siać i pielić, trzeba najpierw przygotować grunt (czy raczej zestaw doniczek) pod domowy ogród. Na niewielkiej przestrzeni balkonu doskonale sprawdzą się skrzynki kwiatowe, które by zaoszczędzić miejsce, można ułożyć kaskadowo. Ekologiczną (i modną) alternatywą dla plastikowych doniczek są drewniane skrzynki po owocach lub gliniane donice. Dużą popularnością cieszą się również stoły do rozsad – gadżet wygodny, ponieważ uwalnia od konieczności schylania się nad balkonową grządką. Hitem ostatnich sezonów są zaś miniszklarenki: zarówno te w wersji „praktycznej”: plastikowe, o prostych kształtach, jak i dekoracyjne, przybierające formy miniaturowych domków. Taką szklarnię można wykorzystać np. do wysiewu z nasion i przygotowywania sadzonek. 
Pojemniki na rośliny należy wypełnić odpowiednim, bogatym w składniki odżywcze podłożem. W sklepach ogrodniczych można kupić gotowe mieszanki, dedykowane warzywom. Jeśli zaś samodzielnie przygotowujemy grunt, powinien on być mieszanką ziemi ogrodowej, keramzytu i styropianowych kulek. Dodatkowo można zaopatrzyć się w nawóz długodziałający lub hydrożel, zapewniający prawidłową wilgotność podłoża. 
Co sadzić w tak przygotowanym podłożu? Każdy ma swoje preferencje, jednak my przygotowaliśmy kilka propozycji.
Ziemniaki

To nie pomyłka: ziemniaki również można uprawiać na własnym balkonie. Nie sadzimy ich w skrzynkach, czy donicach, ale w workach. Ta metoda, opracowana z myślą o uprawach wielkopowierzchniowych, doskonale sprawdza się również na balkonach. 
Jednak o ile na dużych plantacjach wykorzystuje się worki z wełną mineralną, do domowej uprawy wystarczą te,  wypełnione ogrodowym podłożem. W sklepach ogrodniczych można znaleźć specjalne worki, które na folii mają już zaznaczone miejsca do wycięcia otworów na sadzeniaki. Jeśli jednak nie uda nam się ich nabyć, zwykłe 80 litrowe pakunki z ziemią ogrodową również zdadzą egzamin: stawiamy je na balkonie pionowo, rozcinamy u góry, odwijamy brzegi i już możemy przystępować do sadzenia. 
Drugim niezbędnym elementem do stworzenia ziemniaczanej hodowli są oczywiście sadzeniaki, czyli warzywa, które już zaczęły kiełkować.  Jak je uzyskać? Kilka dorodnych ziemniaków kupionych na targu lub w sklepie należy zostawić na kilka tygodni na kuchennym parapecie. Gdy na ich powierzchni pojawią się pędy, przenosimy warzywa do ciemnego miejsca, np. piwnicy, gdzie pozostawiamy je na około miesiąc. Takie sadzeniaki wsadzamy do ziemi i starannie podlewamy. Kiedy łodygi urosną już na kilka centymetrów, przysypujemy ją ziemią, gdy znów podrosną, powtarzamy tę czynność. 
Kwitnienie ziemniaków to znak, że w ziemi najprawdopodobniej znajdują się już bulwy. „Wykopki” możemy zacząć, gdy kwiaty przekwitną.
+4

Jak pozyskać wartościowe kwiaty?

Skoro wiemy już, które kwiaty możemy zaprosić na talerz, zapoznajmy się z zasadami ich zbioru:

1. Ważne, byśmy znali pochodzenie kwiatów, które będziemy jeść. Najbezpieczniej użyć tych, które pozyskamy z własnego ogródka. Jeśli to niemożliwe, kupmy je w sklepie ekologicznym.

2. Do konsumpcji absolutnie nie nadają się kwiaty z kwiaciarni, które dla zwiększenia trwałości najczęściej są nawożone i spryskiwane utrwalaczami czy odżywkami.

3. Do jedzenia nie nadają się też kwiaty rosnące przy ruchliwych drogach, te nasiąknęły spalinami.

4. Wybierajmy zdrowe, jędrne kwiaty, bez plam, przebarwień, uszkodzeń i nieprzesuszone.

5. Jeśli konieczny jest transport, użyjmy papierowej lub lnianej torby albo szklanego pojemnika. Plastikowe torby i opakowania nie będą sprzyjały świeżości kwiatów.

6. Kwiaty warto umyć pod bieżącą wodą, zwłaszcza jeśli rosną blisko ziemi.

7. Delikatne kwiaty, pozyskiwane z krzewów (np. kwiaty bzu czy akacji) zbierajmy wczesnym rankiem, będą umyte poranną rosą. Mycie pod bieżącą wodą zniszczy ich drobniuteńkie płatki. Po zerwaniu rozłóżmy je na papierze kuchennym, by pozbyć się ewentualnych robaczków. 

Polacy przekonują się powoli do kwiatów jadalnych
Polacy przekonują się powoli do kwiatów jadalnych123RF/PICSEL

***Zobacz także***

Folklor, kwiaty i koronki czyli bielizna na jesień i zimęNewseria Lifestyle/informacja prasowa
  W wielu krajach w rejonie Morza Śródziemnego, a także w Chinach i Japonii, spożywanie kwiatów lub ich pąków jest na porządku dziennym
W wielu krajach w rejonie Morza Śródziemnego, a także w Chinach i Japonii, spożywanie kwiatów lub ich pąków jest na porządku dziennym123RF/PICSEL

Kwiaty suszone

Kwiaty jadalne możemy zasuszyć i korzystać z nich również po sezonie kwitnienia. W tym celu wystarczy rozłożyć je na papierze i pozostawić w przewiewnym miejscu. Nie wystawiamy ich na pełne słońce, dajemy im czas, by wyschły naturalnie, co jakiś czas przewracając, by uniknąć pleśnienia.

Suszone kwiaty przechowujemy w szklanym pojemniku lub papierowej (lnianej) torbie. Z suszonych kwiatów, na przykład lawendy czy hibiskusa, możemy przygotować pyszny napar.

Uwaga alergia!

Włączanie kwiatów do jadłospisu powinno być stopniowe. Te piękne rośliny mogą uczulać. Zacznijmy zatem od symbolicznych ilości i obserwujmy organizm.

Ewa Koza, mamsmak.com

***

#POMAGAMINTERIA Na Farmie Życia w Więckowicach mieszka 10 osób z autyzmem. Żadna z nich nie jest samodzielna, wymagają wsparcia w codziennych czynnościach życiowych. Jeśli Farma nie przetrwa, alternatywą dla jej mieszkańców pozostaje szpital psychiatryczny, koniec czułej opieki, przywiązani pasami do łóżka stracą poczucie bezpieczeństwa, stracą swój dom. Możesz im pomóc!

W ramach akcji naszego portalu #POMAGAMINTERIA łączymy tych, którzy potrzebują pomocy z tymi, którzy mogą jej udzielić. Znasz inicjatywę, która potrzebuje wsparcia? Masz możliwość pomagać, a nie wiesz komu? Wejdź na pomagam.interia.pl i wprawiaj z nami dobro w ruch!

INTERIA.PL
Oceń artykuł
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?