Reklama

Leczymy się... przez internet

Według badań, lekarzem pierwszego kontaktu coraz częściej jest dla nas dr Google.

Objawy choroby wrzucamy do wyszukiwarki i dostajemy gotową diagnozę. Bez konieczności odwiedzania lekarza, no chyba, ze potrzebna jest recepta albo L4... Okazuje się, że 65 procent Brytyjczyków szuka informacji na temat zdrowia w internecie.

Lekarz, dr Jonty Heaversedge nie jest zaskoczony ta sytuacją, uważa internet za naprawdę dobre i pożyteczne źródło informacji. "Sam często używam internetu, kiedy chcę pomóc pacjentowi. To dobra rzecz".

Dr Heaversedge nie jest odosobniony w swoich poglądach - wyniki badań australijskich naukowców, opublikowane w New England Journal of Medicine w 2006 r., sugerowały, że wyszukiwarka internetowa może pomóc lekarzom w zdiagnozowaniu trudnych przypadków.

Reklama

Oczywiście, badania i entuzjazm dr Heaversedgesa należy przyjąć z zastrzeżeniem: chociaż internet jest dobrym źródłem informacji, nie jest jednak wiarygodny jeśli chodzi o diagnozę.

Do lekarza czy do Google?

"Nadal uważam jednak, że chorując, trzeba odwiedzić lekarza, który wie, jak zdiagnozować symptomy choroby" - mówi dr Heaversedge. Lekarz jest w stanie rozpoznać chorobę poprzez szereg objawów, które pacjentowi mogą wydawać się bez związku z jego dolegliwościami. Jako przykład lekarz podaje hasło "wysypka u dzieci" - jedną z możliwych odpowiedzi wyszukiwarki jest zapalenie opon mózgowych. Ale lekarz wie, że to mało prawdopodobne, jeśli nie ma innych objawów, np. wysokiej temperatury.

Dr Heaversedge uważa, że bardziej rozsądnym postępowaniem jest sprawdzenie, po postawionej przez lekarza diagnozie, dodatkowych sposobów leczenia oraz pogłębienie informacji na temat choroby.

Jak jednak wśród mnóstwa istniejących w internecie stron poświęconych zdrowiu (to drugi najczęściej wyszukiwany temat w sieci) wybrać godne zaufania?

Według naukowców w Archiwum Disease in Childhood, 60 procent informacji dostępnych w internecie jest błędnych. Dr Louise Newson potwierdza ten stan: "Wielu z moich pacjentów nie jest w stanie odróżnić, co jest prawdą a co nie. Niektórzy pacjenci przychodzą wystraszeni tym, co znaleźli na temat swojej choroby w internecie. Zazwyczaj niepotrzebnie."

Na wielu witrynach można jednak znaleźć najnowsze badania, o których lekarz rodzinny może jeszcze nie wiedzieć, ważnym czynnikiem jest także forum, stanowiące rodzaj wsparcia w chorobie - można tam porozmawiać z pacjentami w podobnej sytuacji.

Na podst. "Daily Telegraph"

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google | lekarz | choroby | internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy