Metoda małych kroków, drogą do zdrowego stylu życia
Chcesz zacząć zdrowo się odżywiać i uprawiać sporty? Spróbuj metody małych kroków. "Wybierzmy sobie taki ruch, jaki lubimy i zacznijmy od jednego posiłku roślinnego dziennie" - radzi PAP Life Violetta Domaradzka, weganka biegająca maratony.
PAP Life: Co poradziłaby pani komuś, kto wcześniej nie przykładał wagi do zdrowego stylu życia, a teraz chciałby zacząć? Zdrową dietę połączyć z uprawianiem aktywności fizycznej, czy najpierw lepiej skupić się na jednej z tych rzeczy?
Violetta Domaradzka: Zachęcam do takiego początku - zarówno ze sportem, jak i ze zdrowym jedzeniem - jaki u mnie się sprawdził, czyli metoda małych kroków. Przynajmniej na początku, żeby zobaczyć, jak reaguje nasz organizm. Namawiam do połączenia zarówno zmiany nawyków żywieniowych, jak i wprowadzenia ruchu codziennego, np. spaceru. W ogóle, jeśli chodzi o aktywność fizyczną, wybierzmy sobie taki ruch, jaki lubimy - wtedy będzie nam łatwiej. Dla jednego będzie to spacer, dla drugiego wyjście na basen, dla kogoś pójście na rolki. Niech to będzie mała porcja, ale za to codzienna i niech to będzie coś, co naprawdę sprawia nam frajdę.
PAP Life: Jest pani weganką. Jak przestawić się na taki tryb jedzenia?
V.D.: Zacznijmy od jednego posiłku roślinnego dziennie. To jest jasny komunikat, łatwo poukładać go sobie w głowie i przyjąć, że próbuję nie radykalnej zmiany, nie przestawienia się stuprocentowego, ale żeby mieć rezultaty ten jeden posiłek - śniadanie, obiad albo kolację - przygotowuję prawdziwie roślinny. Ten jeden moment w ciągu dnia całkowicie dedykuję sobie i dbam o to, żeby było zdrowo.
PAP Life: Na swoim koncie ma pani przebiegnięty niejeden maraton. Jak nagradza się pani po takim wysiłku? W takiej sytuacji pewnie bywają jakieś odstępstwa od zdrowej diety?
V.D.: Moją tradycyjną nagrodą jest zdrowa pizza w dobrej restauracji. Niektórzy uważają, że pizza jest niezdrowa, bo jest tłusta. Wszystko można zrobić źle, makaron też może być kaloryczny i niezdrowy, a pizza może być pełna tłuszczy trans. Natomiast taka prawdziwa włoska pizza, która jest na cienkim cieście, bez sera, z sosem pomidorowym, z porcją warzyw i ziół jest idealnym posiłkiem. Moim ulubionym właśnie po biegu.
PAP Life: Nie jedząc mięsa, żywiąc się samymi roślinami można biegać maratony - w co niektórzy nie wierzą, a czego pani jest żywym przykładem. Co więcej, jest pani współorganizatorką "Biegu wegańskiego".
V.D.: Oczywiście, że weganie też biegają maratony, a "Bieg wegański" jest świetną okazją do tego, żeby się o tym przekonać i samemu spróbować podjąć takie wyzwanie. Wydarzeniu przyświeca hasło "Łatwiej niż myślisz". Na takim biegu można zmierzyć się z dystansem bardzo krótkim, bo kilometrowym spacerem. Można zmierzyć się też z piątką albo pobiec na dziesięć kilometrów - to opcja dla osób, które przygodę z bieganiem zaczęły już wcześniej.
Z drugiej strony na "Biegu wegańskim" tradycyjnie mamy około 20-30 wystawców z jedzeniem, którzy proponują dietę roślinną w bardzo wielu odsłonach. Zapraszamy wystawców, którzy reprezentują kuchnie z różnych krajów - polska w wariancie roślinnym, meksykańską, mamy też azjatyckie smaki. Także można się przekonać, jak ta kuchnia - ciągle w ramach roślin - jest smaczna i bogata.
Z Violettą Domaradzką - weganką, ultramaratonką, współorganizatorką "Biegu wegańskiego" oraz współautorką książek "Kuchnia dla biegaczy. Siła z roślin" i "Kuchnia dla serca. Zdrowie z roślin" - rozmawiała Paulina Persa.