Reklama

Najsmaczniejsze zupy odchudzające

To nieprawda, że są tuczące i utrudniają utrzymanie szczupłej sylwetki! Jeśli tylko bazą ich jest chude mięso w towarzystwie dużej ilości warzyw i naturalnych przypraw, stają się naszym sojusznikiem w walce z nadwagą!

Wiele osób będących na diecie rezygnuje z jedzenia pierwszego dania obiadowego. To błąd! Dowiedziono, że codzienne spożywanie zup powoduje, iż do organizmu trafia o 100-200 kalorii mniej niż wtedy, gdy sobie ich odmawiamy. Zupy bowiem, jak mało który posiłek, są pożywne, a równocześnie lekkostrawne i zapewniają nam uczucie sytości. Dzięki temu nie tylko zjadamy mniejsze drugie danie, ale także nie mamy apetytu na deser i nie podjadamy przed kolacją.

Jeszcze innym korzystnym działaniem zup jest to, że dobrze nawadniają organizm i przeciwdziałają zatrzymywaniu wody w tkankach. Aby tak działały, muszą jednak być wolne od sztucznych dodatków, takich jak: kostki rosołowe i bulionowe, mieszanki typu wegeta, przyprawy w płynie typu maggi. Również niewskazane jest, aby były zbyt słone (wtedy zamiast nawadniać, odwadniają).

Reklama

Poniżej podajemy podstawowe przepisy na zdrowe i pomocne w odchudzaniu zupy mięsne, rybną i warzywną. W tabelce zaś znajdziesz składniki, z którymi najlepiej je łączyć, by uzyskać ulubiony smak i pożądane działanie potrawy. Przygotowane według naszych wskazówek zupy możesz bezkarnie jeść nawet codziennie!

O tym warto pamiętać

Największą wartość odżywczą ma zupa świeżo ugotowana. Możesz przyrządzić jej nieco więcej i przechować w lodówce (jednak nie dłużej niż 3 dni).

Jeśli masz taką możliwość, sięgaj po składniki z ekologicznych hodowli oraz upraw (np. mięso pozbawione antybiotyków i hormonów, warzywa niepryskane sztucznymi nawozami).

Umyte pod bieżącą wodą warzywa (nigdy ich nie mocz w wodzie) obieraj cienko ze skórki, by nie tracić razem z nią cennych składników (możesz ją nawet zostawić, gdy wyszorujesz jarzyny szczoteczką).

Rosół z kurczaka

Pojedynczy filet z kurczaka zalej w garnku 2 litrami zimnej wody, dodaj 1/2 łyżeczki soli i zagotuj. Zmniejsz ogień, dodaj pęczek pokrojonej w kostkę włoszczyzny, 1/2 białej cebuli, 2 liście laurowe i 1/2 łyżeczki pieprzu. Gotuj na wolnym ogniu ok. 1,5 godziny. Wyjmij z rosołu warzywa i filet z kurczaka (możesz go zjeść np. na kolację).

Zupa rybna

1 kg oczyszczonej, wyfiletowanej i pokrojonej w kawałki chudej ryby (typu okoń, płoć) zalej 2 litrami zimnej wody. Dodaj 3 liście laurowe, 1 łyżeczkę nasion gorczycy, 1/2 drobno pokrojonego selera, 1 pokrojony fenkuł i 1 por. Gotuj 40-50 minut. 5 minut przed końcem gotowania dodaj 1/2 pęczka natki pietruszki i 2 łyżki świeżo wyciśniętego soku z cytryny lub limonki.

Wywar wołowy

1 kg chudego mięsa wołowego (np. zrazówki, ligawy) pokrój w kostkę. Podobnie - pęczek włoszczyzny. 1/2 cebuli potnij na talarki. Na patelni rozgrzej 1 łyżkę oleju, włóż mięso i warzywa, podsmaż. Dodaj 1/4 łyżeczki soli, 1 łyżkę ziaren pieprzu, kilka gałązek świeżego tymianku oraz rozmarynu. Przełóż do garnka, zalej 2 litrami wody. Gotuj ok. 2 godzin, odcedź.

Bulion warzywny

Warzywa z 1 pęczka włoszczyzny i 1 cebulę oczyść, pokrój w grube talarki. 2 ząbki czosnku przekrój wzdłuż na pół. Warzywa zalej 2 litrami zimnej wody. Dodaj 2 liście laurowe, 1/2 łyżeczki soli i 1 łyżkę stołową ziaren pieprzu. Gotuj ok. 1 godziny na wolnym ogniu, odcedź. Bezpośrednio przed jedzeniem do bulionu dodaj łyżkę posiekanej natki.

Komponujemy zdrowe dania

Do wybranej zupy ugotowanej wg podstawowego przepisu dodaj składniki, które stanowią dodatkową porcję białka i są pogromcą tkanki tłuszczowej. Jeśli odczuwasz duży głód, wzbogać zupę lekkostrawnymi dodatkami, które nasycą cię na długo. Możesz też sprawić, ze twoja zupa usprawni przemianę materii.


MOŻESZ JEŚĆ RÓŻNE ZUPY (np. ogórkową, pomidorową, barszczyk czerwony). Powinny jednak być klarowne. Jeśli już musisz zabielić zupę, zamiast śmietany i mąki użyj jogurtu naturalnego.

UNIKAJ ZUP OWOCOWYCH (np. truskawkowej, wiśniowej). Zawierają fruktozę, która nie tylko jest źródłem kalorii, ale przyczynia się też do odkładania tkanki tłuszczowej.

Anna Skoczeń

Tekst pochodzi z magazynu

Tina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy