Może to wina tarczycy?
Nie możesz schudnąć? To przez ten mały gruczoł, który za wolno pracuje.
Pani Jadwiga, 41 l. zgłosiła się do mnie ze skierowaniem od internisty.
- Mam coraz mniej energii i stałam się ospała - zaczęła. - Nic mi się nie chce. Chodzę tylko do pracy, a potem siedzę w domu i nie mam ochoty na nic poza tym. Najchętniej leżałabym cały dzień na kanapie. Ciągle jest mi zimno. No i humor mi się pogorszył, jakbym miała depresję. Twarz jest obrzęknięta, szczególnie rano i skóra mi się jakoś wysusza. Cierpię też na zaparcia. Poza tym ostatnio dużo utyłam! W ciągu miesiąca przybyło mi bez powodu 4 kg. Internista podejrzewa, że to przez niedoczynność tarczycy.
- Czy jada pani więcej albo zmieniła pani dietę, a może tryb życia?
- Nie. Mam te same zwyczaje i tyle samo jem. - To rzeczywiście może być wina tarczycy. Reguluje ona wiele procesów życiowych, w tym przemianę materii, więc gdy pracuje wolniej, spada energia i przybieramy na wadze. Zwykle wtedy tarczyca się powiększa, aby nadrobić gorszą wydolność. Ale u pani nie ma ona większej masy, a wydaje się nawet mniejsza. Prawie jej nie wyczuwam.
- To właściwie mam tę niedoczynność, czy nie? - Jeszcze to zbadamy, bo nie każde takie zaburzenie jej aktywności to niedoczynność i nie każda gorzej pracująca tarczyca się powiększa. Podejrzewam chorobę Hashimoto. - Ojej, czy to bardzo źle? Czy to poważna sprawa? - To rodzaj zapalenia tarczycy spowodowany autoagresją. Organizm zaczyna atakować własną tarczycę i uszkadza jej komórki. Czasami ma ona postać zanikową, zapewne tak jak u pani. Ale musimy jeszcze dokładnie ją zbadać. - Chodzi o morfologię krwi? - Między innymi. Trzeba sprawdzić we krwi poziom hormonów tarczycowych: tyroksyny i trójjodotyroniny. A także poziom TSH, hormonu przysadki mózgowej, który ona produkuje, by zmobilizować zwalniającą tarczycę do pracy. W pani przypadku ważna jest też kontrola tzw. przeciwciał anty-TPO i anty-TG. To właśnie je organizm produkuje przeciwko własnej tarczycy. Zrobimy również USG, które potwierdzi zanikową postać choroby. Zdarza się, że taki atak organizmu na tarczycę ma szybki przebieg: w ciągu kilku miesięcy organizm potrafi prawie zupełnie ją zniszczyć.
- Czy to można leczyć?
- Można i to skutecznie. Operacja nie jest potrzebna. Musi pani przyjmować hormony, które powinna produkować tarczyca, skoro już tego nie robi. Wystarczy codziennie na czczo połknąć tabletkę z syntetycznym hormonem tarczycy. Po badaniu krwi dobierzemy dawkę i po kilku tygodniach poczuje się pani lepiej.
- Czy po jakimś czasie będę mogła odstawić lek? - Niestety, nie. Hormon tarczycy trzeba zażywać do końca życia. Co parę miesięcy powtórzymy badanie krwi, aby sprawdzić, czy dawka jest właściwa. Wskazane jest też przyjmowanie witaminy D3 i selenu, a także dieta bogata w witaminy z grupy B i żelazo. Proszę również unikać nadmiernej ilości fluoru (np. lepiej wybierać pasty do zębów, które go nie zawierają), bowiem źle wpływa na pracę tarczycy.